O.S.T.R. - 3 najlepsze albumy wg Tytusa z Asfalt Records
Tytus, założyciel Asfalt Records to odkrywca talentu O.S.T.R.'a i wydawca wszystkich jego albumów, mający oko na całą przebogatą karierę łódzkiego rapera i producenta. Poprosiliśmy go o wskazanie które punkty w dyskografii Ostrego uznaje za najmocniejsze - sprawdźcie co wybrał.
Jazzurekcja - Moja idealna płyta. Wzorzec. Absolut. Koniec polskiego hiphopu jak “Koniec historii” Fukuyamy. Takiej płyty szukałem i w końcu się doczekałem. Przyjemnie, że najlepsza płyta wyszła akurat w Asfalt Records. Ostry jazzuje, buja, trzęsie się, kołysze się, leci. Wszystko tak jak powinno być w czarnej muzyce, a niestety rzadko się nad Wisłą trafia. Luz autentyczny, a nie udawany. (Przeczytaj nasz Klasyk Na Weekend)
Masz to jak w banku - Słuchałem tego demo jak przysłowiowego “Skandalu” Molesty. Płyta nie wychodziła z odtwarzacza. Ten gostek szuka wytwórni? Nikt tego nie wydał? Z takim materiałem? Inne były wtedy klimaty, mody, uprzedzenia. Bardzo długo miałem w telefonie osobisty sms od Ostrego jakim odpisał mi gdy skomplementowałem demo i zaproponowałem kontrakt. Niestety telefon bezpowrotnie zawiesił się kiedyś na wakacjach i pamiątka przepadła.
Podróż zwana życiem - Ciekawe jak długo Killing Skills z Ostrym utrzymają ten poziom produkcji, bo teraz on musi pójść albo w dół albo jeszcze wyżej :) Materiał miał ukazać się wcześniej, ale ostatecznie ekipa dostała kilka miesięcy dodatkowego czasu, co nigdy nie szkodzi ostatecznej jakości. Ostry eksperymentował z flow i stylem rapu na kilku ostatnich płytach, a tutaj osadził go w bardzo fajnych dla mnie rejonach. Numer “Post Scriptum” to dla mnie sześć złotych mikrofonów na pięć możliwych. Nie chodzi o poczwórne rymy i tempo w słowach na minutę, chodzi o głos i styl - twardo, szczerze, konkretnie do przodu, charakternie, ale nie prostacko. Taki widzę polski rap dla siebie. (Przeczytaj naszą recenzję)