Hopsin kończy karierę i wyjeżdża do Australii!
Z rana trafiło do nas mocno zaskakujące info - zakończenie swojej rapowej kariery ogłosił utalentowany i wydawałoby znajdujący się dopiero na początku drogi Hopsin. Raper ogłosił, że wyprowadza się do Australii a "ta branża nie jest dla niego"...
Oto oświadczenie, które opublikował Hopsin, poniżej załączone do niego zdjęcie.
"Chciałem przekazać wam, że doceniam każdego kto wspierał moją muzykę w trakcie paru ostatnich lat. Wielu z was opowiedziało mi historie o tym, jak zmieniłem wasze życie. Wy też zmieniliście moje i to w sposób, który ciężko sobie wyobrazić. Niestety, dziś przeprowadzam się do Australii. W ciągu ostatnich lat doszedłem do wniosku, że ta profesja nie jest dla mnie, więc pora zapuścić się na nowe terytoria życia. Zawsze będę MC w sercu, ale rapgra nie jest dla mnie. Mam nadzieję, że to zrozumiecie. Przekazałem połowę akcji mojej wytwórni Funk Volume mojemu partnerowi biznesowemu Dame'owi. Życzyłem też Swizzzowi, Dizzy'emu Wrightowi oraz Jarrenowi Bentonowi powodzenia w ich karierach. Dziękuję wszystkim! Czas na mnie.
Wasz Marcus Jamal Hopson aka Hopsin"
Obstawiam dwie wersje, albo fake żeby wrócić i podbić hype przed następnym projektem, albo na ostatniej płycie skończyły się pomysły. Niby hop jest dobry i ma skill ale ostatnio był strasznie monotematyczny, i wszystkie tracki wydają mi się zrobione na jedno kopyto. Zresztą chuj z nim bo właśnie sam pokazał jakim jest hipokrytą. W jego najlepszym ill mindzie strasznie sie rozwodził na temat ludzi którzy co chwile coś zaczynają i nigdy nie są w stanie nic osiągnąć. Jak widać mówił o sobie bo sam na starcie zrobił sobie mete. Debil
Nie chodzi o przypierdalanie się do czyjegoś życia po prostu oceniam zachowanie osoby publicznej (na własne życzenie). Staram się znaleźć sens w tym działaniu stąd dwie hipotezy, które wymieniłem. Bo jeśli jedynym powodem jest to że rap gra jest chujowa to sorry, ale jako były fan nie kupuje tego. Czy ta mityczna "rap gra" broni mu wydawania nowych albumów, czy też dobrej muzyki? Ktoś mu każe grać koncerty? Jednym jest cała rap kultura a drugim muzyka której nikt nikomu nie zabrania czy też nie nakazuje robić. Rap - muzyka to była jego świadoma decyzja. Tylko po to stał się w niej "najlepszy" żeby zrezygnować w momencie w którym to osiągnął? Sorry, ale w takim razie po co się w ogóle zabierał za rap i struktury rap gry której tak nienawidzi. Zawiódł tylko swoich fanów. Tyle w temacie. :)
Sam to napisałem w pierwszym komentarzu, że prawdopodobnie skończyły mu się pomysły. Problem w tym że nie potrafi tego powiedzieć wprost tylko powodem jego odejścia jest "zła rap gra", która nie jest dla niego. Właśnie to jest meritum sprawy, Hop nie podał żadnego racjonalnego argumentu na zakończenie kariery i ot tak zostawił kilku milionowy fanbase. Kupy się to niestety nie trzyma. :)
"Problem w tym, że nie potrafisz (widzisz co tu zrobiłem, misiu?)"
Jeśli dobrze zrozumiałem treść nawiasu to użyłeś takiej samej formy jak ja? Chyba że to ma jakiś głębszy przekaz. :)
Problem jest w tym że chyba rozmawiamy o dwóch różnych sprawach. Widzę że skupiłeś się głównie na tym czy Hop miałby z czego łub chciałby zrobić nową płytę. Nie chce drążyć tego wątku i w zasadzie mogę przyznać CI racje. To że miałby o czym nawinąć nie znaczy że byłoby to wartościowe.
Swoją drogą, jest to bardzo ciekawy wątek. Bo o czym miałby nawijać Hopsin na następnej płycie (oczywiście przy założeniu że wystrzelał się z wszystkich głębokich przemyśleń)? Jakby nie patrzeć to w przypadku większości raperów po pierwszej bardzo treściwej płycie następuje swoisty tematyczny regres i nawijanie o tym co dał im fame. Może Hopsin sam zapędził się w kozi róg i swoimi poprzednim dorobkiem zablokował sobie drogę do robienia płytkich rzeczy? Bo przecież wtedy nie różniłby się od artystów których sam hejtował. No ale tak jak napisał kolega Marusia z 4 pana... możemy sobie gdybać a i tak do gówna dojdziemy.
Chciałbym skupić się jednak na tym o czym pisałem od samego początku czyli w mojej opinii - meritum sprawy. Pozostawienie takiej grupy fanów z wyjaśnieniem "rap isn't for me" jest po prostu bardzo słabe. Moim zdaniem Hopsin nie ma jaj żeby podać prawdziwy powód. Przynajmniej ja to tak odbieram i jako były (podkreślam) fan czuje się urażony takim postawieniem sprawy. Ale co człowiek to opinia, może za bardzo się wkręcam.
A do kolegi Marusia z 4 pan... może masz trochę racji. Chuj nam do tego. Może przestać rapować, jednak wobec takiej rzeszy fanów powinien chyba wydać dłuższe oświadczenie niż kilka zdań bez większej treści. W zasadzie to w tym momencie miał okazje powiedzieć ostatnie słowa przed swoja rapową śmiercią i jedyne co powiedział to "rap isn't for me"?
Jednak znając życie, to pewnie za niedługo wyjdzie jakiś singiel z nowej płyty. ;)
Czyli mój pierwszy typ był trafny. FAKE. :)