Trzy płyty, grubo ponad czterdzieści kawałków, niemal stu wykonawców z całej Polski - wow, wow, wow. Od cholery i jeszcze trochę. To właśnie oferuje szalona kompilacja "ALOHA 40%".
Aloha Entertainment od zawsze jest gwarantem pozytywnych jazd, tak więc szaleństwa i tym razem nie brakuje. A czy będziesz mógł zaliczyć tę produkcję do udanych, drogi fanie patologicznego rapu?
Jak najbardziej - jeśli ogólna atmosfera jest dla ciebie równie ważna jak umiejętności. Składanka podzielona została na trzy części: przebojową pełnokrwistą, refleksyjną zieloną i relaksującą miodową. Najwięcej tu Procenta, a więc założyciela Aloha Entertainment i głównego pomysłodawcy całego przedsięwzięcia. Ma on jeden niepodważalny atut - potrafi zaskarbić przychylność słuchacza naturalnym luzem i brakiem zadęcia. Daje kozackie zwrotki zarówno w rozkminkowej, melanżowej, jak i każdej innej konwencji. Świetnie wypada zwłaszcza w najzwyklejszych opowiastkach - wtedy, kiedy wbija chyżo na Wisłostradę, a w radio leci kawałek Łysonżiego ze Smarkiem. Niepodrabialne. W równym stopniu jak niepodrabialny jest jego teoretyczny brak większych skillsów. W niczym nie przeszkadzający.
Tak samo jak nie przeszkadzają kiepscy przecież Este czy Jarosz, nieciekawi tu Flint i Numer Raz, szukający dawnej formy Mały Esz czy popisujący się grafomanią na poziomie podstawówki Zioło Zioło. Nie przeszkadzają, bo rodzinna niemal formuła tej kompilacji wybacza pewne niedostatki. Tym bardziej, że dostajemy przecież multum wypasionych linijek od Emazeta (w szczególności!), Łysonżiego, Greena, Kfiata, Bisza, VNM-a czy Mielzky'ego. I nawet gdy zawiodła smakowicie zapowiadająca się "Każda doba" z Weną, Pyskatym i Ero, to zaraz złe wrażenie zacierają "Dyletant", "Złe nawyki", "Chłonę", "Bezsenność"... Dodatkowo wszystkie szybkoszmalowe kawałki powodują, że odruchowo chce się sięgnąć po legendarny już "Mixtape 2005".
Równiej prezentuje się oprawa muzyczna, za którą stoi aż dwudziestu jeden producentów. Najgęścej udzielili się Święty, Zbylu, Erio i Kolso. Bardzo dobrze, wszak cała czwórka to obecnie ścisły polski TOP (jeśli chodzi o tego ostatniego, sprawdźcie płyty Dwóch Warszawiaków i Syropu), mający swój wyrobiony styl - bez większego trudu powinniście rozpoznać bębny Zbyla czy rhodesy Kolso. Fajną robotę odwalili również Fresh Kickz (jak ta "Astma nietypowo funkuje!), Puzzel, Patr00 z Ortegi oraz Tomaj, którego "Bezsenność" to chyba nr jeden.
Taki a nie inny zestaw bitmejkerów zapewnił sporą różnorodność - są i południowe, syntetyczny bangery, elektroniczne wygrzewki, a z drugiej strony klasyczne ("W głowie się nie mieści"!), korzenne ("Tysiąc pomysłów 40%"!) brzmienia.Dużą rolę odegrali też DJ-e, przy czym w tym przypadku różnica poziomów bywa irytująca - obok rewelacyjnych Kebsa, Kruga, Cube'a, Grubaza pojawiają się Slip czy Prox, przed którymi jeszcze długa druga na "Szczyt". Mega numer zresztą.
I tak dalej, i tak dalej... Nie sposób w kilkunastu zdaniach oddać zawartość kilkudziesięciu utworów. Dodam więc tylko, że takie inicjatywy trzeba wspierać. Tym bardziej, kiedy są naprawdę udane. Mocna czwórka - za rozmach, za mnogość stylów, za zwyczajnie dobrą muzykę. Sprawdzajcie.
"Przeciwieństwa się przyciągają" – jakże trafne wydaje się być to powiedzenie w odniesieniu do najbardziej emocjonujących starć w historii polskiego...
większość to ziew, ale pare kawalin na propsie, ja bym zrobił selekcje a nie bawić się w 3 płyty, nikt tego nie przesłucha za jednym razem
większość bardzo przeciętna, jest kilka perełek ale przebić się przez te wszystkie słabe tracki to wyzwanie ponad siły większości słuchaczy
jeśli cała płyta jest taka jak ten singiel procenta, to szkoda mi czasu
ZAJEBISTA PŁYTA GIMBUSY
żaden singiel mnie nie zachęcił do sprawdzenia płyty. podbijam wujokrzysia
najlepszy kawalek na tym albumie to ortega dala
nie sluchałem całej płyty, jakoś mnie większość wykonawców nie jara, ale kawalek ze wszystkimi Lavaholicsami to moc!
kupiłem i zadziwie was, przesłuchałem na raz całe 3 krążki
ogolnie podoba mi sie większość na plus
zgadzam sie z boryna. Mam album przesluchalem caly juz nie raz i przyjemnie sie tego slucha :)
wiekszosc moze przecietna, ale wiekszosc z niej znow nie az asluchalna, reszta dobra i zajebista, tak wiec rachunek jest prosty: produkcja na plus!
plytka na poleczce i powiem ze wkreca mi sie. na kazdej jest kilka perelek hehe
@deslaw - ale jebac przecietne... sluchajmy plyt wybitnych...
Kilka kawałków by było mega gdyby powycinali zwrotki "Plocenta"...
zajebista płyta
Dobra płyta, bez pierdolenia... Tylko polecam w ogóle nie bawić się w CD1 ,bo to poniżej przeciętnej poziomu rapu w PL jest(który i tak jest dość nisko)... Za to 2. i 3. CD spoko, jest nawet kilka przysłowiowych rozkurwiaczy !
Masz dosyć muzycznej papki z TV? Popkiller wyeliminuje wszystkie szumy i pozwoli skupić się na tym, co w muzyce naprawdę wartościowe. Zaserwujemy Ci najlepsze piosenki, teledyski, recenzje płyt i newsy z branży hip-hopowej. Wykonawcy ze świata hip-hopu opowiedzą w wywiadach o swoich planach na koncerty i festiwale hip-hopowe. Na Popkillerze znajdziesz to wszystko, my piszemy konkretnie o muzyce.
Popkiller.pl nie odpowiada za treści słowne i wizualne w utworach audio i video prezentowanych na łamach serwisu, a udostępnionych przez wydawców fonograficznych i samych artystów. Nagrania te są prezentowane ze względu na ich walor newsowy i nie przedstawiają stanowiska Popkiller.pl.