John Legend & The Roots "Wake Up" - recenzja

recenzja
kategorie: Funk, Recenzje, Soul
dodano: 2010-10-17 18:00 przez: Daniel Wardziński (komentarze: 11)
Ta płyta na papierze wyglądała fantastycznie. John Legend autor takich albumów jak rewelacyjne "Get Lifted" wraz z nieocenionymi Rootsami, którzy w tym roku wypuścili jeden z lepszych albumów w swojej karierze... Razem postanowili dać swoim fanom małą lekcję muzyki.

Profesor Legend i profesor ?uestlove wraz z całą załogą wzięli na warsztat takie numery jak "Hard Times" Baby Huey'a, "Wholy Holy" Marvina Gaye'a, "Little Ghetto Boy" Danny'ego Hathawaya czy "Compared To What" Roberty Flack. Jak interesująca jest to lekcja?

Powiedziałbym raczej, że to wykład na którym naprawdę dobrze bawić mogą się tylko najbardziej uważni słuchacze. Wykład, który na początku wydaje się pasjonujący, by po chwili trochę uśpić twoją czujność i, nie wierzę, że to piszę... trochę znudzić. Oczywiście nie ma tu mowy o żadnych błędach w wykonaniu, niedociągnięciach czy oczywistych wpadkach... ?uest to firma, która nie pozwala sobie na takie sytuacje. Z drugiej strony spodziewałem się po tej płycie trochę więcej.

Mamy tutaj fantastyczne momenty jak brawurowo wykonane, otwierające album "Hard Times", doskonale odmulające materiał mniej znane, reaggowe "Humanity" Prince'a Lincolna czy zawsze poprawiające mi humor tytułowe "Wake Up Everybody" (brawurowy występ Melanie Fiony!). Doskonale spisali się raperzy - Black Thought potwierdza niesamowitą formę z "How I Got Over", a Common zgodnie z przypuszczeniami w soulowy klimat wpasowuje się świetnie. Niestety nie cały album trzyma ten znakomity poziom, a szczególnie końcówka "wykładu" staję się trochę męcząca. Nie mnie oceniać czy powinien być krótszy, dobór inny czy interpretacje bardziej twórcze niż odtwórcze, ale niestety słyszę, że "Wake Up!" zdecydowanie brakuje dynamiki, polotu, czegoś co dawało by tym coverem jedyny w swoim rodzaju posmak. To oczywiste, że wybrane przez nich numery to absolutna klasyka, ale czy to już powód, żeby zasypywać ich gradem pochwał?

Podsumowując - nikt nie odważyłby by się chyba zarzucić takim wykładowcom niekompetencji... Wiedza muzyczna, umiejętności i staranność nie budzi żadnych wątpliwości. Dla mnie problemem jest atrakcyjność tego "wykładu" i dobór tematyki. Myślę, że można to było zrobić inaczej... lepiej. "Wake Up!" mogę dać "tylko" 4 z minusem, choć myślałem, że płytom Rootsów można już odruchowo stawiać piątki. Małe rozczarowanie, ale i tak polecam choćby dla samego numeru tytułowego z genialnym klipem, który możecie obejrzeć pod spodem.

 

Aryjski
Zgadzam się z recenzją. Jarałem się przed wyjściem płyty dwoma singlami, które były raczej (razem z "wake up everybody")najmocniejszą stroną tego albumu. Płyte przesłuchałem 3 razy w calości i nie chce mi się już do niej wracać.
Kuchar
Słuchając wcześniejszych płyt Legenda mam zawsze ciare na skórze taka to jest muzyka.Poprostu połączenie Wondera z Rayem Charlsem.Rootsów też uwielbiam,jak wyszła płyta myślałem ,że powali na kolana a okazało się ,że taka jakaś bez jajeczna.
fan rapu
dla mnie jest świetna, myślę, że po prostu powinna mieć taki charakter, nie było innego wyjścia. Jak inaczej mogłyby brzmieć covery soulowych kawałków? Zarzut o brak energii jest dla mnie nietrafiony. A "Wake up everybody" mam na budzik, genialnie poprawia humor, jeden z najbardziej trafiających do mnie singli tego roku + teledysk mistrzowski.
grzyb
czyli zmieniłeś budzik z as we enter?;)
Kadłub
''Wake Up!'' lepsze od tegorocznego LP Rootsow nie jest ale i tak sie jaram. Ten album to dobra odskocznia od typowych rapowych plyt. Po kilku przesluchaniach zaczyna sie wkrecac i az prosi sie zeby do niej wrocic.
fan rapu
haaaaa ;D rozbawiłeś mnie grzyb ;) ta, zmieniłem budzik już całkiem dawno temu. A płytki sobie właśnie słucham, brzmi fajnie, tak klasycznie. (PS. damn, skąd u ciebie taka pamięć?)
peer
jak dla mnie ta płyta zasługuje na 5 choćby ze względu na epickie "I can't write left handed" które ze spokojnego wolnego kawałka przekształca się w istne szaleństwo i popis umiejętności muzyków :) poezja i orgazm dla uszu!
miodan
ee, pierdolicie... płyta jest przekozacka, ewidentnie pierwsza trójka w tym roku jeśli chodzi o soulowe produkcje. No chyba, że wy się spodziewaliście rapu z bitami jak z dirty south'u i kolesiem z flow niczym Redman albo Termanology...
grzyb
zawsze miałem dobrą pamięc i pojemny umysł jeśli chodzi o rzeczy kompletnie do życia niepotrzebne:) pozdro
s
beka z tego, że vienio nie jest dla was rozczarowaniem i zasluzył na lepsza, czy taka sama ocene jak to
CNA Training
What a great resource!

Plain text

  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <blockquote> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>