Nie jestem przesadnym fanem mainstreamowego rapu. Jednym z głównych powodów jest brak jakichś "nowości", chociaż raz na jakiś czas trafi się ktoś, kto wnosi coś nowego i świeżego. Coś, czego nie było wcześniej, a jeśli już było to w mikroskopijnej ilości dostępnej dla nielicznych.
Tak właśnie jest z Kanadyjczykiem o ksywce Drake. Dla jednych raper, dla innych aktor, a dla mnie po prostu bardzo charakterystyczna postać obecnego głównego nurtu.
Tak właśnie jest z Kanadyjczykiem o ksywce Drake. Dla jednych raper, dla innych aktor, a dla mnie po prostu bardzo charakterystyczna postać obecnego głównego nurtu.