Już dziesięć lat mija od kiedy Yeezy związał się z Roc-a-Fella Records co spowodowało wielki przełom w jego karierze. Na początku był "tylko" producentem i choć wielu by chciało, żeby nim pozostał, zaczął także rapować. Choć nie przyszło mu to łatwo, w końcu się przebił i teraz jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych raperów/producentów czy ogólnie mówiąc hiphopowców na świecie. Czy to uprawnia do narcyzmu?
Możesz być fanem lub hejterem, możesz być całkowicie obojętny, ale to nic nie zmieni. Kanye West jest bożyszczem tłumów, każdy raper chciałby z nim współpracować - choćby ulubieniec trueschoolowców Termanology, jest trampoliną do mainstreamu (patrz Kid Cudi). Po prostu jest żywą legendą, mimo że dopiero osiągnął wiek Chrystusowy. Dlatego czy powinien nas dziwić tak "inny" film przez niego stworzony? Czy ta woda sodowa musiała prędzej czy później znaleźć ujście, jak ten uwalniający się Fenix? Jeśli nie widziałeś - sprawdź wcześniej pełną wersję filmu i wyciągnij własne wnioski.