Nie ma to jak dobre hip-hopowe kino, nieprawdaż? A jeszcze lepsze jest kino, które opowiada o wybitnych osobistościach hip-hopu, które jednak nie są tak szeroko znane - a które miały niebagatelny wpływ na całą kulturę. Jedną z takich osobistości jest bez wątpienia Robert "Bobbito" Garcia. Dla porządku, wyliczę może raz jeszcze osiągnięcia Bobbito - wraz ze Stretchem Armstrongiem jest współautorem najbardziej wpływowej audycji radiowej w dziejach hip-hopu, jest autorem pierwszego artykułu opisującego fenomen sneakerheadów, był właścicielem jednego z najważniejszych sklepów dla tej subkultury, mistrzem ceremonii w legendarnej nowojorskiej The Nuyorican Poets Cafe, dziennikarzem prominentnych magazynów "The Source" i "Vibe", DJ'em rozkręcającym imprezy, które przeszły do legendy (cytuję: "Wonder-Full to bylo pierdolone zoo"), zapalonym koszykarzem i promotorem streetballu...
A to tylko jedynie wierzchołek góry lodowej. O szalonym życiu Bobbito traktuje nowy film, nakręcony przez niego samego - "Rock Rubber 45s". Nie owijając w bawełnę - film, który zdecydowanie powinniście obejrzeć. Pozwólcie, że opiszę, dlaczego.