Przeciętnemu słuchaczowi hip-hopu w Polsce ksywka RTN zapewne zdążyła się już obić przynajmniej pobieżnie o uszy. Wypuszczone własnym sumptem "Funktion" zdobyło szacunek nie tylko wśród koneserów G-Funku nad Wisłą, ale również aplauz publiczności world wide, docierając do gustów słuchaczy z drugiego końca świata. Pochodzący z Lublina producent ewidentnie ma teraz swoje 5 minut także i na rodzimym rynku, debiutując przed szerszym gronem odbiorców na pokrytym złotem "Elwis Picasso" u Ero, czy też remiksując jeden z największych hitów SLU ("Ku*ewskie Życie"), na wydanej w ubiegłym roku reedycji kultowego wydawnictwa "Najlepszą Obroną Jest Atak".
recenzja
recenzja
Zacznę od tego, że nie jestem - nigdy nie byłem, i dużą dozą prawdopodobieństwa nie zostanę fanem polskiego hip-hopu. Może wynika to z faktu, że kiedy w połowie lat 90-tych zaczynałem wchodzić w "czarną muzę", nasz rodzimy rap był jeszcze w powijakach i jakościowo, delikatnie mówiąc, nie rzucał na kolana ani pod kątem brzmienia, ani tym bardziej liryczną stylistyką. Jest oczywiście kilku artystów, których dyskografię znam pobieżnie, ale nigdy jakoś nie potrafiłem złapać bakcyla na polski hip-hop i do dzisiaj traktuję go raczej w kategoriach sporadycznej odskoczni od amerykańskiego rapu... Dlaczego zatem zdecydowałem się napisać tę recenzję? Ano dlatego, że po pierwsze Rychu Peja jest jednym ze wspomnianych raperów, których płytotekę (nie całą) kojarzę, a po drugie - i najważniejsze, jego nowy krążek utrzymany jest w westcoastowej stylistyce, której jestem pasjonatem. Tym oto sposobem płyta "Remisja" wylądowała na moim playerze chwilę po premierze albumu 7 kwietnia.
Mówiąc o ikonach Bay Area, zazwyczaj w pierwszej kolejności wymienia się jednym tchem ksywki Too $horta, E-40 i Mac Dre. Mnie osobiście na myśl przychodzi od razu również Yukmouth - połowa legendarnego składu The Luniz z ponad dwudziestoletnim stażem w grze i dorobkiem w postaci tony materiału, którą mógłby spokojnie obdarować kilku innych raperów. Yuk od co najmniej dekady okupuje też jedno z miejsc w pierwszej 15-tce moich ulubionych mc's i zawsze z zaciekawieniem sprawdzam kolejne produkcje pojawiające się w jego dyskografii. Do worka wydanych już płyt lider gangu spod znaku smoka dorzucił właśnie następną pozycję - "JJ Based On A Vill Story", które ukazało się na rynku w połowie stycznia. Czym zaskoczy nas dziesiąty studyjny album legendy Oakland?
"I'm the only one who made it out the west without Dre" - rapuje YG w singlowym "Twist My Fingaz", i chociaż jest to stwierdzenie mocno na wyrost (wszak wielu reprezentantów zachodniego wybrzeża odniosło sukces w branży bez pomocy Dre), to trzeba przyznać że młody reprezentant Bompton wszedł we współczesny mainstream z buta i praktycznie w pojedynkę (a raczej w duecie z Mustardem) wprowadził westcoastowy gangsta rap z powrotem na salony.