Strach pomyśleć, że minęło już osiem lat od pierwszej wspólnej płyty Radosnego i Astka pod szyldem Dwa Sławy. Astka miałem okazję usłyszeć już wcześniej, jego świetna "Akustyka ust Asteka" (tutaj tekst w ramach Przegapifszy) była dołączona pod postacią mp3 do płyty w czasopiśmie "Ślizg" (ciekawe ile osób kojarzy ten tytuł wyłącznie z uwagi na forum). Miał on wszystko, co powinno doprowadzić słuchacza do szału: wysoki głos, wydumane tematy (był tam numer o wyższości swetrów nad bluzami, serio!) i dziwne skity. Cóż z tego, skoro to wszystko brzmiało świetnie, a charyzma Astka porywała od pierwszego wersu. Gdy dowiedziałem się, że na płycie "Dla Sławy" ma odpowiadać wyłącznie za bity, byłem rozczarowany. Kim jest w ogóle ten Radosny? Za kogo się leszcz uważa? A w ryj dostać przypadkiem nie chce? Po przesłuchaniu materiału doznałem nagłego opadu szczęki (#Roger Ebert). Tak autentycznie zabawnej płyty nie słyszałem od czasu debiutu Łony. A teraz, skoro przedstawiłem wam pokrótce moje początki z muzyką Sławów... zapraszamy na reklamy.
Dla sławy
Dla sławy
kategorie: Audio, Hip-Hop/Rap, Ot tak
dodano: 2015-01-15 20:00
przez: Piotr Zdziarstek
(komentarze: 0)