Mój Top 2024 Roku - najlepsze albumy, raperzy, ulubione utwory

Rok za nami, więc zanim przejdziemy do pełnych głosowań w ramach Popkillerów postanowiłem przygotować swoje osobiste podsumowanie - a w tym roku przesłuchałem ponad 200 płytowych premier i widziałem 200 koncertów, więc wrażeń zdecydowanie nie brakowało. Jaki był dla mnie muzyczny 2024 jako dla słuchacza?

Znalazło się parę zaskoczeń - doszedłem do wniosku, że w tym roku r&b słuchałem prawie tak dużo jak rapu, w związku z czym pokuszę się o swoją topkę także z tego gatunku. Wiem, że r&b (mimo że to 'siostra rapu') mało osób w Polsce słucha, a jeszcze mniej czuje - więc z przekory dodatkowo wyeksponuję je w ten sposób, a może ktoś znajdzie tu albumy dla siebie, które mogłyby mu umknąć. Przekrój także w tej liście jest spory, od pełnych soulu pozycji na spokojny wieczór, do tych bliższych rnbassom czy afrobeatsom, z bezczelną parkietową energią.

Jeśli chodzi o rap - światowo to był bardzo udany rok. Brakowało trochę naprawdę świeżych rzeczy, które robiłyby wow i wytyczały nowe szlaki, ale dla odmiany - zachwycić potrafiły powroty do klasycznych form czy brzmień. Przez to w mojej topce dominują płyty w korzennym klimacie, mocno soulfulowe i nastrojowe (zarówno powroty legend jak młodsi wracający do korzeni).
Zdecydowanie w muzyce szukam teraz przede wszystkim vibe'u, triggera dla konkretnych emocji oraz nastawiania głowy na odpowiedni mindstate. Najdłużej zatrzymuję się więc przy upliftingowych motywatorach, ale też beztroskich letniakach, przy numerach, które podkręcają dobry mood, raz dodając energii a raz zwalniając ją. Nie mam ochoty ani czasu zagłębiać się w mroczne, ciężkie i depresyjne klimaty, bo muzyka jak mało co kreuje nastrój a taki nie jest mi do niczego potrzebny - więc poza dziennikarskim obowiązkiem bycia na bieżąco (i obiektywnym docenieniem takich pozycji) po prostu do nich nie wracam.
A to co na tej liście szczerze polecam - szczególnie całe top 10 to świetne płyty, których słuchałem dużo i przy których nie umiem się do niczego przyczepić. Ale jeśli widzicie jak głośne premiery znalazły się dopiero na miejscach 11-30 to niech samo to świadczy jak mocny był to rok :) Mógłbym zresztą śmiało złożyć top 50, które w całości polecałbym do sprawdzenia, ale nie chciałem już zbyt rozciągać tej listy.

Rankingu polskich płyt tak jak w ostatnich latach nie wrzucam, bo chcę tu pozostać neutralny z uwagi na rolę przy Popkillerach. Możliwe, że polskie rekomendacje podrzucę w trochę innej formie, zobaczymy, póki co skupiłem się na poleceniu ogromu wartościowych płyt na zagranicznych topkach. Jednak w Polsce podobnie jak w Stanach - rok upłynął mi na muzycznych skrajnościach, od brzmień mocno korzennych po najgłośniejsze hity.

Poza albumami znajdziecie tu listy moich ulubionych numerów a także wskazania raperów, odkryć czy powrotów roku. Bonusowo dorzucę jeszcze wyróżnienia dla 3 płyt producenckich, które nie mieszczą mi się w żadnych sztywnych gatunkowych szufladkach, ale przynoszą bardzo dużo dobrych wibracji.

Na końcu każdej listy znajdziecie playlistę z odsłuchem wybranych utworów.

PS. Zanim jeszcze przejdziemy do topek chciałem podziękować wszystkim czytelnikom, że dzięki Wam mogę aż tyle czasu poświęcać muzyce <3

ALBUM ROKU 2024 - RAP USA

1. Common & Pete Rock - The Auditorium vol. 1
Fantastyczny hołd dla hip-hopu lat '90. Materiał emanujący pozytywnymi wibracjami, wdzięcznością, spokojem i muzycznym słońcem.

2. Logic - Ultra 85
Logic pokazuje, że decyzja o emeryturze była o wiele za wczesna. Jeden z najlepszych materiałów w jego dorobku, koncept-album łączący soczysty, pełen skillsów rap, dojrzałą treść i demonstrację miłości dla brzmienia klasycznego hip-hopu.

3. Larry June - Doing It For Me
4 rok z rzędu Larry w moim top 3 roku. O jego fenomenie pisałem rok temu, teraz dodam tylko, że znów nie zawodzi. A dokładając do swojego leniwego, soulfulowego stylu żywe instrumenty zyskał nowy wymiar. To co dzieje się pod względem muzycznego feelingu w "Money bag" to magia.

4. Doechii - Alligator Bites Never Heal
Najbardziej wyskillowana płyta roku? Doechii wykonała ogromny postęp, pokazując dlaczego sam Kendrick nazwał ją "hottest in the game". Przelot przez wiele rapowych odmian, od energicznego bragga po soulfulowe refleksje. Doechii next up?

5. Don Toliver - Hardstone Psycho
Hollywoodzki blockbuster, pełen efektów specjalnych i rozmachu. Po bardziej soulowym krążku Toliver poszedł w masywny trap w stylu Travisa, łącząc swoje fenomenalne warunki wokalne z surowym rapem i ciekawym przekrojem gości. Jeśli chodziliście w tym roku po klubach to nie dało się nie usłyszeć singli z tej płyty.

6. Cordae - The Crossroads
Cordae nie wychodzi z roli ulubionego młodego rapera trueschoolowców. Znów serwuje nam mnóstwo soczystych soulowych sampli, klasycznych perkusji i rapu pełnego nawiązań do legend. Serwuje też dojrzałe i autobiograficzne treści, wsparty przez takich gości jak Lil Wayne, Kanye West czy Anderson .Paak. Album z gatunku tych, które doceni ktoś szukający w mainstreamie bardziej ambitnych pozycji.

7. Dizzy Wright & Demrick - Blaze With Us 3
Okładka jest ukłonem dla "Black Star" Mos Defa i Taliba Kweli, a płyta tylko kontynuuje ten klimat. Ciepłe, trueschoolowe brzmienie, pulsujące basy i teksty z jednej strony lekkie, a z drugiej pełne głębszych treści i mądrych refleksji. Dizzy w ostatnich latach bardzo zadbał o samorozwój i jego podejście do świata dobrze tu słychać. Jedno z największych zaskoczeń tego roku, album, który wyszedł tego dnia co Kendrick i u mnie trafił po premierze na gęstszą rotację.

8. Buddy - Don't Forget to Breathe
Muzykalny diament z Kalifornii nie zawodzi - trzeci album w dorobku i znów krążek pełen słońca, melodii i energii. Pełen inspiracji funkiem czy soulem, chwytliwych refrenów i zwiewnie nawiniętych zwrotek.

9. Redman - Muddy Waters Too
To się nazywa powrót z buta - Redman wjechał z drzwiami i futryną. To esencja tego za to co fani pokochali Reggiego - tony charyzmy, tony humoru i flow, które rozszarpie każdy bit. A te nawiązują tu do jego złotych lat. Do tego mocarna lista gości na czele z Method Manem i mamy materiał, który ucieszy wszystkich tych, którzy jarali się Redem 10 czy 20 lat temu.

10. Stetsasonic - Here We Go Again
Redman wrócił po dekadzie, Stetsasonic po... 33 latach! I do tego wrócili pełni głodu, werwy i miłości do muzyki. Jeden z pierwszych tak melodyjnych rapowych bandów nagrał materiał, który brzmi jakby chcieli zrobić to od dawna. Mnóstwo groove'u, mnóstwo energii, soulu, jazzu. Bogactwo żywych instrumentów i moc jaką potrafili pokazać nam w ostatnich latach Arrested Development. Spodziewałem się poprawnego albumu-ciekawostki, dostałem świetny materiał.

11. Tyler the Creator - Chromakopia
O tym albumie napisano już chyba wszystko - portret artystycznego i życiowego dojrzewania Tylera w dość filmowej otoczce.

12. Vince Staples - Dark Times
Vince zabiera nas do Kalifornii, ale tym razem nie po to, by wypocząć na plaży, a by przejść przez trudności okresu dojrzewania, którego hartowały jego osobowość. Bardzo klimatyczny i osobisty materiał.

13. Kendrick Lamar - GNX
Tym razem zamiast konceptu Kendrick postawił na mixtape'ową formułę - dużo tu czystego rapu, demonstracji skillsów, skakania po klimatach i ukłonu dla różnych odcieni westcoastowych brzmień.

14. Millyz - Katrina's Son
Rap przez duże R. Kąśliwa nawijka, gęsta technika, mieszanie punchy z mocnymi życiówkami, wszystko na samplowanych pianinowych bitach, do których taki styl siedzi mi idealnie. Millyz to kontynuator szkoły Jadakissa czy Fabolousa, jeśli lubicie ich rap to polecam sprawdzić.

15. J. Cole - Might Delete Later
Luźniejszy projekt od Cole'a, który przyćmiło jego wejście i wyjście z beefu z Kendrickiem. Ale niezasłużenie - bo wciąż jest tu wiele dobrego rapu na soczystych samplach, z ciekawymi featami od legend stojących na co dzień z boku (Cam'rona czy Trae Tha Trutha).

16. Dej Loaf - End of Summer
Dej Loaf po mocnym okresie usunęła się trochę w cień, błyszcząc tylko na featach (niesamowite numery z Larrym June'em). Pierwsza dama trap&b nagrała tym razem album, na którym łączy różne inspiracje i naprawdę zaskakuje. Od soczyście kalifornijskiego "Good A$$ Day" po muzyczne nawiązania do klasyków Notoriousa B.I.G. i Ginuwine'a. Trochę tu r&b, trochę bassowych brzmień, sporo groove'u a jej śpiewne flow chwytliwie komponuje się z całością.

17. Mustard - Faith Of A Mustard Seed
Mustard dostał kolejny spotlight w karierze po "Not Like Us" i postanowił zaskoczyć, tym razem dostarczając album, który nie jest tylko porcją potężnych bangerów. Dużo tu soulfulowości, wręcz gospelowej wdzięczności i ciepła. No i jest Mustard na mikrofonie.

18. LL Cool J - The Force
Nierdzewna legenda. LL Cool J powrócił po długiej ciszy z najlepszym albumem od lat, dopracowanym w detalach, pełnym charyzmy, ukłonu dla korzennych brzmień, ale też werwy i głodu mikrofonu. Pamiętaj kto dał ci termin G.O.A.T.

19. Gawvi - Atmostfear
Wieloletni współpracownik i producent Lecrae powraca po okresie turbulencji w życiu prywatnym. Gawvi przechodzi przez nie na tej płycie, sypiąc też głowę popiołem, ale równocześnie dając pełną energii i muzycznego rozmachu mieszankę gatunkową, która trochę kojarzy mi się z bardziej uduchowioną wersją Travisa Scotta. Bardzo ciekawy album, dla fanów muzycznej eklektyki, nie gubiącej przy tym głębszej treści.

20. Kota The Friend x Statik Selektah - Once In a Blue Moon
Ten duet znów stawia na sprawdzoną formułę. Soczyste pitchowane sample i klasyczny trueschoolowy rap. Mnóstwo skilla, dobrej energii i numerów, które dodają kopa do działania. Nie jest aż tak mocno jak rok temu, ale wciąż dostajemy kilka perełek.

21. Earthgang - Perfect Fantasy
Muzyczna podróż, która przypomina dlaczego Earthgang bywali porównywani do Outkast. Na liście gości siedzą tu obok siebie Pharrell, Damon Albarn, T-Pain czy Little Dragon i niech samo to pokaże ile tu kolorów, kombinacji i vibe'u.

22. Lupe Fiasco - Samurai
Jedno z najostrzejszych piór rapu zmienia się w samurajski miecz. Muzycznie jest dość prosto i klasycznie, ale lirycznie - jak zawsze wielowarstwowo i wymagająco. Nie będę zdradzał wam całego konceptu, ale jak to u Lupe jest on nieszablonowy.

23. Masta Ace & Marco Polo - Richmond Hill
Ulubiony duet fanów nowojorskiej sceny niezależnej powraca - Masta znów sięga po koncept album, tym razem opowiadając... historię życia Marco. Tego chyba jeszcze nie było, prawda?

24. Future & Metro Boomin - We Don't Trust You
Trapowy spektakl, pieczętujący pozycję Future'a na scenie - i wielkie intro do jednego z największych beefów w historii. Surowo, mrocznie, gorzko, ale i z rozmachem.

25. Lyrics Born - Goodbye, Sticky Rice
Raper kojarzony z obozem Blackalicious zmienił stylistykę, serwując nam funkową bombę. Soczyście kalifornijski album, powyginane flow i mnóstwo melodii. Lyrics Born zapowiadał, że to jego finalny krążek - godne zakończenie przygody.

26. Snoop Dogg - Missionary
Snoop i Dre po 30 latach znów razem, z kontynuacją "Doggystyle" - już samo to brzmi historycznie. Ale nie ma tu aż takiego ukłonu do klasyki jak na płycie Tha Dogg Pound (tuż za moim top 30), jest za to trochę muzycznych kombinacji i nieoczywistych połączeń. Coś dla siebie dostaną i ci, którzy czekali na "starego Snoopa" i ci, którzy liczyli, że ten duet czymś ich zaskoczy.

27. BigXthaPlug - Take Care
BigX garściami czerpie z dorobku dirty southu, serwując nam brzmienia nawiązującego do tego, co działo się w Teksasie 20 lat temu. Ale w lekko odświeżonej formie, z humorem, kąśliwością i wyczuciem jak zrobić coś, co docenią koneserzy i masowy słuchacz. W tym momencie daje mu to 16 milionów miesięcznych słuchaczy na Spotify - ciekawy początek kariery.

28. GloRilla - Glorious
Jedna z najgłośniejszych kobiecych ksywek ostatnich lat z oficjalnym debiutem. Materiał dojrzalszy niż się spodziewałem, bardzo osobisty, pełen pazura, mocnej nawijki z charakterystycznym akcentem z Memphis oraz muzycznych nawiązań do southowej klasyki, ale i gospelu.

29. Slum Village - F.U.N.
Tytuł mówi wszystko. Fani starych nagrań Slum Village będą czuli się jak w domu. Ciepłe soulfulowe brzmienie, pulsujące basy i mnóstwo pozytywnego nastawienia. A numer z Larrym June'em to perełka.

30. Blu & Exile - Love (the) Ominous World
30. Brother Ali & unJUST - Love & Service
30. DC The Don - Rebirth
30. Lil Keke - Can't Rain Forever

Na 30 miejscu 4 albumy, bo nie mogłem zdecydować się na który z nich postawić jako że każdy ma całkowicie inne atuty. Blu & Exile to słoneczna esencja trueschoolowej Kalifornii, Brother Ali to mocno liryczny krążek pełen dojrzałych przemyśleń, DC The Don to muzyczna podróż kojarząca się z Kid Cudim, a Lil Keke - to esencja Houston, southside'owo pocięte sample i album, który równocześnie buja i skłania do refleksji.

Playlista z wybranymi utworami z każdej płyty:

[poniżej playlista z YT oraz Spotify - pod nimi kolejne kategorie podsumowania]

ALBUM ROKU 2024 - R&B

Tu już bez aż tak szczegółowych opisów, ale znajdziecie tu bardzo różne odcienie r&b. Tommy Richman to nasycona funkiem podróż do lat '80, Eric Bellinger zaczerpnął za to inspiracje z Afryki, wplatając w swój styl afrobeats i amapiano i tworząc mocno roztańczony krążek. Nastrój uspokoił Anderson .Paak ze swoim NxWorries, za to Kyle wymieszał house, r&b, funkową energię i połamane brytyjskie perkusje. Tyla to amapiano wymieszane z r&b, a Yung Bleu klasycznie dla siebie skacze od mocnych autotune'owych trapów po slowjamowe r&b inspirowane starą szkołą tego gatunku. Sy Smith i Bilal to propozycje dla fanów tego bardziej soulfulowego odcienia rapu, bo oboje są na stałe związani z rapową sceną - Sy wydaje u Phonte i Nicolaya w Foreign Exchange Music, a powracający po latach Bilal znany jest ze współprac z Commonem czy The Roots. Blxst to soczysty westcoast, za to Bryson Tiller skacze po odcieniach mainstreamowego r&b. Michael Kiwanuka uspokaja klimat w bardzo soulowej odsłonie, a Ryan Leslie po latach znów siada do pianina i serwuje nam zwiewne numery w dobrze znanym stylu. Mógłbym tak opisywać do końca, ale najlepiej sprawdźcie sami, bo obecne r&b także potrafi dać bogactwo przeróżnych muzycznych doznań. Dodam tylko ciekawostkę dla trueschoolowców - Laila! to córka Mos Defa.

1. Tommy Richman - Coyote
2. Eric Bellinger - It'll All Make Sense Later
3. NxWorries - Why Lawd?
4. Kyle - Smyle Again
5. Tyla - Tyla
6. Yung Bleu - Jeremy
7. Sy Smith - Until We Meet Again
8. Bilal - Adjust Brightness
9. Blxst - I'll Always Come Find You
10. Bryson Tiller - Bryson Tiller
11. Michael Kiwanuka - Small Changes
12. Ryan Leslie - You Know My Speed
13. Iamddb - Love is War, volume 6
14. Tinashe - Quantum Baby
15. Leon Thomas - MUTT
16. Kehlani - While We Wait 2
17. Cherise - Butter
18. Kali Uchis - Orchideas
19. theMIND - Dancing While Crying in the Middle of Nowhere
20. K Camp - Float Island
21. 4batz - u made me a st4r
22. Rayven Justice - Wavy Motion
23. Trevor Jackson - It's Complicated
24. Chris Brown - 11:11 (Deluxe only)
25. Raveena - Where the Butterflies Go in The Rain
26. Ravyn Lenae - Bird's Eye
27. Usher - Coming Home
28. Benji - Love Gun 2 & 3
29. Partynextdoor - P4
30. Laila! - Gap Year!
30. SiR - Heavy

3 wyróżnione albumy międzygatunkowe:
Fred again.. - ten days
Kaytranada - Timeless
Nicolay - Terra Firma

[poniżej playlista z YT i Spotify - pod nimi kolejne kategorie podsumowania]

Top 20 - subiektywnie ulubione utwory (bez podziału na gatunki):

Tutaj dodatkowo zaznaczę, bo z czytaniem ze zrozumieniem w Internecie bywa różnie - nie jest to lista najlepszych singli, a moich ulubionych utworów, dlatego znalazły się też takie, które nie były singlami. Całościowo to przekrój brzmień, które w tym roku porywały mnie najbardziej. Od soulfulowego klasycznego rapu, przez różne odcienie r&b aż po nastrojowe multigatunkowe miksy. Znajdziecie tu słoneczną Kalifornię, cięte sample, ale też UK drill czy mix sexy drillu z afrobeatsem. Co łączy te numery? Duża dawka dobrej energii, nastawiającej głowę na właściwe tory - na pewno taki odsłuch skończycie trochę bardziej uśmiechnięci.

1. Larry June - Breakfast in Gold Coast
2. Eric Bellinger feat. Konshens - Special
3. Fred again.. feat. Anderson .Paak, Chika - Places to be
4. Common & Pete Rock - Fortunate
5. Tommy Richman - Million Dollar Baby
6. Dizzy Wright & Demrick - World Spinnin
7. Mustard feat. Travis Scott - Parking Lot
8. Chow Lee feat. Roy Woods - tequila vacay!
9. Yung Bleu feat. Sabri - Reading The Room
10. Kota The Friend x Statik Selektah - Bacon Egg and Cheese
11. Ice Cube - It's My Ego
12. Dej Loaf feat. HBK - Good A$$ Day
13. Larry June - Money Bag
14. Millyz feat. Meek Mill - Soul Survivor
15. Fred again.. feat. Joy Anonymous - peace u need
16. Central Cee & Lil Baby - Band4Band
17. Don Toliver feat. Charlie Wilson, Cash Cobain - Attitude
18. DC The Don - Fly Enough To Be Virgil
19. Maino feat. Young Thug - Poetry
20. Erick The Architect feat. Westside Boogie - Instincts

[poniżej playlista z YT oraz Spotify - pod nimi kolejne kategorie podsumowania]

I na koniec kilka ogólnych kategorii...

Raper Roku USA - top 5 bez kolejności:
Common
Doechii
Future
Kendrick Lamar
Redman

Odkrycie roku:
Doechii
BigXthaPlug
Tommy Richman

Powrót roku:
Redman
LL Cool J
Stetsasonic

Producent roku:
Mustard
The Alchemist

Kooperacja roku:
Don Toliver feat. Charlie Wilson, Cash Cobain - Attitude
Kanye West & Ty Dolla $ign feat. Playboi Carti, Travis Scott - FUK SUMN
P-Lo, Larry June, G-Eazy, Kamaiyah, Saweetie, LaRussell, thuy, YMTK – Players Holiday ‘25
Snoop Dogg & Dr. Dre feat. 50 Cent, Eminem - Gunz N Smoke

Zaskoczenie roku:
Dizzy Wright - 4 projekty w różnorodnych klimatach, wszystkie mega dojrzałe lirycznie, oparte o samorozwój i samoświadomość
Stetsasonic - Pionierzy jazz-rapu wrócili po 33 latach (!) pełni wigoru i energii. Ta płyta to jeden wielki jam i celebracja zabawy muzyką.

Zawód roku:
Polo G "Hood poet" - "Hall of fame" było moim albumem roku 3 lata temu - powrót po takiej przerwie przyniósł płytę, która jest gorszą i mniej błyskotliwą wersją tego, co Polo pokazywał wcześniej. A potrafi naprawdę dużo.

Koncert roku:
Travis Scott w Krakowie
Doja Cat na Open'erze
(moje top 10 wyłonione z 200 obejrzanych koncertów jutro na Popkillerze)

Plain text

  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <blockquote> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>