Eminem wysamplował klasyk Juvenile'a - a to jego remix z Jayem-Z!
3 listopada była 26 rocznica "400 Degreez", klasycznego albumu Juvenile'a nagranego dla Cash Money Records. Na tegorocznej płycie Eminema "The Death of Slim Shady (Coup de Grâce)" pod koniec utworu "Road Rage" samplowany jest "Ha", jeden z największych hitów z tego właśnie krążka. Zresztą, to nie pierwszy raz, kiedy taka sytuacja ma miejsce - wcześniej fragmenty tego numeru znalazły się w nagraniach Kendricka Lamara, Curren$y'ego czy A$AP Rocky'ego. Przypominam o zremiksowanej wersji "Ha" z gościnnym udziałem Jay'a-Z. Jest o czym, bo numer z gościnką Jiggi wpisał się dużymi zgłoskami w historię zarówno południowego, jak i nowojorskiego rapu.
Lata 90-te nie były dla hip-hopu z Luizjany, Teksasu, Tennessee czy Georgii okresem łaskawym. Jasne, UGK czy Eightball & MJG byli lokalnymi legendami, ale ich muzyki nie traktowano zbyt poważnie, szczególnie w Nowym Jorku. W 1995 roku na rozdaniu nagród magazynu The Source Andre 3000 powiedział pamiętne słowa "South got something to say" i one były w pewnym sensie prorocze, bo powoli percepcja rapu z południa USA zaczęła się zmieniać. Na tamtej ceremonii Outkast dostali nawet statuetkę za najlepszą nową hip-hopową grupę, ale z reprezentantami southu dalej wschodnie wybrzeże nie chciało za bardzo nagrywać. Kalifornia patrzyła na dolne rejony USA przychylniejszym wzrokiem, bo chociażby E-40 mocno kooperował z No Limit, a sam Master P miał u siebie na płycie gościnkę E-A-Ski właśnie w 95 roku. Wtedy też w Rap-A-Lot, wytwórni z Houston, swój debiut wydał Mad CJ Mac, raper z Kalifornii.
Zmiany na linii South-NY zaczęły się w 1997 roku, kiedy Mase nagrał z 8Ballem i MJG "The Player Way", a LL zaprosił Mastera P do remixu "4,3,2,1", ale przełomowy był rok 1998. Wtedy Raekwon udzielił się w "Skew It on the Bar‐B" Outkastu, Busta u 8Balla ("Get Money") i Mystikala ("Iz They Wildin Wit Us & Gettin Rowdy Wit Us?"), Gang Starr zrobili "Betrayal" ze Scarfacem a Jay-Z rapował w "Money Ain't A Thang" Jermaine'a Dupri i wskoczył na bit do "Ha", robiąc remix tego utworu. Autor "400 Degreez" tak w wypowiedzi dla Complexa w 2012 roku wspomina historię z tamtą wersją nowoorleańskiego klasyka. "Jay-Z polubił kawałek i po prostu stworzył swoją wersję. Nie prosiłem go o to. Nie wiem, jak do niego dotarł. Może po prostu wysamplował instrumental. [...] To poszło przez Universal, więc myślę, że oni nawiązali z nim kontakt i wysłali nam to potem e-mailem. To rozbiło dla mnie bank. Cieszyłem się jak dzieciak na Święta Bożego Narodzenia - ktoś, kogo tak cenisz, jest w twoim utworze. Byłem w totalnym szoku."
Raper był tak przejęty, że do nowej wersji dograł świeżą zwrotkę. "Wróciłem do studia z myślą, że kurczę, Jay-Z jest w moim kawałku. Muszę się postarać, on jest zajebistym tekściarzem. To było naprawdę zabawne" - powiedział w wywiadzie dla Drink Champs.
Co ciekawe, wtedy na południu Jaya też za bardzo nie słuchano, a już na pewno nie w środowiskach związanych z wytwórnią, której logiem jest symbol dolara. "Juve to jest hip-hopowa głowa. On zna twórczość KRS-One'a, Jaya-Z, ale Baby [szef labelu - przyp. red.] i oni wszyscy tam sprawdzali tylko Cash Money. Mieli totalnie w dupie to, co wychodziło poza naszym miastem. Baby naprawdę nie wiedział, kim jest Jay-Z. Nie rozumiał tego, co się stało. My mieliśmy poczucie, że wygraliśmy, a on tego nie kumał" - powiedział twórca legendarnego brzmenia CM Mannie Fresh u Drink Champsów.
Collabo było korzystne dla obu stron. Jay zyskał publiczność na południu, a Cash Money zaliczyło boost pozaregionalnej popularności, co też przełożyło się na rozpoznawalność cykających brzmień ma wschodnim wybrzeżu. "To katapultowało Cash Money jeszcze wyżej. Kiedy kawałek wszedł na fale, ludzie mówili: 'Kurczę, Jay-Z jest w tym numerze'" - powiedział Manne w rozmowie z Red Bull Music Academy w 2013 roku.
Zdjęcie u góry pochodzi z BET Awards w 2000 roku i można na nim zobaczyć wspólnie Eminema, Juvenile'a, Birdmana i Lil Wayne'a.