Czy przepychanki Snoop Dogga i Eminema przerodzą się w beef?
Niedawne linijki Eminema z numeru "Zeus" spowodowały sporo szumu. Raper zaczepił w nich legendę Zachodniego Wybrzeża, Snoop Dogga. Ostatnio Em zdradził, czemu nawinął owe wersy, na co Doggy Dogg zareagował dość nieprzyjemnym komentarzem.
Wielu internautów spekulowało, że powodem rzucenia wersów z utworu "Zeus" był wywiad Snoop Dogga, w którym autor "Doggystyle" nie umieścił Ema w top 10 swoich MC. Eminem potwierdził to w najnowszym wywiadzie dla Shade45.
"Wszystko co mówił Snoop, do pewnego momentu, było w porządku. Powiedział, że nie zmieściłem się w jego top 10, bo byli tam raperzy z lat 90, do których nie mam podjazdu. Potem powiedział, że Dre zrobił ze mnie najlepszą możliwą wersję, oczywiście, czemu miałbym mieć z tym jakiś problem? Czy byłbym tutaj, gdyby nie Dre? Oczywiście, że nie. Raperzy, których wymienił w swoim top 10: Big Daddy Kane, Kool G Rap, KRS One - nigdy nie mówiłem, że mogę się z nimi równać." - mówił Eminem. - "Myśle, że to ton wypowiedzi spowodował moje zdziwienie i skonfundowanie, ponieważ zastanawiam się skąd to się wzięło. Niedługo przed tą wypowiedzią się z nim widziałem. Co jest? Pewnie puściłbym to w niepamięć, gdyby nie jego ostatnie słowa 'Jeśli mogę żyć bez jego muzyki, mogę żyć bez tego gówna'. W tym momencie to było po prostu pozbawione szacunku. Zszokowało mnie to, nie byłem na to gotowy."
Snoop Dogg szybko zareagował na ową wypowiedź w dość niespodziewany sposób. W komentarzu pod postem fanpage'u o Eminemie, który dotyczył całej sytuacji, raper napisał prześmiewczo: "Módlcie się, żebym go nie zdissował"
Czy te słowa doprowadzą do eskalacji konfliktu? Czas pokaże.