KęKę opowiada o zmianach... i odpala preorder nowej płyty!
KęKę wszedł w Nowy Rok z wieloma zmianami - raper zakończył 2020 ślubem (życzymy wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia!) a 2021 otworzył informacją o nowym albumie, zarazem związanym z życiowymi przemianami.
Zresztą oddajmy głos Kę:
"Kiedy we wrześniu 2019 roku wydawałem "Mr KęKę" wiedziałem że rok 2020 będzie dla mnie rokiem wielkich zmian. Nie miałem na myśli koronawirusa, którego wbrew opiniom nie przywidziałem w "Czarnej Chmurze" :), ale ogrom nadchodzących przetasowań w moim życiu osobistym.
O wszystkich nie ma co się rozpisywać, ale największą z nich była planowana od lat przeprowadzka.
Prawie całe moje 37 letnie życie spędziłem w moim mieście. Byłem kiedyś na 100% pewny że tak zostanie na zawsze #zostaję :) Dorosłość polega jednak na podejmowaniu trudnych decyzji i dlatego od 2 miesięcy dzielę mój czas między Radom i Wrześnię.
Szykowałem się na to mentalnie od dłuższego czasu:) Dlatego już w 2019 postanowiłem, że w 2020 nagram "pożegnalną Ep-kę" o tematyce radomsko-wspominkowej.
A potem przyszedł koronawirus...
Całkowita zmiana rytmu życia, kwarantanny, lockdowny, odnajdowanie się w nowej sytuacji i wszystkie plany zamrożone...
Z racji tego, że nigdzie nie ogłaszałem pomysłu z Ep-ką, postanowiłem odłożyć ten pomysł na lepsze czasy.
Nie było weny do pisania.
Odblokowałem się w maju. Pełen obaw o przyszłość napisałem "Bajkę". Trzeba było jeszcze gdzieś ją nagrać. Po krótkim instruktażu od Dj Deszczu Strugi, postanowiłem zbudować swoje "studio".
Kupiłem sprzęt, ustawiłem kartony, zainstalowałem software i pierwszy raz w życiu zacząłem sam rejestrować swoje wokale.
Potem już poszło:)
Pisało mi się dobrze jak nigdy. "Studio z kartonów" sprawdziło się doskonale, więc prace szły sprawnie. Numery które miały znaleźć się na Ep-ce, pozostały w fazie pomysłów.. a ja wziąłem się za nagrywanie nowych kawałków.
Wizja przeprowadzki rozbudziła we mnie jakiś sentymentalizm za minionymi latami. Za czasami kiedy jeszcze nie było KęKę, ani Kędziora a był... SIARA.
Tak powstała płyta. Jej główną osią jest powrót do dawnych lat, ale parę utworów jest jak najbardziej współczesnych i opowiada o tym co się u mnie przez ten 2020 działo.
Jaki jest ten album usłyszycie sami, ale myślę, że po latach będzie to krążek nijako zamykający "okres radomski" mojej twórczości.
Pozostała sprawa EP-ki. Odpuścić nie chciałem, bo kawałki które sobie na nią wymyśliłem zbytnio mi się podobały. Wydać ją później? Treściowo jest zbyt podobna do płyty, aby po czasie ją wydawać jako osobną pozycję. Nijako ją uzupełnia.
Postanowiłem więc dodać ją do preorderu. I tak jej fizyczne wydanie będzie do zdobycia jedynie w preorderze Siara LP. Później nie będzie dostępna ani wznawiana.
To chyba tyle. Już w styczniu nowa muzyka, a póki co życzę Wam Szczęśliwego Nowego Roku."
Tutaj natomiast znajdziecie preorder materiału, który dostaniemy w kwietniu.
***