Paluch miał wypadek w drodze na koncert
Groźna sytuacja spotkała Palucha na trasie - opowiedział o niej na scenie w trakcie piątkowego występu w Koszalinie.
"Cale auto mam rozj**ane z prawej strony (…)Wyjeba*em w kałużę. Wyjeb*ło nas na prawy pas. Rozj*baliśmy się o bandę. Żyjemy. Jest ku*wa zaje*iście. Ale zatrzymał się przed nami jakiś frajer Pandą – Krajowa Dyrekcja Dróg i Autostrad. Zatrzymał się na sygnale – idzie do nas – myślę sobie pewnie się chce zapytać czy wszystko ok, puka w szybę, Julas mu otwiera szybę, a ten łeb do nas – Musicie zapłacić za barierkę kur*a. Myślę sobie nic się w sumie nie stało, cały bok, naprawa ze 150 tysięcy, jeb*ć to, nic się nie stało. A ten frajer stoi i mi pier*oli, że jest rozje*ana barierka. Mówię co ty, jesteś pojeb*any człowieku?" - mówił ze sceny nie przebierając w słowach zdenerwowany raper. Zresztą ciężko mu się dziwić. Pozostaje cieszyć się, że nie ucierpiał w tej sytuacji ani Paluch ani nikt z jego towarzyszy podróży.
Poniżej przypominamy wywiad z Paluchem przeprowadzony na gali Popkillery 2020, a także jego przemówienia przy odbiorze nagród za Single Dekady.