Bushwick Bill R.I.P. - nie żyje legenda Houston
Smutne wieści z obozu Geto Boys. Ostatnie miesiące przygotowywały fanów Bushwicka Billa na najgorsze, jednak on sam do końca zapowiadał, że będzie walczył i wyzdrowieje - raper ujawnił w tym roku, że jest w 4 stadium raka trzustki, w toku był też pomysł finalnej pożegnalnej trasy, która nie doszła do skutku.
Bill ogłosił bowiem, że nie chce wysyłać w świat takiej energii - planował za to trasę "Phuck Cancer", będącą sygnałem walki o zdrowie, a nie pożegnania. Nie doczekał jej. Zgodnie z tym, co podali Scarface i Bun B Bushwick Bill zmarł w szpitalu, do którego został przyjęty w ostatnich dniach z zapaleniem płuc - jak sam mówił nabawił się go przez chemioterapię.
Bushwick Bill był jedną z barwniejszych postaci na hip-hopowej scenie - mierzący jedynie 1,12 metra raper, którego twórczość jak i kolegów z Geto Boys rozpoczęła się od mocnych i hardkorowych opisów ulicznego życia. Do legendy przejdzie okładka płyty "We Can't Be Stopped", ukazująca cały skład w szpitalu, po tym gdy Bill w czasie kłótni z dziewczyną postrzelił się w oko. Był wówczas pod wpływem narkotyków i alkoholu i uznał, że zyskał wtedy drugie życie. W ostatnich latach Bill przeżył wielką przemianę - w 2006 nawrócił się na chrześcijaństwo i zmienił tematykę swojej twórczości, co dobrze oddawał album "My Testimony of Redemption".
Poniżej film, w którym Bill ujawnił fanom swoją chorobę, a także najbardziej znany utwór z jego udziałem, kultowy "My Mind Playing Tricks On Me":
UPDATE: Syn Bushwick Billa: "Mój tata żyje!"
UPDATE 2: Niestety informacja finalnie została potwierdzona, Bushwick Bill zmarł wieczorem w szpitalu.