Te-Tris: "Underground zniknął z szansą na viralowy wystrzał znikąd"
Te-Tris to prawdziwa ikona podziemia i przykład na to, jak przebić się konsekwentną pracą, zyskując szacunek i "spłacając długi". Czy jednak w dzisiejszym rapie, umożliwiającym błyskawiczne kariery po jednym głośnym singlu nadal można mówić o podziemiu i jego roli "przetarcia" w rapgrze?
"Underground na dobre zniknął razem z możliwością viralowego wystrzelenia znikąd" - mówi Te-Tris w rozmowie z Weszlo.com i dodaje: "Goście wrzucają numer, coś zażre, a za pół roku masz ich płytę w Empiku. Wiesz, to jest z jednej strony świetne, bo sama świadomość tego, że tak można, nakręca całą dynamikę rapu w tym kraju. Eisowy „polski sen” przestaje być jakąś odległą galaktyką. Poza tym większość tych debiutantów zaczyna być bardzo ogarnięta, przedsiębiorcza. Oni doskonale wiedzą, czego chcą. Skrzętnie omijają etap tego etosu, grania za browarek i obietnice, że może jeszcze na tę konkretną scenę wrócisz. Z drugiej strony to całe, czasem żmudne, dobijanie się do „swojego” było niezłym survivalem i szybko weryfikowało, czy rzeczywiście chcesz to robić. Ominięcie takich doświadczeń może zaprocentować późniejszą czkawką, bo jak masz stale masz dobrą passę, wszystko dzieje się szybko i układa świetnie, to nie jesteś przygotowany na nagły cios. A takie w tej branży są wkalkulowane w historię. To trochę jak z wygraniem na loterii milionów. Ponoć większość takich farciarzy dość szybko bankrutuje, kończąc z depresją i długami, bo nie zbudowali swojej relacji z pieniędzmi, tylko nagle wskoczyli do basenu z banknotami"
Te-Tris porównuje też trudność takiej sytuacji do dziecięcych gwiazd pokroju Macaulaya Culkina: "Tak działa show-biznes, a rap już nim jest, czy się to komuś podoba czy nie. Pewne zasady gry, ryzyko i długofalowe skutki są takie same jak w każdej branży rozrywkowej, wiążącej się z popularnością, rozpoznawalnością i niemałymi pieniędzmi. Nie sztuką jest szybko wbić się w nurt, wypozycjonować i narysować siebie. Sztuką natomiast jest zrobienie tego w harmonii ze sobą i utrzymanie się w tym dłużej niż sezon. Taki garnitur uszyty wyłącznie na miarę tego, co jest aktualnie gorące, za chwile może trącić myszką i myślę, że dla wielu sztucznie wykreowanych postaci taki „wake up call” niestety nadejdzie i nie będzie przyjemny" - kończy raper.
Warto sprawdzić również niedawne Q&A Te-Trisa, w którym odpowiadał na pytania fanów. Muzyczne plany czy kolejne projekty, oceny tego co wydarzyło się w minionych 12 miesiącach a także pytania o nowy singiel Tedego, ostatnią współpracę z Laikiem czy potencjalne collaby z Paluchem, Pezetem, KPSN'em i Almost Famous - to tylko część poruszonych tematów. Wszystkie znajdziecie na screenach poniżej.
Przypominamy także nasz ubiegłoroczny wywiad z Te-Trisem: