Te-Tris: "Niestety oceniamy muzykę po cyferkach i wyświetleniach"

kategorie: Hip-Hop/Rap, News
dodano: 2018-03-10 16:00 przez: Mateusz Natali (komentarze: 15)

Ubiegły rok był intensywnym powrotem twórczym Te-Trisa, który z mainstreamu zszedł do podziemia, by zacząć działać 100% na własnych zasadach. Mimo świetnego poziomu "Tristape'u" i "Specialite" raper zmagał się z w ostatnich tygodniach z problemami koncertowej frekwencji, na ostatnim streamie z fanami porozmawiał za to trochę o tym, jak wygląda obecnie podejście do muzyki...

"To dotyczy i słuchaczy, i raperów. I generalnie całego naszego pokolenia. Niestety, oceniamy po cyferkach i wyświetleniach. Wartościujemy według tego, co ma więcej wyświetleń, a co mniej, nie mówiąc już o pokoleniu, które jest wychowane w erze cyfrowej. Jest to normalny odruch i zjawisko, aczkolwiek nie jest to dobre. I szczególnie w momencie, kiedy można sobie kupić wyświetlenia." - powiedział Te-Tris na grupie Tetmusic FamBase.

Tet zaznaczył też, że postęp technologiczny to dobra sprawa, grunt, by umieć właściwie go wykorzystać: "Idźmy z duchem czasu i stawiajmy na to, co jest dla nas wartościowe w tym momencie i rozwijajmy to" - zaapelował.

Rozkład trwającej trasy Te-Trisa znajdziecie tutaj

Sprawdźcie również nasz ubiegłoroczny wywiad z Te-Trisem:

Te-Tris - wywiad, o: "Tristape", przejściu na swoje, drugiej młodości (07.2017, Popkiller.pl)

Tagi: 

sekend
nie my, tylko wytwórnie: dopóki nie sprowadzisz im lajkujących nie wydadzą Ci płyty, portale: clickbajt i promocja kolegów, oraz raperów z wyświetleniami, aby nabili ich przy okazji portalom ( popkiller i ich najnowsza edycja młodych wilków ), oraz nowy model sprzedaży muzyki i reklamy, który jest od lajków i wyświetleń zależny. To Wy twórcy stworzyliście ten system zarobku, a nie my słuchacze
dom
Szkoda że taki kot jak TeT nie dostaje tego, na co zasługuje. Gość zostawia całe serce na koncertach, jest naprawdę w ścisłej czołówce polskiego rapu, a jest niestety tak niedoceniony.
ff
To za mało. Tet miałki opór.
jprdl
Dobra muzyka zawsze znajduje uznanie i albo szeroką popularność, albo przynajmniej jakąś tam swoją niszę. Teta oczywiście obie te zasady nie obowiązują bo fakty są niezaprzeczalne - on od wielu, wielu lat jest zwyczajnie chujowy, jego płyty są co najwyżej poprawne i bezpieczne i może sobie teraz skakać w niuskul, ale to nic nie da bo dalej ma tendencje do tego żeby nawijać zwrotki jak w podziemiu w 2009 roku. Nie ma charyzmy i nigdy jej nie miał, nikogo nie interesuje co on ma do powiedzenia bo nie wyroznia sie w zaden sposob, no sorka ale bycie miłym gościem to trochę za mało w czasach kiedy polski rap zaczyna mieć potężny rozmach i rozwija się bazując na kontrowersjach i oryginalności. Pozdrawiam wszystkich, którzy bez cienia żenady chcieliby z Tetem śpiewać na koncercie "NIE OD RAZU RZYM SE STOI".
dom
Trochę sobie zaprzeczasz, bo akurat Te-Tris w środowisku rapowym jest bardzo poważany, zarówno przez raperów jak i (obecnie niestety) nielicznymi słuchaczami. Co do bezpiecznych płyt, to też się nie zgodzę. LOT był naprawdę świeży jak na 2011, a Teraz było eksperymentalne, co wielu osobom nie przypadło do gustu. Czy ten rap jest chujowy? To Twoja opinia, do której masz prawo, ja się z nią zupełnie nie zgadzam, bo jak dla mnie to kompletny MC, a taki też musi się wyróżniać charyzmą. Wiem to, bo bez cienia żenady śpiewałem na koncercie "NIE OD RAZU RZYM SE STOI" i wiem jaki ogień robi na koncertach, nawet jeśli jest na nich garstka ludzi. Polski rap faktycznie się zmienia, czy idzie w dobrym kierunku? To dyskusyjne. Nie wiem, kogo Ty słuchasz, ale chętnie bym dowiedział się jacy według Ciebie są dobrzy, polscy raperzy. Pozdro!
jprdl
Myślę że poważanie na scenie Tet ma za długi staż na niej i niewiele ponadto + to nie jest kult ani szacunek jakim się obdarzało swojego czasu takiego Eisa czy Reno. Ot, on po prostu jest i nie wypada nikomu go cisnąć bo scena zareaguje tak jak zareagowała na słowa Bedoesa. "Lot" jak najbardziej jest bezpieczną płytą, świeżą może trochę pod względem brzmienia i tyle no ale w numerach z niej trudno uświadczyć czegoś więcej niż mnóstwa truizmów i żenującego "zwrotu akcji" na koniec (i porównaj sobie tę płytę z takim KnŚ Mesa wydanym w tym samym roku). "Teraz" nie było eksperymentalne, było marne, bo drażniła stylówka flajorflaj, duet z Pogzem to sam w sobie irracjonalny pomysł + chyba brakowało im pomysłu (albo umiejętności : ) ) na zrealizowanie tego wszystkiego (weźmy takie "Pollywood" - koncept tego numeru jest zrealizowany tak, jak zrealizowałby go typowy raper z gimnazjum, cringe w opór). Dla mnie zwrotka Teta z "Ciar" to piękny przykład na to, dlaczego ta płyta nie odniosła żadnego sukcesu i dlaczego nie jest to nic złego. Polski rap się zmienia i idzie w dobrym kierunku, no ale póki co dalej jest raczej na etapie zachłyśnięcia się niuskulem i trudno o jakieś max wartościowe rzeczy na scenie. Dobrymi, kompletnymi raperami są dla mnie np Mes, Oskar albo Bonson - każdy z własną, unikatową stylówą, każdy jest doskonały i treściowo, i stricte technicznie, każdy ma ogromną charyzmę.
pecewu
„Dobra muzyka sama aię broni”? To najgłupsza i najbardziej fałszywa sentencja w historii ludzkości. Nikt mi nie wmówi, że można ot tak nagrać 7 kawałków po polsku i zostać fejmem. Za każdym sukcesem stoi sztab pomocników i wytrwałość. A 90% sukcesu to i tak czysty przypadek. Umiejętności nie mają żadnego wpływu na sukces. A Tet ma rację - jeśli nie masz wyświetleń, to równie dobrze możesz być martwy. Dla rapgry jesteś martwy.
jprdl
No dobrze, cwaniaku, wymień mi kilku raperów, którzy są dobrzy i w przypadku których nie można wskazać konkretnego aspektu, który przeważa o braku popularności. Jeśli ktoś nie jest w stanie pozyskać audytorium dla swojej muzyki, to coś robi źle, nie jest wcale dobry tylko co najwyżej solidny/poprawny i to jest niezaprzeczalny fakt i nigdy nie zajara się tym ktoś więcej niż kilka randomowych osób + ewentualnie wczuci kretyni w stylu fanów Skweru, Mroka i tak dalej. Oczywiście można nagrać ot tak i zostać fejmem. Wydaje mi się, że taki "Trójkąt warszawski" pocztą pantoflową zyskał popularność, tak samo było w przypadku Adiego Nowaka, PRO8L3M raczej nigdy nie promował się inaczej niż poprzez konsekwentne wydawanie zajebistej muzyki, no ale mi nawet nie chodzi o takie przypadki kiedy kompletny nołnejm staje się znany. Solidnej płyty można sobie posłuchać i zaraz potem o niej zapomnieć, dobrą się traktuje jako odkrycie i poleca dalej. Nigdy nie jest tak, że wyświetleń nie ma bez powodu, że czegoś nie można zarzucić raperowi. Wyżej podawałem Bonsona jako dobrego i kompletnego rapera no ale on np. jest w kurwę wulgarny co od niego odtrąca ludzi i jeśli nie jest smutny/wkurwiony to raczej nie umie ciekawie pisać, ale to nie zmienia faktu że zasłużenie ma bardzo dużą rzeszę fanów, którą na potrzeby argumentacji podciągnę pod niszę, bo nie chodzi mi o to, że dobra muzyka musi mieć miliony wyświetleń, ale że zawsze znajdzie zwarte, pewne i dosyć szerokie grono słuchaczy (które trzeba odróżnić od grona ludzi z przypadku, którzy jarają się poprawnymi/solidnymi emcees). Podobnie Bisz jest kompletnym raperem, a wyświetlenia ma na poziomie Teta, ale on robi to zupełnie świadomie i kontynuuje swój grafomański lot, a przecież mógłby na luzie wydawać kolejne wilki i robić miliony wyświetleń + też ma niszę wczutych fanów poezji, dzięki którym sprzedaje parę koła swoich płyt i może się luźno i w pełni zasłużenie utrzymywać z muzyki. Jeśli nie masz wyświetleń, to jesteś martwy dla rapgry, bo się nie wyróżniasz jakkolwiek i nikt nie zwróci na ciebie uwagi jak bedziesz stal w tlumie.
pecewu
Na początek: wielki szacunek za wyczerpującą odpowiedź, ale mimo wszystko nadal się nie zgadzam z tobą Jest mnóstwo świetnych technicznie raperów, którzy nagrali i przepadli. Dizkret wydał genialne IQ, które sprzedało sie w marnych 3000 kopii (2002 rok), tak samo Majkel czy Peerzet. Oczywiście powiesz, że znaleźli swoją niszę, więc podam przykłady z głębokiego podziemia. Znam rapera, który dostał propsy i feat od Knapa, gra koncerty, a ma żałosne 200 wyświwtleń pomimo bardzo dużych skillsów. W tym samym czasie Frosti Rege, który udaje kogoś kim nie jest i przegrał każdy beef w podziemiu, kilka razy pokwiczał na bicie i ma kontrakt w Prosto. Wielu raperów urodzonych w latach 90. i robiących przez 10 lat klasyczny rap (w tym ja) praktycznie straciło sens życia. My siedzieliśmy godzinami nad kartką, by dbać o technikę, a nagle zmienia się moda, przychodzą wyjce kopiujące efekty wokalne ze Stanów i piszące jakieś pierdoły na kolanie, i oni zgarniają cały splendor. A jesli chodzi o Taco, to zobacz gdzie on pracował i co robił przed karierą rapową. Gdyby nie jego przyjaciele: świetni graficy, manager i producent, to też miałby max 1000 wyświetleń. Niestety rapgra jest niewdzięczna, możesz się wyróżniać i być przegapiony. PopatMy na Stany. Nie powiesz mi, że Mad Skillz, Homeboy Sandman i Del The Funky Homosapien to mało oryginalni raperzy.
pecewu
FYI Taco praktycznie zaczął modę na przeróbki z Hitlerem na YT („Hitler w poszukiwaniu elektro”) za co dostał pracę w agencji reklamowej. Można się domyśleć, że wykorzystał wiedzę do osiągnięcia sukcesu. Jbc nie mam nic do Taco. Uwazam, ze jest geniuszem, polskim Childishem Gambino. Ale pusty śmiech mnie ogarnia, gdy słuchacze stawiają promocję jego ostatnich płyt za wzór do naśladowania. Wszyscy myślą, że to takie proste. Ale gdybym pisał posty raz na rok i wydawał Epkę bez zapowiedzi to miałbym 0 wyświetleń. Sukcesy Taco i Adiego są jak najbardziej zasłużone, ale tak naprawdę tylko pogarszają sytuację innych podziemnych raperów, którzy są ciągle porównywani do tej dwójki. A moda na trap jeszcze to pogarsza. Piękno rapu polegało na tym, że można było zaistnieć bez żadnej edukacji muzycznej i dobrego śpiewu. Teraz raper musi śpiewać piękniej niż Pavarotti. :D
jprdl
Również propsuje za kulturalną dyskusję. Wiesz, z technicznymi raperami jest często tak, że w tym sileniu się na wielokrotne brzmią sztucznie i ich rapsy nie płyną i dla mnie Peerzet jest przykładem takiego rapera. Bardziej szanuję trójkę rzuconą w naturalny i niezwracający na siebie uwagi sposób niż jakoś na siłę posklejany pierdyliardkrotny. Dlatego technika to nie wszystko i jeśli brakuje muzykalności to trudno się jarać takim rapem (ale to nie znaczy że ma być autotune i śpiew). Co do Frostiego to ja sam nie wiem jak reagować na tego typa, wydaje mi się że Prosto chciało mieć po prostu swojego autotjunowca ale też nie zawalać wizerunku i dlatego nie wzięli jakiegoś ładnie wyjącego chłopca tylko tego patusa. A co do zmiany mody to jestem zwolennikiem oddzielenia trapu od rapu jako takiego, nie słucham już raczej trapów z USA ale ponoć typy tam zaczynają już rezygnować nawet ze zwrotek i opierają całe numery na hookach i bridge'ach. A rap jako forma to nadal bardziej rymowanie do bitu niż śpiewanie. Dlatego wydaje mi się, że minie jeszcze parę lat i trap pójdzie w swoją stronę, a rap w swoją, wróci bardziej do korzeni, tej swojej surowej formy. O Taco nie miałem pojęcia, w sumie Steez też miał w kurwę kontaktów na scenie więc może i w przypadku PRO8L3Mu jest podobnie. Promocja Taco jest stawiana za wzór głównie ze względu na oryginalność, nikt inny tak nie działa na scenie i to pewnie przyciąga w jakiś sposób. I myślę że nadal da się zaistnieć stricte jako raper, ale trzeba o wiele więcej kombinować, bo scena jest już bardzo duża i trzeba wszelkimi sposobami wybijać się ponad przeciętność.
pecewu
Akurat Peerzet ma w miare naturalne trójki IMO. Tylko po prostu brakuje mu dobrych refrenów i tej muzykalności,. Każdy jego kawałek to zwrotka-refren-zwrotka-refren, a każdy z refrenów to albo cut, albo zarapowany czterowers. Nawet Oxon zaczyna z tym eksperymentować. Mam nadzieję, że rap wróci do korzeni, bo obecnym młodym słuchaczom brakuje świadomości i wiedzy. Również brakuje autentyczności wśród młodych raperów. Znam Frostiego osobiście. On nie był nigdy ulicznikiem, zwykły chłopak z dobrego domu. Ale podobno tak samo było z Paluchem, więc najwidoczniej liczy się tylko wizerunek i modne ciuchy w obecnych czasach. Podział na rap i trap wg mnie nic nie zmieni, bo kto z millenialsów będzie chciał słuchać klasycznego? Przecież nie da się do niego tańczyć. :P
Ukubxl
niestety z tym bronieniem sie muzyki to bywa roznie. Zmieniaja sie trendy, przez Youtube zmienila sie muzyka. Tacy kolesie jak Smarki, Finker, Reno, Wankej, Jimson czy paru innych powinni byc gwiazdami a zaden z nich juz nie robi rapu bo byli w tym dobrzy a sukcesu wielkiego nie odniesli (reno wydal niedawno niezla plyte, nie wiem jaki ma rozglos ale przeczuwam ze milionerem nie zostanie). Obawialem sie dlugo ze podobny los spotka Bisza. Spojrzcie tez jaka jest przepasc miedzy kiedys a teraz. Teraz po paru dobrych singlach mozna dorobic sie takich kokosow ze odcinasz kupony przez pare lat, a ze starych raperow ktorzy nagrali mnostwo dobrych plyt raczej malo ktory dorobil sie konkretnej kasy. Wiadomo jest peja, sokol, tede ale czy tacy kolesie jak łona, eldo, wlodi czy wielu innych zarobilo kupe siana? Nie wiem jak ich zarobki wygladaja w rzeczywistosci ale jak na kolesi ktorych kawalki zna 20-30% ludzi czterdziestomilionowego kraju to przypuszczam ze jesli chodzi o zycie z muzyki to az tak strasNie im sie nie przelewa. Co do Teta to tez uwazam ze jest jednym z najbardziej niedocenionych raperow w polsce wiec jesli chodzi o to ze dobra muzyka obroni sie sama to oczywiscie sie nie zgadzam. Jesli dwie plyty, Jedna dobra druga chujowa mialyby podobny zasieg i podobna ilosc ludzi je przesluchala to moze mialoby to jakis sens i ta lepsza bylaby bardziej doceniona, Niestety zyjemy w czasach gdzie promocja ma duze znaczenie i jak ktos sie dorobi juz jakiegos statusu to pozniej dlugo moze jechac bo ma duzy zasieg i nawet jak zrobi cos co sie nie spodoba jego starym fanom to trafia sie nowi.
rps
Tet niezłomny gracz, powiedziec top5 w Polsce to nie skłamać. Trzymam kciuki (i płyty), że w końcu dostanie to na co zasługuję od paru lat.

Plain text

  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <blockquote> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>