Pjus przeszedł kolejną operację - życzymy zdrowia!
"Kto wysyła SMS'y 'I'm back' po każdej operacji, po kolejnych nowych szwach" - pytał kiedyś Mes, a odpowiedź mogła być tylko jedna. Pjus to jeden z największych wojowników polskiej sceny rapowej i człowiek, który naprawdę może być inspiracją i wzorem - wzorem tego jak stawiać czoła życiowych problemom z uśmiechem na twarzy i jak ze wszystkiego czerpać pozytyw. Utrata słuchu to najgorsze co może spotkać rapera i coś przekreślającego na papierze muzyczne życie - jednak nie u Pjusa, który z cyfrowym słuchem nadal nagrywa, gdy mógł to sam, gdy z powodów zdrowotnych nie mógł to o wykonanie tekstów poprosił kolegów (tak powstały "Słowotwóry"). Pjus to przykład jak zmagać się z problemami i jak skakać przez życiowe płotki - nawet gdy okazują się nie tyle płotkiem co wielkim murem.
"Jak już mam ten moment, że odchodzę z rapu I mi krwawi dusza/ to se nagle robię stopkę, stawiam przed oczami Pjusa" - nawinął ostatnio Te-Tris w ciarkogennym otwarciu zwrotki w "Co tu dodać?". I chyba nic nie trzeba dodawać - życzymy zdrowia i również Was, słuchaczy prosimy o wsparcie! Możecie pomodlić się za zdrowie Pjusa, wznieść za nie toast lub po prostu trzymać kciuki - ważne, by kolejny raz dodać mu siły do codziennej walki wśród piętrzących się przeszkód.
Powyżej zdjęcie, które opublikował wczoraj Pjus z dopiskiem "IMBACK jak Mesiwo. nooooo wiec.... mam drugą blizne. no ale jestem cały".
Poniżej film dokumentalny "Life After Deaf" opublikowany w 2009 roku
A poniżej tegoroczny dokument od Papaya Films