Po śmierci Lil Peepa w głowie mamy ten jeden numer...
Śmierć Lil Peepa w wieku ledwie 21 lat, wstrząsnęła środowiskiem hip-hopowym - młody raper w swoich tekstach poruszał w wyjątkowo emocjonalny sposób tematykę samotności i depresji, z którymi radził sobie poprzez nadużywanie narkotyków i leków. Wg pierwszych informacji także prawdopodobna przyczyna jego śmierci to właśnie przedawkowanie fake'owego xanaxu połączonego z fentanylem. W tej sytuacji do głowy wrócił nam jeden bardzo mocny singiel...
Ci, którzy śledzą karierę Macka od dawna wiedzą, że nie wziął się znikąd. W 2005 pojawił się w podziemiu, wydając płytę "The Language Of My World", zachwalaną przez fanów niezależnych brzmień, nawet na polskich forach. Potem zniknął na parę lat przez problemy z używkami, a po odwyku wrócił dużo silniejszy, by zawojować świat "The Heist". A gdy już wrócił to pewnej nocy usłyszał wieści o śmierci Pimpa C, spowodowanej przedawkowaniem syropu z kodeiną - i wtedy powstał ten oto track, rozpoczynający się właśnie od wiadomości telewizyjnej o odejściu Chada Butlera.
Przesycony emocjami do granic, maksymalnie ekshibicjonistyczny i autokrytyczny wobec siebie i innych "Otherside". Opis nadużywania narkotyków w rapgrze i ostra wizualizacja tego, do czego może to doprowadzić, podparta "chwilą" i własnymi ciężkimi doświadczeniami. A wszystko na samplu z klasyka Red Hot Chilli Peppers i z wersami takimi jak "I'd sip that shit, pass out or play Playstation/ Months later I'm in the same place/ No music made, feeling like a failure/ And trust me it's not dope to be 25 and move back to your parent's basement/ I've seen my people's dreams die/ I've seen what they can be denied/ And "weeds not a drug" - that's denial".
Macklemore rozlicza i punktuje tu raperów promujących nadużywanie narkotyków i środków odurzających, z perspektywy człowieka, który sam wkopany był w to po uszy i który znalazł tyle siły, by zwalczyć w sobie owe demony.... Mack podkreśla, że raperzy nie doceniają tego jaką siłę mają ich słowa i jak podchwytują je młodzi, zahacza też Lil Wayne'a (który po śmierci Pimpa mówił, że będzie pił lean ku jego pamięci), mimo że jak sam dodaje, Weezy jest jego ulubionym MC.
"He rolled up, asked him what he was sipping on
He said lean, you want to hit it, dawg?
That's the same stuff Weezy's sipping huh
And tons of other rappers that be spitting hard
(...)
Syrup, Percocet, and an eighth a day
Will leave you broke, depressed, and emotionally vacant
Despite how Lil Wayne lives
It's not conducive to being creative
And I know cause he's my favorite
And I know cause I was off that same mix"
Warto przypomnieć ten track w momencie, gdy kolejny młody raper odchodzi prawdopodobnie jako ofiara przedawkowania, a na listach aż roi się od hitów o podobnej tematyce, co wciąż nakręca modę - by przywołać tylko "Mask Off" Future'a skandujące w refrenie Molly i Percocet (za co dostało się raperowi z Atlanty m.in. od Mysonne'a - właśnie z powodu promocji używania tych środków). Podczas gdy dla jednych lansowany styl życia może stać się jedynie imprezową odskocznią czy muzyczną kreacją-ciekawostką (niczym kinowy seans, o którym zaraz się zapomina), to inni poradzenia sobie z problemami szukać będą właśnie w ten sposób. Czasem z tragicznym skutkiem. R.I.P. Lil Peep.
PS. Dziś mija też dokładnie 17 lat od śmierci DJ'a Screw - legenda southside'owej sceny, założyciel Screwed Up Click i pionier brzmienia chopped & screwed również zmarł z powodu przedawkowania kodeiny, którą poprzez purple dranki mocno promował - kolor fioletowy nierozerwalnie związany był z jego muzyką i owym stylem 'zwalniania tempa' poprzez chop & screw.