Dolar o Bośniak-Flint: "Przy takiej energii wszystko mogło się wydarzyć"
W ten weekend osoby zebrane na Bitwie o Stocznię były świadkami rewanżu na linii Bośniak - Flint a emocji tak jak przy ich pierwszym starciu nie brakowało - całość zakończyła się przed czasem a walka nie ograniczyła się do słów. Teraz swój komentarz dorzucił obecny na miejscu Dolar.
"Walka wieczoru: Bośniak vs Flint. Po pierwsze śmieszą mnie komentarze ludzi, który hejtują chłopaków a to, że się zmierzyli.
Flint pokazał jaja wpadając sam do Trójmiasta i podejmując rękawice. Kika solidnych flipów i fajnych linijek. Dobre pływanie na bicie na bicie Tori Black.
Bośniak leciał jak maszyna praktycznie zero przerywników, dużo mocnych linijek i personalnych ataków. Niesamowita determinacja ( a miał chłopak gorączkę i uwierzcie, że był ledwo żywy przed walką, leżał na kanapie na backstage'u i do końca nie było wiadomo, czy walka się odbędzie).
Publika: niestety podczas walki wieczoru słabo reagowała na zajebiste rzeczy podczas gdy ja, Ryba, Edzio i kilku innych jaraliśmy się uderzeniami skacząc obok sceny.
Incydent: Wjechałem pomiędzy chłopaków, bo wyglądało na to, ze zaraz będzie gorąco. Przy takiej energii, emocjach i ciśnieniu wszystko mogło się wydarzyć. Z tego co widziałem Flintowi trochę puściły nerwy, niepotrzebnie.
Podsumowanie. Proopsuje, że Flint podjął wyzwanie, wsypał sporo dobrych rzeczy, ale dla mnie to starcie wygrał Bośniak. Charyzma, linijki, flow, determinacja.
Pozdro"