Dr. Dre "Compton" - znamy pełną listę współautorów i producentów!

Po 16 latach w końcu doczekaliśmy się trzeciej płyty Dr. Dre! Nie jest to jednak zapowiadany od 1410 "Detox" a inspirowany filmem o N.W.A. album "Compton: A Soundtrack By Dr. Dre". Podczas gdy cały, podzielony świat hip-hopowy rozpływa się więc zachwytach, bądź po jednym odsłuchu (słuchałeś raz - nie słuchałeś wcale) wyraża swój zawód, amerykańska strona rapowa HipHopNMore podjęła się ambitnego zadania rozszyfrowania dostępnej listy autorów utworów zawartych na "Compton: A Soundtrack by Dr. Dre".

Rezultatem jest kompletna tracklista, uwzględniająca wszystkich współproducentów bitów, autorów tekstów oraz gości udzielających się wokalnie!

Pełne credisty znajdziecie pod spodem.

1. Intro
(Prod. by Dr. Dre & Focus)
[Andre Young, B. Edwards Jr & D. Winslow]

2. Talk About It (feat. King Mez & Justus)
(Prod. by Dr. Dre & DJ Dahi)
[Andre Young, M. Ricks II, J. Mohrle, D. Natche, Michael McHenry, A.J. Baptiste-Caselle, R. Buendia & K. EDWARDS]

3. Genocide (feat. Kendrick Lamar, Marsha Ambrosius & Candice Pillay)
(Prod. by Dr. Dre & Dem Jointz)
[Andre Young, K. Duckworth, M. Ricks II, Candice Pillay, M. Ambrosius, S. Jordan & D. Abernathy Jr.]

4. It’s All On Me (feat. Justus & BJ the Chicago Kid)
(Prod. by Dr. Dre & Bink!)
[Andre Young, J. Mohrle, M. Ricks II & R. Harrell III]

5. All In a Day’s Work (feat. Anderson Paak & Marsha Ambrosius)
(Prod. by Dr. Dre, DJ Dahi & DJ Khalil)
[Andre Young, B. Anderson, M. Ricks II, M. Ambrosius, J. Mohrle, K. Abdul Rahman, D. Natche & D. Tannenbaum]

6. Darkside/Gone (feat. King Mez, Marsha Ambrosius & Kendrick Lamar) 
(Prod. by Dr. Dre, Best Kept Secret & D.R.U.G.S. Beats)
[Andre Young, M. Ricks II, T. Cannon, C. Balmoris, J. Nixon, K. Duckworth, M. Ambrosius, J. Mohrle & D. Norman]

7. Loose Cannons (feat. Xzibit, COLD 187um & Sly Pyper)
(Prod. by Dr. Dre & Focus)
[Andre Young, A. Joiner, M. Ricks II, S. Jordan, B. Edwards Jr, T. Lawrence Jr. & A. Brissett]

8. Issues (feat. Ice Cube, Anderson Paak & Dem Jointz)
(Prod. by Dr. Dre, Focus & Dem Jointz) (Prod. by Dr. Dre & Focus)
[Andre Young, M. Ricks II, D. Abernathy Jr., B. Anderson, B. Edwards Jr, T. Lawrence Jr., C. Chambers & T. Feemster]

9. Deep Water (feat. Kendrick Lamar, Anderson Paak & Justus)
(Prod. by Dr. Dre, DJ Dahi, Dem Jointz, Cardiak & Focus)
[Andre Young, K. Duckworth, M. Ricks II, J. Mohrle, B. Anderson, B. Edwards Jr, C. McCormick, D. Natche & D. Abernathy Jr.]

10. Jon Connor – One Shot One Kill (feat. Snoop Dogg)
(Prod. by Dr. Dre & Focus)
[Andre Young, J. Freeman Jr., Candice Pillay, B. Edwards Jr & T. Lawrence Jr.]

11. The Game – Just Another Day (feat. Asia Bryant) 
(Prod. by Dr. Dre, Neff-U & Stat Quo)
[Asia Bryant, Andre Young, J. Taylor, S. Benton, T. Lawrence Jr. & T. Feemster]

12. For the Love of Money (feat. Jill Scott, Anderson Paak & Jon Connor)
(Prod. by Dr. Dre & Cardiak)
[Andre Young, J. Freeman Jr., M. Ricks II, B. Anderson, J. Mohrle & C. McCormick]

13. Satisfiction (feat. Snoop Dogg, Marsha Ambrosius & King Mez)
(Prod. by Dr. Dre & Dem Jointz)
[Andre Young, M. Ricks II, M. Ambrosius & D. Abernathy Jr.]

14. Animals (feat. Anderson Paak)
(Prod. by Dr. Dre & DJ Premier)
[Andre Young, B. Anderson, M. Ricks II, S. Jordan, C. Martin & D. Semenov]

15. Medicine Man (feat. Eminem, Candice Pillay & Anderson Paak)
(Prod. by Dr. Dre, Dem Jointz & Focus)
[Andre Young, Marshall Mathers, Candice Pillay, J. Mohrle, B. Anderson, M. Ricks II, D. Abernathy Jr., B. Edwards Jr & C. Chambers]

16. Talking To My Diary 
(Prod. by Dr. Dre, Mista Choc & DJ Silk)
[Andre Young, A. Johnson, M. Johnson & R. Brown]

Póki co album dostępny jest do kupienia jedynie w wersji digital poprzez serwis iTunes, ale niedługo możemy spodziewać się też wersji na CD. Pierwsze przewidywania sprzedażowe mówią o liczbie 350 tys. sztuk w pierwszym tygodniu, ale możliwe, że ta liczba będzie wyższa.

 

Tagi: 

kim
Błagam Was ludzie o opinie odnośnie tego albumu, jakie macie wrażenia po wielokrotnym przesłuchaniu? Ja album przesłuchałem już 12 razy i jedyne co wie, to że nie traktuję tego albumu jako trzeci solowy album, tylko po prostu jako soundtrack. Album jest niby świetny, no kurde ale jak na Doktora to niezbyt dobrze to wypadło. Dre tak szybko nawija w niektórych utworach, że nawet nie wiem czy to on. Według mnie najlepszymi, takimi klasycznymi kawałkami są tylko Gone i Talking To My Diary. Reszta jak dla mnie jest po prostu średnia. Animals niby wszystko ok, ale zachwytu nie ma. Wiem, że to nie Detox, ale żeby nie było chociaż jednego wielkiego utworu?? Już przecieki z Detoxu brzmiały o wiele lepiej, spokojnie można by z tego stworzyć album, choćby taki: 1 - Intro (Hey Young World) 2 - Turn Me On 3 - Topless 4 - Under Pressure (Kanoby version) 5 - Die Hard 6 - I Need A Doctor 7 - Mr. Prescription 8 - Kush 9 - Good Things Według Dre Detox brzmi słabo. Ja mu nie wierzę, po prostu nie chce mu się tego dokończyć i chciał to jakoś zamknąć. Talking To My Diary teraz puszczany jest w tle na wszystkich nowych filmikach od Beatsów. Traktowany jest jak najlepszy utwór. Tylko chodzi o to, że to jest utwór z ery Detoxu, bit pochodzi z reklamy HP Envy z 2010 roku. Nowy album sam w sobie jest świetny, równy, ale ja po prostu nie czuję i nie słyszę jakby miał to być album od legendarnego Dr.Dre. Dla mnie 2001 pozostaje klasykiem wszechczasów.
caddy
slaba ta plyta co duzo gadac,kilka dobrych kawalkow I zajebistych featuringow I to wszystko ,wogole nie slychac tam brzmienia dr dre
Wojciech
Dre ewoluuje muzycznie, ma 50 lat, a mimo to potrafi odnaleźć się w realiach 2015r. Album ok. Wielu znajdzie coś dla siebie. Każdy kawałek ma coś ciekawego w sobie, zróżnicowani goście stylowo i wiekowo. Jeszcze wiele rzeczy usłyszymy od niego. W końcu coś wydał i trzeba się z tego cieszyć. Może to zachęci go do częstszego publikowania swoich produkcji. Jak ktoś chce starego Dre`ya to niech słucha jego stare kawałki, proste. Złej rzeczy o tym albumie nie powiem. Pozdro!
xxxwww
Płyta kozak, słucha gościa od wczesnych lat 90' i zawsze daje dobrą muzykę. Czekam na album w sklepach.
Użytkownik
Użytkownik poprosił o nasze opinie i dołączę się. Album przyjemnie się słucha, do klasyka 2001 niestety nie dorównał i nie chodzi mi o to samo brzmienie broń Boże. Chodzi o "słuchable" i "replayable". Za to w kilku kawałkach czuć absolutny geniusz, ewolucję, świetne i własne brzmienie. Nie mogę się nacieszyć z tego co odjebał od 0:00 do 1:30 w kawałku DarkSideGone. Udowadnia mi to, że Dre nadal może zrobić album który będzie wyznacznikiem czasu w którym powstanie. Straszny sztos, szkoda że kombinował i w tym kawałku wchodzi potem inne brzmienie.
Anonim
Druga polowa tego tracku to jeden z moich ulubionych momentow na calym albumie.
kim
Dokładnie, kawałek Gone jest dla mnie po prostu piękny, 10/10. Dawno nie słyszałem takiego wspaniałego refrenu, a jeszcze w dodatku ten bit. Na taki utwór zawsze czekałem.
użytkownik
Wciąż od premiery non stop słucham tylko jednego kawałka, a raczej jego połowy i to nadal pierwszej. Potężna rzecz, a nawijka tego pierwszego mocno "zżyta" z klimatem. Mistrzostwo.
Anonim
Oj tak, ten refren jest zajebisty. Do tego ten bit i nawijka K.Dot'a...
400
można gdzieś darmowo przesłuchać? :P
Andrey
kozak album. z każdym przesłuchaniem bardziej się wkręca
znawca
Moja opinia jest taka, album bardzo nowoczesny, za szybki moim zdaniem, ale cos w tym jest, ze wszystkie kawalki sa praktycznie w takim samym tempie. Sample swietne, jak na te tempo bitow mistrzowski geniusz, ale... no wlasnie jest jedno ale, a mianowicie plyta 2001 z 1999r jest tak zajebiscie klimatyczna jak na tamte czasy, nie bylo tam praktycznie wogole sampli i bity byly bardziej z jajem, twarda perkusja bez kombinacji z mega basem i normalnymi nawijkami raperow bez przyspieszen. Tamtego albumu nie przebije zaden inny zrobiony przez dre, choc zgodze sie ze detox moglby byc lepszy od tego sountracku. Podsumowujac, geniusz jakby nie bylo, ale plyta za szybka bez klimatu do ktorego nas przyzwyczail, a wiaze sie to z tym, ze mamy 2015 rok, Czasu nie cofniemy, zajafki rapem nie cofniemy, klimatu nie cofniemy, ale dre sie nie cofnal, zrobil poprostu cos innego i nie mozna tego nazwac trapem. Jest to klasyka w szybszym wydaniu, ktore osobiscie mi sie srednio podoba mimo, ze wszystko jest na swoim miejscu i jak juz napisalem mozna ta plyte uznac za idealnie wyprodukowana. Dobranoc.
gggg
Ej, no Natali... Ale żeby napisać "w cale"? ;d
Anonim
Chwalicie 2001 z 1999 - ok. Byl to album swietny, napewno jest klasykiem. Lecz nie zapominajcie ze zyciowe dzielo to The Chronic z 92'. Dlaczego? Bo tam Doktor autentycznie wyprzedzil scene o lata swietlne jesli chodzi o produkcje, brzmienie w rapie. Okres 88-95 to era Dr.Dre, przynajmniej na West Coast'cie, ale rowniez patrzac globalnie. Albumy N.W.A., D.O.C, Doggy Style, maczal tez chyba palce przy DoggFood - genialnym debiucie Dogg Pound, sciezki do klasycznych filmow (np.Piatek). To byla era Dr.Dre jako producenta, jako muzyka.
lax
o Chronicu to napewno nikt nie zapomina , wydaje mi sie ze ludzie bardziej znaja Chronic niz 2001
Anonim
Wydaje mi się, że nie znają pierwszego Chronica. Dla młodych Chronic z 1992r to old school. Zaś dla 30to latków old school to lata 80te. Ale brzmienia z tej płyty ustawiły całe zachodnie wybrzeże na lata. Tam oficjalnie pojawił się Snoop Doggy Dogg. 213 oraz Dogg Pound wypłynęło na szersze wody uczestnicząc w nagrywkach w Death Row studio. Trzeba czekać na odrzuty z tych Chroniców, bo jak wiadomo na Chronic 2001 wybrał kawałki z pośród kilkuset innych! Także młodzi sprawdźcie Deez Nutz! ;)
kim
Nikt nie zapomina o Chronicu. Jest to bezdyskusyjny klasyk i nie tylko za sam wpływ na świat hip-hopu, ale po prostu za to, że te utwory są ponadczasowe. Wiadomo, że to była istna rewolucja, ale 2001 po prostu brzmi lepiej. Sam Dre powiedział, że jak zrobił Chronic to czuł, że mógł to zrobić lepiej. 2001 to jest już w 100% przemyślany album. Pod względem produkcji to nie ma równych, wystarczy że usłyszę początek Big Egoes to już mi ciarki przechodzą, mimo iż słuchałem ten utwór niezliczoną ilość razy. Dre to geniusz i szkoda, że w historii Hip-hopu nie ma drugiej takiej osoby, która tyle zrobiła. Reszta producentów głównie robi same bity, a Dre sprawił, że cały świat pokochał hip-hop, to jest jego potęga. Nowy album trzeba z 15 razy przesłuchać żeby go docenić, z każdym przesłuchaniem wydaje się lepszy, jak dla mnie to najlepsze album od 6 lat.
biały
Zgadzam się, album zyskuje za każdym nowym przesłuchaniem. Jak w dobrym filmie, który powtarzamy i odnajdujemy coś nowego. Znaczy, że jest to świetny album.
TLD
hahahah "SŁUCHAŁEŚ RAZ NIE SŁUCHAŁEŚ WCALE". Po genialnym Intrze wita nas chujowy trapowy (czyli chujowy) bit, bezimienni-bez talenu. I taki cąły album. Jedynie 2 tracki których warto słuchac, z czego jeden rzeczywiscie przypomina że to Dre. a drugi zawodzi bo nie jest to bit którego nie wyprodukawoał by DRE czy PREEMO sam. Jeden odsłuch satrczy by ocenić taki album. 3/10 (2 dobre tracki + wspomnienie o Eazym-E)
Murda_IG
Bardzo dobra płyta !!!

Plain text

  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <blockquote> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>