Popkiller Młode Wilki 2003... czyli "co by było gdyby"
"Wyobraziliśmy sobie taką hipotetyczną sytuację. Jest rok 2001, w redakcji magazynu (bo przecież jeszcze nie serwisu internetowego) Popkiller pada pomysł "zróbmy akcję Młode Wilki, zbierzmy najciekawsze nowe twarze, talenty, które obecnie wchodzą na poważnie na scenę i poświęćmy im jeden numer naszego czasopisma!". Bingo!
Jednak nie chodzi o stosowanie się do tradycyjnej zasady "Mądry Polak po szkodzie" i udawanie ekspertów w oparciu o przyszłe osiągnięcia danych artystów, nawet jeśli w tamtej chwili nic ich nie zapowiadało. Nie. Staraliśmy się oprzeć na sytuacji z danego roku, wiedzy z danego roku oraz tym, jak malował się potencjał konkretnych MC. To, czy później stali się ikonami, zaliczyli równię pochyłą, czy przepadli całkowicie, nie miało dla nas znaczenia. I to chyba ciekawsze, bo niczym przegląd Freshmanów XXL'a "parę lat po", pokazuje jak różnie układają się kariery, a nie zbiera największe gwiazdy z danych lat."
Zdążyliście już poznać skład na rok 2001, a także na 2002, dziś jedziemy więc dalej, również opisy tworzone są z perspektywy danego roku!
Aro - "U mnie na osiedlu", "mój blok, moje życie", "do zobaczenia wkrótce u ciebie w mieście"... Ile razy słyszeliście podobne teksty? Aro wyłamał się ze schematu i wychodząc z bardzo słusznego założenia, że rap to muzyka przede wszystkim szczera, rapuje także o tym jak wygląda życie na wsi. Niektórzy zapewne śmieją się pod nosem: jak to? Ktoś nawija o tym jak jeździ traktorem? No nie do końca. To rap pisany z perspektywy młodego chłopaka, patrioty zaniepokojonego otaczającą go rzeczywistością, a jednocześnie mającego pewne kompleksy z powodu miejsca pochodzenia (środowisko w tych latach jest dość hermetyczne, nieprawdaż?). Umiejętności rapera doceniła wytwórnia S.P. Records, która wydała jego debiutanckie "Cogonieznajom". Jeszcze jedno... Jeżeli wydaje wam się, że kojarzycie tę ksywkę, ale nie wiecie skąd, pozwólcie, że wam przypomnę - "Ken i Barbie".
Ania Sool - dziewczyny z zespołu Pare Słów już przetarły pierwsze szlaki dla rodzimego "ladies rapu" i oznajmiły wszem i wobec, że Polka też potrafi. Najwyższy czas więc przejść od słów do czynów! Oto na horyzoncie pojawiła się Ania Sool. Pochodząca z Chorzowa, ale związana z gliwicką sceną w ubiegłym roku wypuściła materiał pt. "Sool w Twoim Oku", który w podziemiu spotkał się z bardzo dobrym przyjęciem, a także zagościła na płycie gliwickiej Autonomii, i to w dwóch kawałkach (na albumie "Niezależni" możemy również usłyszeć Króla Maciusia I, naszego ubiegłorocznego Wilka). O ile popularna ostatnio opolska wokalistka Evah zdaje się balansować gdzieś na granicy między rapem, a soulem/r'n'b, to w Ani dostrzegamy potencjał na raperkę z krwi i kości, a dowodem niech będzie choćby to, że utwory z jej nielegala wzbogaciły dwa tegoroczne numery magazynu Klan. Mimo że ma dopiero niespełna 20 lat, uważamy, że warto ją obserwować już teraz.
Cezet (CeHa) - Mało na naszej scenie raperów z drygiem do śpiewanych refrenów, które szybko zapadają w pamięć, a zarazem utrzymują odpowiedni klimat. Wydaje się, że popiewem świeżości w tej kwestii może być połówka duetu CeHa, Cezet, dzięki któremu numery takie jak "Oto płyta" stały się szlagierami w podziemnym obiegu, skupiając uwagę na autorach płyty "Cel osiągnięty".
Ciech - Ten raper to kombinacja charakterystycznego, wysokiego głosu i pewnej nonszalancji we flow z mnóstwem zaczepnych, starannie poskładanych wersów. Choć w grupie Szybki Szmal – undergroundowym, stołecznym kolektywie powstałym gdzieś na przełomie tysiącleci z połączenia US Rodziny i WSK - miano najbezczelniejszego zdecydowanie należy się Rembolowi, Ciech niewiele mu ustępuje. Wychowany na hustlerskim rapie z Nowego Jorku, oszlifowany za sprawą nie do końca legalnych osiedlowych aktywności (tworzone z Małolatem Żądło nie jest przypadkiem) prezentuje się jako ostry i przenikliwy, gotów sprawdzić się "na wolno" albo wystrzelić w studio ołowiem wersów. Jest jedną z głównych atrakcji szybkoszmalowej, wydanej końcem 2001 roku, położonej pod względem realizacyjnym, jak i promocyjnym, ale i tak mocnej płyty "Enzis Kenzis". Stać go na dobry pojazd, ale też humorystyczny storytelling czy idealnie trafioną w punkt obserwację. Wersy „Hip-hop to nie uliczne szczury na podkładach francuskich / hip-hop to nie gwiazdorzy i ich złote łańcuszki / hip-hop to nie śmierć Tupaca i Notoriousa / Hip-hop to nie tandetne wlepki w autobusach" zasługują na każdą ścianę.
Pan Duże Pe - Osoba, która musi cierpieć na nieustanny brak czasu. Ogrom przedsięwzięć, pomysłów i projektów jakich się podejmuje robi wrażenie. My mamy nadzieję, że wkrótce jego ciężka praca przyniesie oczekiwany rezulat w zapowiadanym na 2004 rok "Sinusie". Marcina Matuszewskiego możecie kojarzyć m.in. z gościnnych występów na JuNouMi, stworzonego wraz z Ajronem numeru "Elo-Kwencja", singla zatytułowanego "Para z zielonej herbaty" (ciekawostka: do każdego egzemplarza dodana została torebka tejże) oraz poprowadzenia Wielkiej Bitwy Warszawskiej. Oficjalnie udziela się w duecie hip-hopowym Cisza & Spokój (razem z DJ-em Spoxem) oraz dwóch zespołach tworzących muzykę ragga-podobną. Niektórzy także twierdzą, że jest utalentowanym fristajlowcem, ale czy tak rzeczywiście jest przekonamy się za rok, jeśli zgodnie z oczekiwaniami wystąpi na WBW jako zawodnik.
Majkel- pochodzący z Gliwic młody MC Majkel doczekał się legalnego debiutu. "Kuriozum" tworzonej z Kecajem Koligacji Gie Ka powstawał w trudnych warunkach, początkowo miał być w większości produkowany przez WhiteHouse, ostatecznie panowie postanowili zrobić to bardziej "na własną rękę". Tak czy inaczej efekt jest zaskakujący. Choć zdaniem autorów materiał zdążył się już trochę zestarzeć, a promocja była niemal zerowa, to teksty i technika muszą zwrócić na siebie uwagę. Tym bardziej, że nietypowe u tak młodych ludzi słyszeć tak dojrzałe przemyślenia. To nie jest prosty i łatwy w odbiorze rap, ale też nie powinien być szufladkowany jako nisza. Pozycja obowiązkowa i pewne miejsce dla Majkela w naszej tegorocznej akcji. Sprawdź
Mezo - Nowopowstała poznańska oficyna UMC wbiła się na scenę szturmem, debiutując udanie przyjętym "Rapnastykiem" Owala/Emcedwa (nasz Młody Wilk edycji 2002), a teraz mocno wyczekiwany i komentowany jest debiut rapera, który zamieszał już w "I moje miasto złą sławą owiane" Peji/Slums Attack oraz w numerze "Pełen Pokus" pochodzącym właśnie z płyty "Rapnastyk". Giętki język, melodyjne flow, niebanalnie łamiące bity, błyskotliwość jak i skłonność do technicznych zawiłości i gierek słownych sprawiają, że w Poznaniu na horyzoncie rysuje się potencjał na kolejnego solidnego zawodnika a mająca ukazać się niebawem "Mezokracja" obserwowana jest przez scenę z dużą uwagą i nadziejami.
Prezes - Kolejny raper, którego podejście do rapu dla niektórych może być szokujące. W końcu mówimy o osobie, która potrafi nagrać numer, będący pojedynkiem bokserek i slipów. Szczególnie wysoki głos i leniwe, przeciągające flow Prezesa (nieco przywodzące na myśl Spinache'a) zapadają w pamięć i sprawiają, że czekamy na jakiś legal. Póki co, możemy posłuchać zeszłorocznej "Rapterapii" (w szczególności polecam utwór "Dorosłem" z gościnnymi zwrotkami Meza oraz Pana Dużego Pe) i poczekać na gościnną zwrotkę Prezesa na legalnym debiucie poznańskiego Lajnera.
Szad - Mieliśmy już w składzie Nullo, teraz pora na jego kompana z robiącego coraz więcej szumu wałbrzyskiego tercetu Trzeci Wymiar. A co mamy do powiedzenia tym, którzy krzywią się, słysząc wszechobecne ostatnio "Suczki"? To, że jesteśmy niesamowicie ciekawi nadchodzącego albumu 3W. Elastyczność w sferze techniki, zabawa znaczeniem słowa i jego brzmieniem, zjawiskowe na ten kraj przyspieszenia i liryka, która generuje zwrotki, które spokojnie można plasować w czołówce sceny. Dla nas nie ma żadnej dyskusji i żadnej wątpliwości - Szad jest kocurem i nie mogło go tutaj zabraknąć. Singiel
Siny - MC oryginalność. Szalony styl prosto z Wrocławia. Wysoki głos, chaotyczne, rozciągane, zawodzące flow i ogromna charyzma. Tak można w skrócie opisać tego chłopaka, którego solowa płyta "W siną dal" z 2002 roku stała się wrocławskim instant-classic. Można, niemniej to nieco krzywdzące dla jego osoby. Raperów takich jak Siny raczej się nie opisuje tylko słucha. Zwłaszcza, że to nie tylko ten nieznośnie (czasami dosłownie) charakterystyczny głos. To także mądre, nierzadko abstrakcyjne teksty oraz bezkompromisowość, tak w formie jak i treści. W końcu to również współpraca z Magierą, który zajął się wyprodukowaniem większości podkładów na tym albumie. Ach ten klimat prosto z niezawodnego 71... Zobaczycie, za parę lat będziecie wspominać go z łezką w oku. Sprawdź
Wozu - na dobrą sprawę zapracował sobie na pozycję w naszym zestawieniu przez wiele lat pracy. Już w składzie Wrotacja pokazywał, że ma zadatki na autentyczną gwiazdę polskiej sceny. Luz, swoboda w poruszaniu się po bicie, łatwość pisania historii jak chociażby w mistrzowskim "Czekając Na Telefon" z materiału "2071". Ma w sobie ten wrocławski sznyt, który wyróżnia raperów stamtąd na scenie ogólnokrajowej. Ma się wrażenie, że czuje tę muzykę bardziej niż inni, mniej spina poślady, a bardziej się bawi. A dlaczego dopiero teraz? A dlaczego nie? Przecież nadal rapuje świetnie, a szkoda, żeby taki talent przeszedł niezauważony.
*****************
Dziś: Edycja 2003 to wiele ciekawych i barwnych osobowości, z których jednak mało kto ugruntował sobie mocną pozycją na scenie po dziś dzień. Z pewnością ma taką Szad, który wraz z Trzecim Wymiarem w ciągu kilku lat zerwał z doczepioną łatką "Dla mnie masz stajla" i "Suczek" i serwuje nam soczysty, techniczny boombap, dla odmiany Mezo, który zapowiadał się mega ciekawie i błyszczał techniką na tle ówczesnej sceny został przez nią wyklęty po dziwnych muzycznych odjazdach pokroju "Eudaimonii" czy "Ważne", stając się osobą przywoływaną w większości narzekań na rap z końcówki pierwszego boomu i trend tzw. hiphopolo. Duże Pe i Majkel działają aktywnie, ale bardziej na uboczu, w projektach alternatywnych i często łamiących gatunkowe bariery, Wozu po dłuższej ciszy wznowił aktywność, a Ciech od czasu do czasu zaserwuje gościnną zwrotkę. Aro, Ania Sool, Prezes, Siny czy Cezet - o tych osobach dawno nic nie słyszałem. Aro wydaje wprawdzie, ale bez specjalnej ekspozycji, a reszta jeśli pojawia się w dyskusjach to w temacie 'gdzie oni są'. Doskonale widać więc, że nie każdy rocznik talentów w równej mierze wykorzystał swoją pozycję startową.
PS. ZARAZ PO ZAKOŃCZENIU SYMULACJI RUSZAMY Z 4 EDYCJĄ MŁODYCH WILKÓW - DOŁĄCZ DO WYDARZENIA FB ORAZ CODZIENNIE ZAGLĄDAJ NA POPKILLERA, BY ŚLEDZIĆ WSZYSTKIE RUCHY.
PS2. Opisy 'Starych Wilków' przygotowali: Mateusz Natali, Daniel Wardziński, Krystian Krupiński i Piotr Zdziarstek, opis Ciecha napisał Marcin Flint. Grafikę u góry wykonał Konrad Kasprzyk
Ja tam się Mezem jarałem bardzo, i faktycznie jak na tamte czasy to błyszczał techniką. Fakt, bity były często zbyt cukierkowe, image nie pasował do większości raperów - uliczników, ale koleś miał talent. Wtedy jak dla mnie to był zawodnik porównywalny do trzeciego wymiaru z czasów Skamieniałych, tylko, że 3W wykorzystali potencjał i poszli w rap, a Mezo go zmarnował i poszedł w pop. Ale talent miał.
Nie, podziemny oldschool ;) Pamiętam katowany był ten numer hehe :) https://www.youtube.com/watch?v=BSuTqTs8IOs
Strony