PRO8L3M "Art Brut" - recenzja nr 2

recenzja
kategorie: Hip-Hop/Rap, Recenzje
dodano: 2014-12-26 17:00 przez: Karolina Dobkowska (komentarze: 7)

[Przyp. MN - Jak pisaliśmy wczoraj - końcówka roku to dobry okres na podsumowania i przypomnienia. Dlatego też dziś i jutro będziemy mieli dla Was alternatywne recenzje dwóch albumów z polskiego podziemia, które już Wam opisywaliśmy, ale którym warto w ostatnich dniach 2014 roku poświęcić jeszcze trochę miejsca na popkillerowych łamach.]

W języku polskim pojęcie art brut to sztuka marginesu, gdzie wszelkie jej formy tworzone były spontanicznie i nieprofesjonalnie, niezależne od norm społecznych, czy artystycznych kanonów. Autorami takich dzieł były głównie osoby nieprzystosowane społecznie, dotknięte chorobami psychicznymi, więźniowie i dzieci. Prace zaszufladkowane pod terminem "art brut" to dla wielu to prawdziwa, "wytrawna" sztuka (samo słowo brut, z języka francuskiego oznacza  wytrawny i jest to jedna z odmian szampana), inni zaś uważają je za kicz, nie posiadający żadnej wartości artystycznej. Art Brut to także tytuł najnowszego mixtape’u, który otrzymujemy od warszawskiego duetu PRO8L3M - Oskara i Dj Steeza. Sztuka, czy kicz? Bez wątpienia wariant pierwszy - i to w jak najlepszym wydaniu.

Po wcześniejszej EPce C30-C39, która swoim undergroundowym klimatem w najświeższej postaci, zatrzymała niejednego słuchacza na dłużej, oczekiwania na nowy materiał od PRO8L3Mu były uzasadnione. W pierwszej kolejności otrzymaliśmy singiel "Stówa", ktory doskonale zapowiedział w jakim smaku będzie cały Art Brut. A smak - mocno gorzki. Tylko ciężko stwierdzić, czy jest to gorycz, ktorą czujemy po kresce koksu i setce wódki z piątkowego melanżu, czy po przegraniu sporej sumy w karty. A może to i to? Jedno jest pewne - elektroniczny, odświeżony bit, powstały z fragmentu "Czterech Liter" Urszuli w połączeniu z  nawijką Oskara, prostym językiem mówiąc - "ma jebnięcie", jak tytułowa stówa. Kolejne single "Jakby kończy się świat", czy numer o "wdzięcznym" tytule wagi kieszonkowej "TEB 200-1", na podkładach wyjętch prosto z twórczości Haliny Frąckowiak i Lombardu, utwierdzają nas tylko w przekonaniu, że warto czekać.

I rzeczywiście - od chłopaków z PRO8L3Mu otrzymaliśmy mixtape, o koncepcie jakiego w polskich rap wydawnictwach jeszcze nie było - cała płyta w stu procentach oparta na loopach z polskiej muzyki przełomu lat 70 i 80. Całość oryginalna, świeża, nieprzyzwoita. Oskar w swoim charakterystycznym offbeatowym stylu, na 40 minut wciela się w rolę narratora (która jak mogłoby się wydawać, jest już zarezerwowana w polskim rapie, jednak okazuje się, że nie tylko Sokół jest doskonałym storytellerem) i przeprowadza nas przez multum "osiedlowych akcji". Historie rozdzielone skitami wyjętymi z polskich filmów, z przełomu lat 80 i 90, które idealnie odnajdują sie w tym ulicznym wydaniu, zatrzymują słuchacza, a gdy do całości dodamy specyficzny styl Oskara, na który składa się prosta nawijka, "brudny" wokal i bezpośredniość, to finalnie nie sposób oderwać się od numerów przed ich końcem.

Świetne opowiedziane storytellingi "Nie ma ratunku", "W tej podróży", "TEB 200-1", "2008", mistrzowsko wykonane "Jajaja pierdolę", gdzie forma zasługuje na szczególną uwagę, czy cięższe w przekazie "Pan Bóg Twój", "Księżycowy Krok" i "Sansara". I mogłabym tak wyliczać i wyliczać (#ritzcarlton) analizując Art Brut, bo na krążku nie ma chyba numeru, na ktory nie zasługuje na szczególną uwagę. A co najważniejsze, przy całej spontaniczności wydawania mixtape’ów, w żaden sposób nie ujmuje to w tym wypadku profesjonalizmowi wykonania. DJ Steez poprzez selekcję podkładów i odświeżenie klasycznych brzmień stworzył nieszablonowy klimat Art Brut'u, który w moim odtwarzaczu będzie brzmiał jeszcze przez długi czas.

I tak jak polskie filmy "Wielki Szu", czy "Sztos" (z których to własnie wycięto dialogi do skitów) uważane są za perełki w polskiej kinematografii, tak Art Brut jest unikatowym wydawnictwem pośród polskich rap albumów ostatniej dekady. Jeśli luźno wydany mixtape, okazuje się lepszy, niż znaczna część pełnoprawnych polskich albumów długogrających, to zastanawiam się, jak będzie wyglądać ich LP. Czekam z niecierpliwością i z czystym sumieniem zostawiam najwyższą ocenę - 6.

Tagi: 

ASDASDasdasdasd
jak dla mnie materiał roku
Grubyyy
Obok Abla to najlepszy material na naszej scenie ;D i mam mala prosbe jezeli nie wie sie o czyms zbyt wiele to lepiej o tym nie wspominac ( chodzi mi o brut jako odmiane szampana ;p )
dkljffgn
material roku? najlepsza plyta w polskim rapie
znawiec
"Historie rozdzielone skitami wyjętymi z polskich filmów, z przełomu lat 80 i 90" - ani jeden, ani drugi film. "Wielki Szu" z 1983, a "Sztos" z 1997, do szkoły recenzentko
Karolina Dobkowska

drobne niedopatrzenie - oczywiście chodziło tu o filmy, które powstały w latach 80 i 90. Pozdrawiam serdecznie ;)

mati89
Sietna recenzja,czekam na kolejne !
boomtin
z własnych obserwacji mogę powiedzieć, że o pro8l3m-ie słyszeli nawet goscie którzy zwykle nie słuchają rapu. trzeba przyznać, że ten mixtape i poprzedni epek przestały być podziemnymi ciekawostkami i stają się kandydatami do miana klasyków polskiego rapu.

Plain text

  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <blockquote> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>