"Kolaż" nie jest płytą, która mogłaby się u nas przyjąć. Mi-La i Sista Flo w teledysku do "Znaki szczególne" kserują The Pharcyde, a ta druga w dodatku rusza się jak małpa i wygląda jak Pezet z przerwą w zębach. Obie rapują jak ubogie krewne Quenn Latifah i Bahamadii. Na siłę wpychają instrumentale, byle tylko wydać tę płytę. Na domiar złego gościnnie wystąpił JasiekMBH.
A Baliński dalej swoje - to całkiem przyjemna EP-ka.
Całkiem przyjemna EP-ka, na którą składają się cztery pełnoprawne numery, jeden remix autorstwa Big Elmo oraz wersje instrumentalne wszystkich utworów. Całość utrzymana jest w bardzo ciepłym, a zarazem brudnym klimacie, o który zadbali nadworny producent TuWolnoPalić Święty oraz TediTed. Panowie rzucili produkcje, do jakich zdążyli nas przyzwyczaić chociażby na albumie Jeżozwierza - mocne breaki, niskie basy, osadzone gdzieś w chlubnej nowojorskiej klasyce. Podobać się może spójność, w której leniwy "Żywy dowód" i energetyczne "Miasto nie zasypia" zupełnie się nie kłócą.
Mi-La i Sista Flo doskonale czują te bity, nie sprawiają wrażenia, że zostały tu przeniesione z innej bajki. Kwestią osobną jest ich nawijka jako taka - na tyle specyficzna, że najzwyczajniej w świecie nie każdemu przypadnie do gustu. Mi akurat nie przeszkadza niby ciężkostrawny, ale obłędnie sympatyczny akcent Flo - prędzej denerwuje delikatna wada wymowy Mi-Li, która wychodzi na jaw szczególnie, gdy ta próbuje przyspieszać.
Jeśli chodzi o treść, obyło się bez prawd objawionych i technicznych fajerwerków. Jest za to fajny miejski charakter i pazur. Raz bardziej refleksyjnie, raz w konwencji storytellingu, jeszcze innym razem z dystansem i przymrużeniem oka. Bezbłędnie wpasowali się w babskie opowieści Wyga oraz JasiekMBH - obaj dali co najmniej bardzo solidne zwrotki.
Wszystko pięknie, Baliński, ale Sista Flo nadal rusza się jak małpa i wygląda jak Pezet z przerwą w zębach. Tak... Zasłużona czwórka, brawa dla TuWolnoPalić za odważną, bo z góry skazaną na niepowodzenie, decyzję. Czekam na longplay.