dodano: 2012-03-30 18:00przez: Marcin Natali(komentarze: 8)
Nie wiem czemu, ale mam dziwne wrażenie, że przy wspominaniu dokonań Nate Dogga, Warrena G i Snoop Dogga wielu osobom umyka ich wspólny album z 2004 roku. Wydaje mi się, że jest to krążek nie w pełni doceniony i którego pewna część słuchaczy tego gatunku może nawet nie znać.
Jak dla mnie to pełnoprawny westcoastowy klasyk i płyta, do której często i z wielką przyjemnością wracam. Czasem złożone z gwiazd ekipy nie mają na siebie pomysłu i w efekcie zawodzą (patrz: The Firm, czy też Miami Heat w zeszłym sezonie...), jednak w przypadku 213 reguła ta nie miała zastosowania.
Pierwszą rzeczą, która się rzuca w oczy uszy jest naturalna chemia między Nate'm, Snoopem i Warrenem. Jest to zrozumiałe biorąc pod uwagę ogromną ilość numerów, przy których już współpracowali przed wydaniem tej płyty. Wiadomo więc było, że ze znalezieniem wspólnego brzmienia i tym razem nie będzie problemu. W efekcie dostajemy solidną porcję tłustych, soczystych bitów, pięknych, wpadających w ucho wokali Nate'a i stylowych jak zawsze zwrotek Snoopa z Warrenem.
Za podkłady odpowiadają tu m.in. takie postacie jak Hi-Tek, Kanye West, Nottz, DJ Pooh, Battlecat (pod ksywą B Sharp) i Missy Elliott. Trzeba przyznać, że każdy z producentów odwalił kawał dobrej roboty, dzięki czemu po upływie 8 lat od wydania płyty wciąż brzmi ona mega świeżo i oryginalnie. Wspaniale na tych westcoastowych trackach odnajdują się gospodarze albumu, którzy w równym stopniu przyczyniają się do wielkości tego wydawnictwa. Żaden z nich nie próbuje wysuwać się na pierwszy plan, za to idealnie się uzupełniają.
Na "The Hard Way" wbrew pozorom nie znajdziemy jedynie plejersko-gangsterskich opowieści i przechwałek. Najlepszymi przykładami wszechstronności 213 są numery takie jak spokojne, pogodne "Another Summer" czy mówiące o starych czasach i wartości przyjaciół oraz rodziny, genialne "Appreciation"... Czym jednak byłoby "The Hard Way" bez potężnej dawki wersów w stylu "I'm maxin' relaxin' in penthouse suites, with seven hoes at my feet" czy "I'm like nigga take 2 steps back, now lower your voice before you get pimp slapped" ? Czym byłoby bez kawałków takich jak "Run On Up", "Keep It Gangsta", "Groupie Luv" czy "213 Tha Gangsta Clicc"? Oczywiście musiało się tu znaleźć sporo bragga i perwersyjnych linijek, ale podane zostały na tak wyśmienitych bitach i w tak stylowy sposób, że nawet największy zwolennik grzecznego, "ambitnego" rapu się temu nie oprze.
Warto wspomnieć też o zabawnych skitach, w których Dave Chappelle wciela się w rolę legendarnego Ricka Jamesa ("Rick James, bitch!"). To tylko jeszcze raz potwierdza, że wszystko na "The Hard Way" jest z najwyższej półki. Zarówno warstwa muzyczna, jak i rap oraz genialne wokale Ś.p. Nate Dogga... To album na wiele odtworzeń, idealny na lato (ale nie tylko), przeznaczony do słuchania na dobrych głośnikach. Westcoast najwyższych lotów!
Za oknem w te wakacje zamiast czystego nieba i prażącego słońca często widzimy chmury i deszcz, a temperatura rzadko kiedy przekracza 20 stopni. Ale...
31 lat po premierze "Doggystyle" przyszedł czas na nowy krążek Snoop Dogga wyprodukowany przez Dr. Dre. Właśnie ukazał się pierwszy singiel promujący...
Mamy dla Was update tego, co się dzieje w najgorętszym od lat hip-hopowym beefie (wcześniejsze streszczenie tutaj). Drake 19 kwietnia zamieścił "Push...
prawdziwy klasyk!
Słuchałem tej płytki z ładnych 5 lat temu, ale za chuja nie trafiła do mnie. No way. Może teraz jak przyjdzie lato i browar zimny, to się zajaram.
dla mnie to również klasyk. Świetne beaty, Snoop, Nate i Warren w formie. Jest klimat Westu, którego tak bardzo mi dziś brakuje. Beat do Run On Up rozpierdala mnie do dziś. This shit is classic.
Co za zbieg okoliczności akurat przesłuchuje ponownie ten album a w dodatku widze ze popkiller daje go jako klasyk na weekend, co do samego albumu jest to świetny klasyk nie tylko na weekend ale na każdy dzień tygodnia polecam każdemu...
Album to dobra porcja g-funku, dla każdego fana tego gatunku to pozycja wręcz obowiązkowa. Trzy legendy g-funku na jednej płycie. Żałuję że już nie nagrają kolejnej płyty, bo tak jak słucham tą płytę to czuje jakby się dopiero rozkręcali.
Genialna płyta, często wracam do niej, także z powodu, że 213 w moich szerokich kopmuterowych zbiorach to pierwsza rzecz jaka się pojawia alfabetycznie ;)
"Album to dobra porcja g-funku, dla każdego fana tego gatunku to pozycja wręcz obowiązkowa "- loooooooool , na tej płycie jest może jeden kawałek stricte g-funkowy. Szkoda, że 213 nie wydali tego albumu w latach 90 - większa forma, vibe...
Masz dosyć muzycznej papki z TV? Popkiller wyeliminuje wszystkie szumy i pozwoli skupić się na tym, co w muzyce naprawdę wartościowe. Zaserwujemy Ci najlepsze piosenki, teledyski, recenzje płyt i newsy z branży hip-hopowej. Wykonawcy ze świata hip-hopu opowiedzą w wywiadach o swoich planach na koncerty i festiwale hip-hopowe. Na Popkillerze znajdziesz to wszystko, my piszemy konkretnie o muzyce.
Popkiller.pl nie odpowiada za treści słowne i wizualne w utworach audio i video prezentowanych na łamach serwisu, a udostępnionych przez wydawców fonograficznych i samych artystów. Nagrania te są prezentowane ze względu na ich walor newsowy i nie przedstawiają stanowiska Popkiller.pl.