Dziś drugi odcinek naszego nowego, popkillerowego cyklu "Tak To Się Robi". Gościem tym razem jest jeden z naszych artystów tygodnia czyli bydgoski raper kompletny - Bisz. Jestem pewien, że chętnie rzucicie okiem na to jak mówi on o swoim procesie tworzenia. Jego efektami są zwrotki, które potrafią wbić zarówno w fotel jak i w podłogę.
Biszu odpowiedział na nasze pytania w sposób dosyć oszczędny, ale wystarczająco treściwy, żeby dać do myślenia. Już jutro natomiast kolejna część cyklu, której bohaterem będzie jego kolega z zespołu - Oer.
Skąd biorą się pomysły na Twoje kawałki?
Główną inspiracją najczęściej są bity, muzyka wprawia mnie w określony nastrój, wywołuje emocje, wspomnienia czy energię, które potem zostaje mi tylko przełożyć na wersy. Pomysły na kawałki daje samo życie, zbiera się tego we mnie dużo, często nawet zapominam o nich, ale gdy trafia się odpowiedni bit, to coś co kiedyś mnie spotkało, co kiedyś pomyślałem, od razu chce się na ten bit wrzucić. Z grubsza działa to właśnie w ten sposób.
W jakich okolicznościach najbardziej lubisz pisać?
Najlepiej jest kiedy dostaję świeży bit, którym z miejsca się jaram, od razu jest chemia, i to taka że właściwie nie piszę już tekstu ale to robi się samo ? słowa lgną do dźwięków, flow wplata się w rytmikę i wszystko rozgrywa się bezbłędnie ? najlepsze kawałki powstają właśnie tak ? w krótkim czasie i bez zbytniego rzeźbienia w gównie. Piszę bez względu na porę dnia czy roku ? ale poszukuję właśnie takich krótkich momentów 'olśnienia'.
Czym kierujesz się przy doborze bitu?
Bity uwodzą jak panny, muzyka ma wiele twarzy a ja jestem zachłanny. Tutaj decyduje przede wszystkim ta chemia, to coś co nie daje mi pomyśleć że dany bit może się obejść bez mojego wokalu. Nagrywałem i nagrywam do najprzeróżniejszych rzeczy, od trip-hopowych eksperymentów do southowych klimatów, ale fakt, że w bitach najbardziej cenię kreatywność obojętnie czy to będzie jakieś bystre zastosowanie werbla, fajnie wykręcony synth, czy kozacko pocięty sampel ? ważne żeby było to świeże i stylowe.
W jakich okolicznościach i w jaki sposób najbardziej lubisz nagrywać?
Cierpię na spory brak podzielności uwagi i kiedy jestem w studiu lubię znać tekst na pamięć, mieć go we krwi żeby skupić się tylko i totalnie na sposobie jego nawinięcia. Kiedy znam tekst, zwrotki nagrywają się szybko i nie dzielę ich na części z prostego powodu, że jeśli ktoś szanuje moją technikę to ta technika musi być już na początku a nie w poklejonym efekcie. Zwykle jestem zadowolony z rezultatów ale każda zwrotka jest jak krok do przodu i ma się tę świadomość, że zawsze można by to było zrobić lepiej.