Ma wszystko - sławę, wpływowych przyjaciół, zapchane sale koncertowe, spore pieniądze... Do niedawna obok tych rzeczy brakowało tylko jednej - debiutanckiego LP. Na końcu zrealizowanego przez MTV filmu dokumentalnego zajmującego się "zjawiskiem Drake'a" on sam mówi "Jestem człowiekiem, który zarabia z tego, że jest sobą". Ludzie to kupują, a ja zaczynam rozumieć dlaczego.
Kanadyjski wokalista, raper i aktor właśnie zadebiutował swoim pierwszym pełnym albumem zatytułowanym "Thank Me Later". Dodajmy, że zadebiutował świetnie, bo na pierwszym miejscu notowania Billboardu z 446,680 sprzedanymi egzemplarzami. Na 79 miejscu wciąż utrzymuje się jego poprzednia epka "So Far Gone", która sukcesywnie zbliża się do granicy złota. "Thank Me Later" na bank złamie ją już po dwóch tygodniach. Słabo?