Tym razem jako pełnoprawny album. Z trójką w nazwie, chodź będąc nadgorliwym i drobiazgowym można uznać, że bardziej pasowałaby tam czwórka. Po udanym „Trial by Fire” z 2017 roku Yelawolf wraca z „Trunk Muzik III”. To prawie godzinny recital w trakcie którego raper z Alabamy pokazuje dwie kontrastujące ze sobą twarze. Bezkompromisowy rap z południa USA przeplatający się z pełnym uczucia country. Te dwa różne oblicza to pewien stan ducha i wpływ kulturowy który go ukształtował. I to pewien standard dla jego ostatnich albumów. Jego matka była białą amerykanką z południa USA. Ojciec był rdzennym Amerykaninem z plemienia Cherokee. On sam, czyli Michaela Wayne Atha jest „Yelą” (słońce, moc, ognień, głód ) oraz „Wolfem” (gwałtowność, instynkt przetrwania). Ten album jest pełen Yeli i Wolfa.
Trunk Muzik III
Trunk Muzik III
recenzja
kategorie: USA, Hip-Hop/Rap, Recenzje
dodano: 2019-05-30 13:00
przez: Adrian Kukawski
(komentarze: 5)
Tagi: