Każdy kto ma chociażby mgliste pojęcie o tym jak składa się wersy, musi mieć w sobie mnóstwo szacunku dla umiejętności jednego z "wielkich nieobecnych" amerykańskiej sceny - Big L'a. Człowiek dla którego skurwiała złośliwość (i błyskotliwość) oraz mordercza technika były tak oczywiste, że nawet we freestyle'ach potrafił zawrzeć ich nieprawdopodobne ilości. Rapowy pracocholik i jeden z największych, którzy kiedykolwiek stanęli za mikrofonem... Spoczywaj w pokoju panie Coleman.
Wspominaliśmy wam już o tym, że niebawem możemy spodziewać się premiery nowego filmu dokumentalnego o L'u zatytułowanego "Street Struck" od tytułu jednego z jego największych klasyków z debiutanckiego "Lifestylez Ov Da Poor & Dangerous". Mamy dla was zapowiadający tę produkcję niepublikowany wcześniej wywiad oraz parę szczegółów.