Kalifornijscy wyjadacze często puszczają swoje krążki w lokalny obieg, nie dbając ani trochę o promocję, czy oprawę graficzno-klipową. Nie znaczy to jednak, że ignorowanie owych street-albumów będzie dobrym pomysłem. Niedawno w moje ręce trafił pochodzący z 2010 roku kolejny materiał autorstwa legendarnego San Quinna - ikony San Francisco, autora jednej z ciekawszych płyt ostatnich lat ("From A Boy To A Man" z 2008) i wujka idącego coraz prężniej w górę Ya Boya.
"Never Say Die" to album nagrany wspólnie z niejakim Loyal-T. Jak się prezentuje?
"Never Say Die" to album nagrany wspólnie z niejakim Loyal-T. Jak się prezentuje?