Nie tak dawno w jednym z wywiadów Oddisee zdradził, że w okresie początkowych prac nad "Born Sinner" wyprodukował kilka numerów dla J. Cole'a, a w jednym z nich nawet gościnnie pojawił się Kendrick Lamar. Jak się bowiem okazało, już wtedy Jermaine był wielkim fanem waszyngtońskiego producenta i jego instrumentalnego albumu "Rock Creek Park" z 2009 roku, także jak tylko nadarzyła się okazja, obaj panowie spotkali się w studiu… i reszta jest historią.
Niestety do tej pory w pełni nieopowiedzianą, ale echa tych kilku sesji nagraniowych rozbrzmiewają pośrednio na najnowszym wydawnictwie Oddisee. Ale jak to? Ano tak, że "The Good Fight" – w moim odczuciu – brzmi jak album, który J. Cole zawsze chciał nagrać… ale jakoś do tej pory mu się to nie udało.