Sześc lat to szmat czasu w dzisiejszym świecie hip-hopu. Tyle właśnie minęło od premiery ostatniego krążka Xzibita - "Full Circle", który sprawił spory zawód zarówno fanom rapera jak i jego przełożonym, efektem czego było rozwiązanie umowy z Koch Records w wyniku mizernej sprzedaży krążka i powrót na niezależny rynek. W międzyczasie był też znany wszystkim epizod z Pimp My Ride, krótki romans z Hollywood co zaowocowało rolami w kilku niezłych filmach oraz słynny skandal z niezapłaconymi podatkami. Potem pojawiły się plotki o bankructwie rapera więc co zrobił X? Zatoczył pełne koło i wrócił do korzeni - do tego na czym zna się najlepiej, do tworzenia muzyki.
Prace nad krążkiem trwały kilka lat, podczas których zmieniano kolejno tytuł albumu, promujące go single, daty premiery oraz wytwórnie ale ostatecznie "Napalm" wylądował na sklepowych półkach. Czy to powrót Xzibita w glorii chwały?