"Mogłaś moją być kryzysową narzeczoną" - mimo upływu ponad 30 lat od premiery klasyczny hit Lady Pank ani trochę się nie zestarzał a kolejne pokolenia znają i śpiewają go od deski do deski (zerknijcie w komentarze YT - wpisują się tam nawet roczniki od 2000 w górę!). Nic dziwnego - to kawał muzycznej historii i fenomenalny obraz epoki z tajemniczym romansem w tle. Twórczość Lady Pank to klasyka mojego dzieciństwa, zanim jeszcze wsiąkłem w rap, nie dziwi więc, że gdy tylko zobaczyłem informacje o literackim debiucie Andrzeja Mogielnickiego - współtwórcy Panków i autora tekstów do m.in. właśnie "Kryzysowej" czy "Mniej niż zero" - to byłem pewien, że muszę mieć ją na półce.
Wczoraj wieczorem znalazłem ją pod choinką, wczoraj wieczorem zacząłem czytać... i wczoraj wieczorem skończyłem, łykając ją na raz. To wehikuł czasu, cofający nas do lat '70 i usadawiający wśród dojrzewającej młodzieży, jej relacji towarzyskich, romansów, imprez, cudem zdobywanych winyli oraz kolejnych mód. To także świetnie napisana powieść, która błyskawicznie wciągnie każdego fana muzyki, bez względu na to, czy w jego słuchawkach gra stary rock czy nowy rap! Dlaczego?