Ill Breed

Ill Breed

recenzja
dodano: 2012-01-06 18:00 przez: Daniel Wardziński (komentarze: 9)
Stoję o zakład, że kiedy przeprowadzilibyście ankietę wśród nowojorskich hip-hopowców (szczególnie tych starszych rocznikowo) i zapytali jakie studio uznaliby za najważniejsze w historii, 90% odpowiedzi padłoby na D&D Studios. Swego czasu w obiegu była nieprawdziwa informacja jakoby założycielem D&D był DJ Premier. W rzeczywistości byli to Doug Grama i David Lotwin (stąd nazwa), a Chris Martin był jedynie jedną z osób korzystających z usług legendarnej "crib". W 2003 roku Preem odkupił studio od właścicieli i zmienił jego nazwę na HeadQCourterz, oddając w ten sposób hołd swojemu zmarłemu ziomkowi o tej samej ksywie.

To jednak co działo się w latach 90. w D&D Studios to coś co nie powtórzy się już nigdy. Miejsce w którym najlepsze zwrotki w swoich karierach nagrywali Nas, Jay-Z, Biggie, Black Moon, Smif-N-Wessun, Mary J. Blige, Fat Joe, Jeru czy Doug E Fresh, wniosło do historii rapu tyle genialnych kawałków, że nie sądzę by dało się znaleźć drugie, które może się z nim równać. Oprócz fejmowych MC's, pojawiali się tam również mniej znani, a czasem nie mniej utalentowani nawijacze, których można było usłyszeć m.in. na kapitalnej kompilacji z 1995 zatytułowanej "The D&D Project Vol. 1".