Chyba się starzeję... To oklepane i jakże pretensjonalne jak na 23-latka stwierdzenie wpadło mi do głowy po sprawdzeniu kolejnej porcji newsów z głównych polskich rapowych portali. Zachowując pełen szacunek do chłopaków i tego, co tworzą w ramach Popkillera nie jestem w stanie zrozumieć fenomenu Kid Cudich, czy innych (uwaga - kij w mrowisko) Wiz Khalifów. Od prostej nawijki przeplatanej popowymi hooksami zdecydowanie wolę techniczną rzeźnię w wykonaniu Eminema, Royce'a, Slaine'a, Termy, czy Reksa lub klasyczne, liryczne i megamelodyjne wycieczki do świata Masta Ace'a, Hilltop Hoods, czy właśnie Classifieda.
Widocznie odczuwając brak jakichkolwiek informacji o tym ostatnim, który w panteonie moich najbardziej ulubionych artystów zajmuje zaszczytne drugie miejsce po niezastąpionym Marshallu Mathersie III, zdecydowałem się zarzucić moje przekonanie o bezsensowności pisania recenzji i niniejszym tekstem oddać hołd jednemu z najbardziej niedocenianych (bo i mało znanych) w Polsce Artystów. Przed Wami Luke Boyd, lepiej znany jako Classified, ze swoim najnowszym, w całości wyprodukowanym przez siebie majstersztykiem - "Handshakes & Middle Fingers".
Widocznie odczuwając brak jakichkolwiek informacji o tym ostatnim, który w panteonie moich najbardziej ulubionych artystów zajmuje zaszczytne drugie miejsce po niezastąpionym Marshallu Mathersie III, zdecydowałem się zarzucić moje przekonanie o bezsensowności pisania recenzji i niniejszym tekstem oddać hołd jednemu z najbardziej niedocenianych (bo i mało znanych) w Polsce Artystów. Przed Wami Luke Boyd, lepiej znany jako Classified, ze swoim najnowszym, w całości wyprodukowanym przez siebie majstersztykiem - "Handshakes & Middle Fingers".