Mimo że wydane w 2015 roku „Live From the Dentist Office” nie odbiło się szerokim echem w hip-hopowym środowisku, to pochodzące z Arizony trio Injury Reserve pokazało tym albumem, że są obecnie jednym z najciekawszych zespołów na niezależnej rapowej scenie za oceanem. Liczyłem zatem, że ich drugi longplay, czyli wydane w grudniu zeszłego roku „Floss” spotka się z chociaż trochę większym zainteresowaniem – zwłaszcza, że wydane przed premierą single („Oh Shit!!!”, „All This Money”) napawały sporym optymizmem. Biorąc jednak pod uwagę ile do tej pory poświęcono miejsca tej płycie w mediach muzycznych wygląda na to, że spotka się ona ze zdecydowanie mniejszym rozgłosem niż na to zasługuje. A szkoda, bo „Floss” to jedna z najmocniejszych rapowych pozycji zeszłego roku.