Legenda down-tempo i jeden z najbardziej cenionych przedstawicieli alternatywnej elektroniki odwiedzi w tym tygodniu Polskę - i to aż trzykrotnie! Brytyjski producent mający na koncie wydawanie w kultowym Ninja Tune zagra we Wrocławiu, Krakowie i Łodzi.
Bonobo
Bonobo
Muzyka ma to do siebie, że często jest kwestią gustu. Można np. mieć chroniczne uczulenie na szarpanie strun i z tego powodu nie być w stanie zaakceptować rockowych dzieł sztuki. Dla niektórych rapowanie może być formą przekazywania treści, która nie mieści się w głowie i będą obojętni na to co z mikrofonem robią Rakim czy Nas. W downtempo nie ma czego nie lubić, to muzyka ludzka, grająca na emocjach w sposób, który budzi je niezależnie od preferencji. Oczywiście mówimy o downtempo w najlepszej formie, kiedy muzyka jest skomponowana przez odpowiedniego artystę. Simon Green od czternastu lat znany jako Bonobo jest chyba największym artystą i zarazem liderem, który potrafi wskazać kierunek dla tego gatunku. 37-letni Anglik z Leeds ma pewną wybitną umiejętność. Potrafi tworzyć soundtracki, które każdy może sobie przywłaszczyć i dopasowywać do własnego życia.
Poprzedni album "Black Sands" był praktycznie pozbawiony wad i okazał się chyba największym sukcesem w dorobku Bonobo. Na "North Borders" nie dostaliśmy rewolucji, a raczej dokładkę tego co smakowało najbardziej. Szczerze mówiąc jako fan nie życzę sobie niczego więcej. "North Borders" to kolejna znakomita płyta, a fakt, że producent niebawem zawita do Polski, żeby ją zaprezentować powinien zgromadzić w klubach tłumy.
Jeżeli chodzi o szeroko rozumianą muzykę instrumentalną Bonobo is the man. Wie to każdy kto przeżywał po raz sześćdziesiąty ciarki przy zmianie pierwszego na drugi track z materiału "Black Sands", który w mojej opinii jest jedną ze zdecydowanie najciekawszych płyt XXI wieku niezależnie od podziałów na gatunki, style, labele i kraje. 19 stycznia w brytyjskim radio BBC, na kanale szóstym w audcyji Gillesa Petersona swoją radiową premierę miał nowy numer Simona Greena zatytułowany "Cirrus". Przeważnie staramy się unikać radio-ripów i tym podobnych, ale jak mawia taki jeden Wojtek okoliczności są wyjątkowe. Nie mogę się doczekać nowego albumu.
Teledysk promujący najbliższe wydawnictwo Brytyjczyka, "Black Sands Remixed", zawierające remiksy utworów z ostatniego studyjnego LP. Jedyną różnicę między wersją z powyższego klipu a oryginałem stanowi co prawda gościnna zwrotka DELSa (rapera, który swój debiut wydał w zeszłym roku nakładem należącej do Ninja Tune wytwórni Big Dada), ale i tak warto.