Kulisy morderstwa Pop Smoke'a - świadek zdradza szczegóły
Amelia Rose, która była z Pop Smoke'iem w noc jego zabójstwa, opowiedziała w programie Hip Hop Homicides, co rzeczywiście wydarzyło się tamtej nocy w lutym 2020 roku.
Kobieta mówiła, że przebywała wspólnie z raperem w wynajmowanej przez niego rezydencji w Hollywood Hills. Pamięta, jak powiedział, że idzie do toalety. Chwilę później ogarnęło ją przerażenie, kiedy zamachowcy wdarli się do domu i celowali do niej z pistoletu. "Pop mówił, że idzie na górę. Ja siedziałam na łóżku i zaczynałam zdejmować ubranie. Powiedział: 'Ok, zaraz wracam'. Poszedł skorzystać z łazienki i to były jego ostatnie słowa.""Ten moment, to było tylko kilka sekund i nagle słyszę hałas" - Rose kontynuowała, opisując jak dochodził do niej dźwięk otwierających się szklanych drzwi do sypialni na drugim piętrze. "Facet był w masce i miał w ręce pistolet. Jego broń jakby mówiła do mnie: 'Spójrz na mnie.' Jego oczy mnie przerażały. Pobiegli do łazienki, Pop krzyknął: 'Co?!'" Rose opowiedziała, jak raper został wyciągnięty z pomieszczenia przez uzbrojonych intruzów i po krótkim zamieszaniu usłyszała strzał, który okazał się być śmiertelnym.
W innej części wywiadu mówiła, że wciąż nie może uwierzyć, że przeżyła zamach i że po tym zdarzeniu wciąż ma problemy ze snem.
Amelia Rose już wcześniej rzuciła światło na to, co się wydarzyło, kiedy powiedziała policji, że grupa zamaskowanych mężczyzn wtargnęła do domu, otwierając drzwi do balkonu na drugim piętrze. Jeden z nich celował do niej z broni półautomatycznej, mówiąc: "Zamknij się, chcesz umrzeć?!"
"Usłyszała odgłosy walki dochodzące z łazienki i krzyczącego Pop Smoke'a" - zeznał detektyw Policji Los Angeles Christian Carrasco podczas przesłuchania w 2021 roku. "Pop Smoke wybiegł z łazienki, wtedy ona usłyszała głośny strzał i Popa upadającego na ziemię. Dwóch mężczyzn zaczęło go kopać. Pop Smoke wstaje i zbiega na dół, ona słyszy dwa dodatkowe strzały. Idzie do Pop Smoke'a, widzi go leżącego na ziemi i krzyczy do Michaela Durodola, przyjaciela rapera, by ten zadzwonił na 911" - dodał.
Czterech mężczyzn zostało oskarżonych o morderstwo, łącznie z chłopakiem, który pociągając za spust miał zaledwie 15 lat. Policja twierdzi, że motywem była kradzież wysadzanego diamentami Rolexa Pop Smoke'a, a także jego naszyjnika. Ostatecznie ukraść udało się zegarek, który potem sprzedano za dwa tysiące dolarów. Jeden z podejrzanych, 21-letni Corey Walker, powiedział koledze z celi, że jego ekipa dowiedziała się o miejscu przebywania Pop Smoke'a z social mediów. Przed morderstwem raper opublikował Insta Story, widać było na nim specjalnie zaprojektowane torby z podanym adresem Airbnb na opakowaniu.