Peja i Hukos z gorzkimi refleksjami na start Mundialu w Katarze
Piłkarski Mundial w Katarze wywołuje wiele kontrowersji, które odciągają uwagę od gry. Od korupcji w FIFA (widocznej w świetnym dokumencie "Tajemnice Fifa" na Netflixie) poprzez warunki pracy po kwestie praw człowieka. Także polscy raperzy mają trochę gorzkich słów związanych ze startującym turniejem.
Peja opublikował na swoim profilu grafikę, na której widać puchar świata, gdzie zamiast globu widnieje czaszka i uzupełnił ją opisem "Mecze będą oglądane ale i tak yeee*ać Qatar i FIFA", a w dyskusji na jednym z fanpage'y w odpowiedzi na wpis autora, że start Mundialu nigdy wcześniej nie był mu tak obojętny dopisał w komentarzu "Trudno się dziwić. Podstawieni kibice, skorumpowany turniej, kraj, w którym nie powinien się odbyć Mundial ze względu na łamanie praw człowieka... Jeszcze kilka składowych by się znalazło."Podobnie słodko-gorzko temat widzi Hukos, znany z dłuższych rozważań na swoim profilu białostocki raper napisał bowiem wczoraj:
"Ej jutro zaczyna się mundial . Człowieku mistrzostwa świata w piłce nożnej .
Magiczny czas co 4 lata, na który od dzieciaka zawsze czekałem.
To niby jutro się zaczyna na Katarskiej ziemi, a zero podjarki.
Jezu przenaświętszy ileż to razy łaziło się po knajpach, byle był tylko telewizor i przy piwie razem z bandą oglądało się na żywo nawet najgorsze mecze.
Te emocje jak jakiś Iran czy inne Wybrzeże Kości Słoniowej strzela gola na remis, bukmacherów w tym samym czasie strzelał h*j przenajświętszy, bo ktoś właśnie zostawał milionerem.
Najgorsze speluny, bo piwo tam było tanie i żeby tylko był telewizor.
Mistrzostwa świata to zawsze było swięto i czas magiczny, choć zazwyczaj tragiczny jak akurat nasze Orły grały.
Pamiętam jak przypi**dolilem pilotem w telewizor jak Polska grała z Niemcami w 2006 i w ostatniej minucie straciliśmy gola na 1:0.
Pamiętam jak przegraliśmy z Koreą w 2002, choć Jerzy Engel mówił, że jedziemy po medal.
Małe skośnookie Koreańce wygrywały wtedy pojedynki główkowe z wielkim jak dąb Bartek Radosławem Kałużnym, który podobno po latach roztrwonił cały hajs i pracuje uczciwie gdzieś na budowie w Niemczech bodajże. ŻADNA PRACA NIE HAŃBI.
Pamiętam setki totalnie mało ważnych meczów, a pamietam je tylko dlatego, że zostało mi w pamięci gdzie i z kim dany mecz oglądałem, choć wynik musiałbym sprawdzić w Google.
Mundial to zawsze była magia.
W tym roku nie czuję nic.
To, że w ogóle mundial zaczyna się jutro dowiedziałem się godzinę temu od Ciry.
Sk**wysyny z Fifa sprzedali piękną idee święta piłkarskiego za Katarskie petrodolary.
Jeszcze te mistrzostwa kupione za łapówki się nie zaczęły, a już wypływają afery.
Kupieni kibice, sprzedany mecz otwarcia i kupione zwycięstwo Kataru, zakaz picia piwa, zakaz nagrywania dla Duńskiej telewizji, ta sama Duńska reprezentacja w strojach bez emblematów, zakaz zakaz zakaz.
Może to ja jestem boomerem ale h...wam w dupe Fifa, że potrafiliście zabrać magię największego piłkarskiego święta.
Łysy prezes Fifa Gianni Infantino, co wygląda jak Stanisław Tym, prezes klubu Tęcza, oficjalnie h** ci w dupe nygusie .
Krew mundial i pustynia."