FnZ - jak Australijczycy trafili na płyty Kanye i Kendricka?
Australia może się pochwalić kilkoma producentami z karierami w Stanach Zjednoczonych. M-Phazes, Khaled Rohaim i Styalz Fuego to już wyrobione marki. Jest jednak dwóch gości, wciąż stosunkowo mało rozpoznawalnych, a też robiących spore zamieszanie, tworząc lub współtworząc muzykę dla największych obecnie gwiazd amerykańskiej sceny. Poznajcie duet Finatik N Zac, czyli FnZ.
Bity na Fruity Loopsie i finały DMC
Michael 'Finatik' Mule i Isaac 'Zac' De Boni pochodzą z Perth, ponad dwumilionowej stolicy stanu Australia Zachodnia. To tam też stawiali swoje pierwsze muzyczne kroki. Zac od zawsze lubił dźwięki, jako dziecko uczył się gry na pianinie, będąc w liceum zainteresował się produkcją. Podobało mu się to, co robili The Neptunes czy Dr. Dre. Pierwsze bity, wspólnie z jednym ze swoich ziomków, tworzył we Fruity Loopsie i Reasonie. Finatik wychował się na hip-hopie lat 90. Gang Starr, A Tribe Called Quest, to jego klimaty. W młodym wieku odkrył swoją DJ'ską pasję. Mając dwanaście lat, kupił gramofony, w wieku czternastu już uczestniczył w pierwszych battlach. Kilka lat później zajął drugie miejsce w australijskich finałach DMC [lokalnych mistrzostwach dla DJ'ów, ich światowa edycja to DMC World DJ Championchips - przyp.red]. Później jednak miał dość stania za deckami i skupił się stricte na tworzeniu muzyki. Kupił MPC 2000, zaczął diggować, bawić się samplami. To w końcu zaowocowało znajomością z Zac'em i tworzeniem wspólnych bitów. De Boni na pocżątku zajmował się programowaniem bębnów, Mule siedział za klawiszami. Potem uczyli się od siebie. Teraz, jak mówią, robią wszystko na zmianę. Ich zajawka nie przełożyła się na współpracę z lokalnymi raperami. Także dlatego, że FnZ po prostu mierzyli wyżej. Zac: "Od pewnego momentu byliśmy nastawieni na pracę z amerykańskimi artystami, w Perth też nie było zbyt wielu ludzi, z którymi można było nagrywać. Na wschodnie kraju może byłoby inaczej."
Jim Jonsin i przylot do Miami
Można powiedzieć, że amerykańska przygoda duetu zaczęła się jeszcze w Australii. Ich przyjaciel i menadżer prowadził wywiady z różnymi producentami hip-hopowymi w lokalnym radiu. Któregoś dnia jego gościem był Jim Jonsin, mieszkający na Florydzie beatmaker mający na koncie współpracę z Beyoncé, Eminemem, Lil' Wayne'em czy Slim Thugiem. Pod koniec programu zapytał go, czy mógłby mu podesłać podkłady Mule'a i De Boniego do sprawdzenia, Jonsin się zgodził. Według chłopaków były tragiczne, ale kontakt został nawiązany. Wysyłali maile z kolejnymi bitami, a Jim zaproponował im nawet podpisanie umowy wydawniczej. Jednak w pewnym momencie na tym się skończyło. Zac: "W końcu powiedzieliśmy sobie: 'Walić to, kupmy bilet prosto do Miami i powiedzmy mu, że tu jesteśmy.' Tak zrobiliśmy, podjęliśmy ryzyko. Przylecieliśmy do Miami, wykonaliśmy telefon i powiadomiliśmy o przylocie. On był bardzo zdziwiony, ale w pozytywnym sensie. Stwierdził: 'Jesteście wariatami, że przylecieliście z Perth do Miami, a ja nic nie wiedziałem.'"
Denzel Curry
Pierwszym dużym osiągnięciem duetu była współpraca z A$AP Rocky'ym przy jego debiutanckim albumie "Long.Live.A$AP", na którym byli jednym z producentów tytułowego numeru. Większość pracy wykonali Jonsin i Rico Love, ale chłopaki też dołożyli swoje trzy grosze, zajmując się dodatkowym programowaniem i grą na klawiszach. (Później pracowali przy każdej kolejnej płycie Rocky'ego) Następnie wskoczyły creditsy na projektach innych członków A$AP Mob, ale też koprodukcje dla Big K.R.I.T.'a, Wiza Khalify, Machine Gun Kelly'ego. Jednak najbardziej znani są z bitów na krążkach Denzela Curry'ego, tworzonych samemu, ale też we współpracy z innymi. Mają swój udział w siedmiu trackach na "Imperial", odpowiadają za większość muzyki na "TA13OO" i "ZUU", (byli głównymi producentami tych dwóch płyt) a także za "The Last" z "Melt My Eyes See Your Future", ostatniej solówki rapera. Curry'ego poznali przez wspólnego menadżera, Reesa, którego spotkali dzięki Jonsinowi. "Denzel był głównym artystą, którym się opiekował i w pewnym momencie zagadał do nas: ' Słuchajcie, mam takiego dzieciaka i fajnie by było, gdybyście pomogli przy jego projekcie.' Tym projektem było 'Imperial'. To było pierwszy raz, kiedy pracowaliśmy z Denzelem i działamy do dzisiaj" - powiedział Zac w jednym z wywiadów. Praca przy "Imperial" nie polegała jednak stricte na komponowaniu bitów. Byli bardziej edytorami, dodawali, czasem usuwali pewne elementy w podkładach, robili też wszystko, by osiągnęły konkretne brzmienie. "Ponieważ znamy się na tym tak długo, wiedzieliśmy, co zrobić, aby dodać coś, czego brakowało, jak dopieścić sound, tak by stał się bardziej barwny i mocniejszy" - powiedział Finatik w rozmowie z portalem Highsnobiety. Później przeprowadzili się do Los Angeles i przyszedł czas pracy nad "TA13OO". Jak sami mówią, tworzenie tej płyty zajęło ponad rok. Dla kontrastu "ZUU" wyszło mniej więcej cztery miesiące po rozpoczęciu nagrywek. Przy pierwszym albumie mocno skupiali się na detalach, przy drugim poszli na żywioł, dając się ponieść chwili bez zbędnego kombinowania. Te dwa skrajnie różne podejścia dały jedne z najlepszych krązków 2018 i 2019 roku. To na "TA13OO" znajdują się takie perełki jak numer tytułowy, "Cash Maniac" i "The Blackest Balloon", a industrialne dźwięki "Ricky", "Birdz" czy "P.A.T.", które słyszymy na "ZUU", do dzisiaj zostają w głowie.
Swoją drogą - przypominamy, że Denzel w najbliższych dniach zagra w Warszawie i Krakowie!
Logic, Kanye West, Pusha T, Future i Kendrick Lamar
Ostatnio kariera FnZ wystrzeliła jeszcze mocniej. W 2020 koprodukowali "Perfect" z albumu "No Pressure" Logica, a rok później "Inside" z trzeciej części jego serii "Bobby Tarantino". Żeby było ciekawiej, ich udział na tym albumie nie ograniczał się tylko do tego jednego utworu. Jeśli wejdzie się w Discogsa i sprawdzi, kto odpowiada za napisanie piosenek, nazwiska obydwu panów pojawiają się dosłownie w każdej z nich. Poza tym FnZ brali udział w powstaniu "JESUS IS KING" Kanye'ego Westa, dokładnie chodzi o koprodukcję "Everything We Need". Dwa lata później Yeezy znów zaprosił ich do współpracy i tym sposobem uczestniczyli w tworzeniu "DONDY". Oprócz creditsów w tytułowym kawałku mają swój wkład w czterech innych piosenkach: "Believe What I Say", "Keep My Spirit Alive" z gościnnym udziałem Conway'a, Westside Gunna i KayCyy'ego, "Tell The Vision" z Pop Smoke'em i w "Lord I Need You". W 2022 roku spotkały ich nie lada wyróżnienia, bo koprodukowali być może trzy najważniejsze płyty tego roku. Na "I Never Liked You" Future'a zrobili "Love You Better" oraz singlowe "Wait For You", obydwa wspólnie z ATL Jacobem, na "It's Almost Dry" Pusha T znów działali z Westem przy "Just So You Remember", a na "Mr. Morale & The Big Steppers" Kendricka Lamara odpowiadają za "Die Hard" razem między innymi z DJ'em Dahim, J.LBS'em i Sounwave'em.
W tym biznesie wyżej już się nie da, chyba że chłopaki złapią kontakt z Jay'em-Z i będą tworzyć coś na jego nadchodzący krążek. Przy ich szczęściu i umiejętnościach jest to bardzo prawdopodobne.