Fabolous znów uczy jak się rapuje: "Summertime Shootout 3: Coldest Summer Ever" - recenzja

Fabolous królem jest. To, co wyrabia w tej dekadzie nowojorski raper to rzeczy absolutnie fenomenalne, pokazujące, że po kilkunastu latach w branży dopiero złapał życiową formę - a zdarza się to wyjątkowo rzadko. Cała seria "The S.O.U.L. Tape" oferowała niesamowitą dawkę nowojorskiego klimatu, gęstych technicznych nawijek, splecionych metafor i potężnych punchy wplecionych w fabułę. To nie technika i skille same w sobie - to technika i skille okiełznane i zaprzęgnięte do numerów, budowania klimatu i opowiadania historii. W taki sposób umie robić to tylko kilku w grze. Od czasu ostatniego oficjalnego albumu Loso pt "Young O.G." minęło 5 lat. Dostawaliśmy wprawdzie po drodze mixtape'y czy projekt z Jadakissem, ale uderzenia z pompą promocyjną ciągle brakowało - teraz ze wsparciem Def Jamu i Roc Nation zamyka się seria mixtape'ów "Summer Shootout". Już oficjalnie, a Fab dalej nie bierze jeńców.

Już pierwszy numer pokazuje, że nie ma zamiaru się pieścić. Gęsto posplatane technicznie teksty z charakterystycznym nowojorskim sznytem, pozornie olewcze flow, które zarazem zmiata konkurencję z miejsca i świetnie wyważony balans między starą a nową formą.

Tak, Fabolous nie boi się wziąć tu trapowych bangerów od 808 Mafii, albo przerapować całej zwrotki na włączonym autotunie. Ale tylko w Polsce mógłby usłyszeć, że to nie hip-hop. Nie boi się zaprosić plejady mainstreamowych gwiazd i głośnych ksywek nowego pokolenia, takich jak A Boogie czy YFN Lucci - a zarazem cały czas pokazuje kto tu rządzi i kto jest gospodarzem, by po chwili jak gdyby nigdy nic przejść z leniwie rozlane soulowo-jazzowe pętle. Skoki po klimatach nie gubią jego osobowości i dużej refleksyjności tekstów - to ciągle Fab który wciąga nas w swoje życie po uszy, balansuje między braggą a nostalgią i potrafił w smutnym tracku o nieudanych związkach zarzucić przewózkowo-refleksyjną sentencją jak "I'm too fly, I'm too cool, word to Versace silk/ And my watch be filled with mad diamonds/ I got good watches, just bad timing". Tu podobnych wordplayów jest sporo i ciągle służą czemuś, a nie są tylko pokazówką ("Time"! "Frenemies"!).

To esencjonalnie nowojorski materiał - nie w stylu lat '90, po prostu w stylu Nowego Jorku. Słychać tu echa tego, co działo się w NY w '95, co działo się w '03 i co dzieje się obecnie. Mikstura międzypokoleniowych inspiracji, w której gospodarz pokazuje, że ciągle dotrzymuje kroku młodym. Ba, pokazuje jak to robić i jak zachowywać zdrowy balans między zapętlaniem się w starej formie i klasycznie postrzeganych skillsach a nowoczesnych wpływach. Nie jest to materiał na max możliwości Faba, ale materiał doskonale oddający jego muzyczny charakter i spektrum umiejętności i inspiracji - ten gość od czasu debiutu blisko 20 lat wciąż trzyma się w czołówce, nie gubi kontaktu i liryczno-raperskiej formy. Przez ten czas zmieniło się wszystko, nie zmieniło tylko to, że Fabolous to jeden z najlepszych i najbardziej długowiecznych MC w historii. 5- i moja prywatna ścisła czołówka 2019 roku.

Fabolous - Choosy ft. Jeremih, Davido

Fabolous - Gone For The Summer Ft. A Boogie Wit Da Hoodie (Summertime Shootout 3)

Fabolous - B.O.M.B.S.

Fabolous - Frenemies (Audio) ft. Josh K

jbc
"Ale tylko w Polsce mógłby usłyszeć, że to nie hip-hop" jakby te polskie lamuchy nawijały tak jak fab nikt by nie mówił ze to nie HH. nie chodzi o sameg tuna tylko o brak skilli maskowanyny nim. coraz gorsze te wasze wypociny. bez przemyślenia pisane na raz jak wiadomosc do dupy w czasie najebki
Marcin Przejmuj Popkillera !!
Marcin Przejmuj Popkillera !!

Plain text

  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <blockquote> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>