The Off Daze "Couple's Skate" (Przesyłka Polecana #2) - perełka dla fanów CunninLynguists
Wywodząca się z Kentucky ekipa CunninLynguists od lat cieszy się szacunkiem wśród polskich słuchaczy, a grono ich fanów nad Wisłą może nie rośnie w szaleńczym tempie, ale mam wrażenie, że - co najważniejsze - wciąż trzyma się mocno. Ja osobiście wkręciłem się w ich muzykę dobrych kilka lat temu, kiedy na Hip Hop Kempie zakupiłem album "Dirty Acres" na CD. Pamiętam jednak, że jeszcze zanim nabyłem ich czwarty krążek z 2007 roku to słyszałem świetne single z płyty "Oneirology", także nie był to zakup zupełnie w ciemno. Podpisu ani zdjęcia niestety nie udało mi się dorwać, ale zdecydowanie były to dobrze wydane pieniądze, a w kolejnych latach do mojej kolekcji dołączyłem m.in. pierwszy solowy album Deacona The Villaina, kapitalne "Peace or Power" z 2015 roku.
Pod koniec zeszłego roku - zupełnym zresztą przypadkiem, na jednej z grup poświęconych płytowemu "diggingowi" - natrafiłem natomiast na zeszłoroczny projekt The Off Daze "Couple's Skate". Intrygująca nazwa i ciekawa, niestandardowa okładka od razu przykuły moją uwagę, a traf chciał, że dwie z trzech rysunkowych facjat na różowym tle okazały się facjatami dobrze mi znanych już reprezentantów CunninLynguists - Deacona The Villaina oraz Natti'ego! Trzeci dżentelmen współtworzący trio to wieloletni współpracowników obu panów, MC o ksywie Sheisty Khrist. Takim oto zbiegiem okoliczności projekt, który z pewnością umknął wielu hip-hopowym radarom a może nawet i zawziętym fanom Cunnin, trafił na mój osobisty radar. Nie potrwało długo, zanim fizyczny krążek wylądował w mojej płytotece.
Natti i Deacon The Villain (obaj z CunninLynguists) połączyli siły z Sheisty Khristem, aby stworzyć The Off Daze. Psychodeliczny funk, soul, disco i hip-hop zmieszane w jedno. Muzyka do jazdy na rolkach.
Tak zapowiadają debiutancki album "Couple's Skate" Panowie z Kentucky na swojej stronie i ciężko to lepiej ująć. Ten 10-kawałkowy album to wybuchowa mieszanka gatunkowa, funkująca bomba energetyczna pełna odważnych, świeżych rozwiązań muzycznych i kipiąca klimatem dobrej zabawy. Nieobecność Kno i przejęcie sterów producenckich przez Deacona The Villaina poskutkowało obraniem przez trio zupełnie innego kierunku niż w przypadku grupowych dokonań CunninLynguists. Dodajmy do tego żywe instrumenty takie jak gitary i sekcję dętą i dostajemy projekt, który wymyka się jakimkolwiek szufladkom, a jednocześnie w dobrym tego słowa znaczeniu brzmi znajomo - nie ma tu dziwacznych eksperymentów, podnoszących brew słuchacza, nie ma usilnego gonienia za współczesnymi trendami i pozbawionych duszy trapowych produkcji, nie ma podbitek "Aye" i poprawiania tonacji swojego wokalu auto-tunem.
The Off Daze to czysty talent, naturalna muzykalność i melodyjność, oryginalność oraz idealny przykład na to, co może powstać gdy różnorodność muzycznych inspiracji zepnie się własnym, wypracowanym przez lata stylem. To 32 minuty pełnej wrażeń jazdy bez trzymanki - ale z takimi wyjadaczami za sterami, jazda ta jest czystą przyjemnością.
Jesteśmy tak przepełnieni różnorodnością muzycznych wpływów i inspiracji, że nie jesteśmy już w stanie tego pohamować. Niedługo dotrzemy do krańca wszechświata i wrócimy"- mówił serwisowi HipHopDX Deacon The Villain, zapowiadając drugi projekt tria, nad którym obecnie pracują. Ja już ostrzę sobie pazurki na kolejne dzieło, a póki co zachęcam Was gorąco do sprawdzenia "Couple's Skate" - jednego z najfajniejszych albumów roku 2018.
Pod spodem teledyski do "Dizzy" i "Beautiful Danger", odsłuch całości oraz krótka galeria zdjęć wydania fizycznego CD.
Oficjalna strona The Off Daze (niestety podczas kiedy pisałem ten artykuł, album zmienił status na Sold Out, ale może jeszcze pojawią się dodatkowe sztuki na CD)