Kordaz "O.P.P.S. Mixtape" - recenzja
Powróćmy jeszcze wydawniczo do końcówki 2017 roku. Z rapem Kordaza, twórcą recenzowanej płyty, miałem już do czynienia za sprawą przepełnionego niewymuszonym luzem i letnim klimatem materiału jego (chyba już byłej?) macierzystej formacji Big Up Crew. Serio, tamten materiał był konkretnie bujającą bombą, która jak w większości przypadków krążków napisanych i nagranych bez wsparcia znaczącego majorsa - przepadła bez echa i tylko wytrawni poszukiwacze stylu w podziemnej rap grze docenili tego typu produkcje i pamietają o nich. Chciałbym, by podobny los nie spotkał "O.P.P.S. Mixtape", czyli solowego i wypuszczonego własnym sumptem wydawniczego strzału reprezentanta Słubic, albowiem z przyjemnością doń wracam, bo jest to po prostu dobrze przewinięta płyta na bujających podkładach.
Można powiedzieć, że też posiada iście "rodzinny" klimat, gdyż Tomasz zaprosił na projekt artystów, z którymi niejedno przeżył i też pewnie pomelanżował. Mops, Kedyf, DJ Pete, Kuba Knap czy też Expe, współtworzący duet producencki Dynamic Breath są tego przykładem, ale zacznijmy od Kordaza. Lubię jego styl - luźny, ale jednocześnie pewny i nieprzekombinowany. Krótko mówiac, linijki Kordaz wyrzuca z siebie z wyczuciem - gdzie trzeba, potrafi przyspieszyć, jak również ugryźć numer z drugiej, akcentując konkretne elementy. Za przykłady niech posłużą "Giety, giety, giety", gdzie raper przemyca nieco wątków autobiograficznych, przy tym follow-upując Malika Montanę w refrenie, nieco spokojniejszy i wspominkowy w przekazie numer "Najlepszy czas" z gościnnym wejściem Kiera oraz mój faworyt - "Jeszcze raz" z niezawodnymi Kedyfem, Kubą Knapem i DJ Black Belt Gregiem za gramofonami. Biorąc "O.P.P.S. Mixtape" jako cały materiał, ciężko jest się do czegoś przyczepić. Może to z czystej sympatii do gospodarza, połączonej jednocześnie niewidzialną nicią z dokonaniami z czasów Big Up Crew i "Detoxu"? A może powód jest zupełnie prozaiczny - poprzez przewijane wersy Kordaz jawi się jako, zwykły i normalny i skromny koleżka i dlatego właśnie jego rap jest tak bardzo przystępny w odbiorze?
Nie mam problemu z tym, by o "O.P.S.S. Mixtape" móc napisać, że jest to bardzo dobry materiał. Gdyby tylko tego rodzaju rzeczy wychodziły ze wsparciem mocniejszych wydawniczo graczy na rynku... Póki co pozostaje to w sferze kwestii do ogarnięcia, bowiem Kordaz ma odpowiednie rapowe papieru ku temu, by zwrócić uwagę na jego muzykę. Treściwe linijki nawijane stylowo, ucho do podkładów mających swoje źródło w klasycznej odsłonie rapu i wychodzące szerzej w stronę nowej szkoły charakteryzują w wielkim skrócie formę Tomasza. Nie wiem, czy jeszcze ma gdzieś w szafie poukrywane fizyczne egzemplarze krążka. Możecie śmiało zapytać go na Facebooku, uprzednio sprawdzając odsłuch całości na YouTube w celu upewnienia się o jakości tej podziemnej produkcji.