Kevin Gates wychodzi z więzienia
Amerykański raper po dziewięciomiesięcznej odsiadce wychodzi na wolność. Opuści zakład karny już w środę. Gates odsiadywał karę za napaść na fankę podczas jednej ze swoich tras koncertowych oraz za nielegalnie posiadanie broni. Z tego powodu odwołano występ rapera w warszawskiej "Progresji", który miał odbyć się 6 listopada 2016r.
Do incydentu z fanką doszło podczas koncertu Gatesa w Lakeland na Florydzie. 18-latka została kopnięta w brzuch, po czym przewieziono ją do szpitala. Złożyła pozew, na podstawie którego rapera skazano na 180 dni więzienia. Sąd uzasadnił wyrok, mówiąc, że artysta nie zadbał dostatecznie o bezpieczeństwo, nie zlecając postawienia barierek przed sceną. Kevin tłumaczył, że mimo ostrzeżeń, fanka wciąż próbowała złapać go za krocze. Całą sytuację opisał w piosence "The truth".
Warto przypomnieć, że raper miał opuścić zakład karny wcześniej, jednak w dniu, kiedy wychodził - aresztowano go ponownie. Władze ujęły artystę, tłumacząc, że ciaży na nim nieuregulowany nakaz aresztowania za posiadanie broni w stanie Illinois. Kevin powrócił więc do zakładu karnego w hrabstwie Polk na Florydzie. W zakładzie miał spędzić 30 miesięcy.
Żona rapera zadbała o to, aby mimo odsiadki, kariera wciąż prężnie się rozwijała. W ten sposób Kevin wydał mixtape, zatytułowany "By Any Means 2", wciąż przebywając w więzieniu. Jest to pierwszy projekt rapera od maja 2016, kiedy wypuścił "Murder for Hire 2".