Kamil Pivot "Tato Hemingway" (prod. Urb) - recenzja
Końcówka roku w polskim rapie dosyć mocno rozpieściła nieco starszych odbiorców. Niebawem ze świeżym materiałem pojawi się Reno, a w odwodzie pojawił się z nowością wydawniczą raper, którego numer na kultowym "Materiale Producenckim" Quiza sprzed niemal ośmiu lat oczarował całą masę słuchaczy. Podana w zdystansowanej formie opowieść o poznaniu dziewczyny składająca się na nieśmiertelny, w moim odczuciu, kawałek "Yyy, eee", gdzie świetną robotę zrobiła również produkcja Quiza mogła zwiastować dalsze ruchy Pivota. Kto wie, gdzie dziś znalazłby się Kamil, gdyby... Cóż, odłóżmy na bok wszelkie gdybania, a skupmy się na "Tacie Hemingwayu". Myślę, że dla większości zarówno tytuł, jak i okładka płyty przywoła uśmiech na twarzy. No bo jak tu opanować pojawienie się banana na ryju, kiedy front fizycznego wydania (a tak naprawdę cały digipack) stanowi rysunek syna rapera? Co zaś się tyczy warstwy liryczno - muzycznej to...
To jeśli pamiętacie track Pivota z płyty producenckiej Quiza i styl, będziecie w pełni usatysfakcjonowani. Powiem więcej - oczarowani, bo gdy ja słuchałem pierwszy raz tego krążka idąc po rodzinnym mieście, "zaciesz" nie schodził mi z twarzy. Od pierwszego numeru - "Mandarynek", będących naturalną kolejnością działań po tych opisanych w "Yyy eee" po kończący LP "Który rocznik?" mamy do czynienia ze zdystansowanym, nawiniętym z humorem i niczym nie wymuszonym luzem w głosie błyskotliwym rapem. "Dobra, zagadam. Ryzyk fizyk. W czasach "Yyy eee" to bym do niej się nie zbliżył. Pamiętasz, mówiłem, że stawiały na mnie krzyżyk? No to już nie byłem Giewont, może przez te męskie Rysy." - stary, dobry klimat rapu powrócił. A gdy dołączymy do tego wręcz leniwie płynące, soulowe i jazzowe sample położone na różnorodnych brzmieniowo bębnach Urba to otrzymamy (a właściwie otrzymaliśmy) krążek, na który czekaliśmy całe wieki. "Miałem Nokię, chyba w Centertelu. Bez map, GPS-ów i takich bajerów, więc mega się jarałem, gdy trafiłem do celu. Znów radość z mandarynek, jak święta w PRL-u." , by zakończyć numer słowami o zbieraniu na minivana w 2017 roku. Dalej jest jeszcze lepiej, kiedy to w "Siódmym sezonie" dostajemy na tacy codzienne życie "rodziny Pivotów" w pigułce. Aby nie pisać po kilka zdań o poszczególnych utworach, przejdę od razu do dwóch, moim zdaniem, najlepszych z "Taty Hemingwaya". Pierwszy z nich to bezdyskusyjnie - "Mapa Chile". Począwszy od bitu Urba, przez wypełnione po brzegi humorem wersy z wkręcającym się w głowę refrenem - "Tato tato, pogadamy chwilę? Tadzio, Tadzio, dawaj dawaj synek. No bo tato, pytań mam tu tyle. Popatrz tylko na to - na co - na mapę Chile? Tato, czemu taka głupia mapa Chile? Czemu taka taka chuda mapa Chile? Czemu taka taka długa mapa Chile? Czemu taki taki cudak Mapa Chile?" Wiem, że przytoczony cytat może nie wydaje się na pierwszy rzut oka kipiący humorem, ale gdy posłuchacie go w piosence to gwarantuję - japa będzie się cieszyła bardzo długi czas. Drugi zaś to "Pogoda na bluzę" z wersami pokroju "Dzieci krem na skórę, spodnie, rajstopy i bluza z kapturem. Pod nią bluzka, podkoszulek, bo to polskie dzieci, ubrane na cebulę". Swoją drogą gier słownych i ukrytych w tekstach followupów jest całkiem sporo. Jednym z moich zdecydowanych faworytów jest następujący - "Widziałem na Insta, że raperom dają buty. Nagrywam płytę, decyzja w pół minuty. Widziałem takich, którym też dają ciuchy. Mogę być pierwszym, który przyjmie pieluchy".
"Tato Hemingway" może okazać się chyba największym zaskoczeniem na naszym polskim rapowym padole. Pivot wespół z Urbem stworzyli materiał na pewno nietuzinkowy, chwytliwy w odbiorze i będący w zdecydowanej opozycji do obowiązujących trendów w rapie. Sam gospodarz ma już na tyle poukładane życie osobiste i zawodowe (swoją drogą polecam autorską audycję Kamila "Pozykiwka" w Radiu Kampus), że rap może traktować jako hobby i pewnie w ten sposób traktuje. Urb wykonał fenomenalną robotę, Pivot jeszcze lepszą. Materiał został wytłoczony w ilości 530 egzemplarzy. Wiecie chyba, co macie z tą informacją zrobić? Słuchaczy zaś, którzy nie znają ani Pivota, ani "Materiału Producenckiego" Quiza, zapraszam do nadrobienia zaległości.