Otsochodzi feat. Pezet "Aha" - teledysk
„Sam numer, jak i teledysk to nowa jakość. Natomiast klip był niemałym wyzwaniem. Wymagał podstawowej, ale jednak gry aktorskiej - materii do tej pory mi obcej. Kilkanaście godzin na planie dało w kość, ale było warto”, mówi Otsochodzi dzieląc się swoimi wrażeniami z planu zdjęciowego. Wideoklip przywodzi na myśl najlepsze gangsterskie kryminały. Długie ujęcia, kolorystyka oraz scenariusz, za którym stoi Filip Bartczak sprawiają, że nie można oderwać od niego wzroku aż do ostatniej klatki.
Gościnnie w numerze „Aha” rapuje Pezet, który pytany o kooperację z młodym raperem nie kryje zadowolenia. „Od razu zgodziłem się na współpracę z Otsochodzi. Z wielu względów. Po pierwsze bardzo szanuję tego artystę, po drugie jest jednym z niewielu raperów z nowej gwardii, którego śledzę. Gość fenomenalnie odnajduje się w nowej, jak i starej szkole rapu” - mówi doceniając umiejętności Otsochodzi. Jednak nagranie wspólnego utworu nawet dla tak doświadczonego rapera jak Pezet było pewną próbą sił. „Dla mnie numer „Aha” był wyzwaniem! Ja raczej nie funkcjonuję na co dzień na newschoolowych bitach, ale według mnie wyszedł nam sztosik!” - komentuje zadowolony z efektu końcowego Pezet.