
Chester Bennington z Linkin Park nie żyje
Ciąg dalszy smutnych wieści odnośnie śmierci muzycznych gwiazd. Dopiero co pożegnaliśmy Prodigy'ego z Mobb Deep czy Fresh Kid Ice'a z 2 Live Crew a teraz do swojego zmarłego niedawno przyjaciela Chrisa Cornella dołączył Chester Bennington z Linkin Park... Czyli frontman formacji, która razem z Limp Bizkit stała się największą twarzą fali mieszającego rap z rockiem nu-metalu, będącego u szczycie popularności na początku obecnego millenium...
"Hybrid Theory" czy "Meteorę" znał wtedy każdy, a muzyczne krzyżówki z raperami niejednokrotnie dominowały na listach - by wspomnieć tylko wspólny album nagrany z Jayem-Z, mieszający utwory jego i LP. Wokal Chestera był z pewnością jednym z elementów, które sprawiły, że Linkin Park stali się ogólnoświatowymi megagwiazdami.
Wokalistę znaleziono martwego w jego rezydencji w Los Angeles, policja podejrzewa samobójstwo. Chester odszedł od nas dokładnie w dniu 53 urodzin Chrisa Cornella, któremu dopiero co śpiewał na pogrzebie...









