Peja po 40 urodzinach: "Nigdy wcześniej nie miałem poczucia tak dobrze spełnionej roboty"
W piątek w Poznaniu miało miejsce Hip Hop Fever - wielka festiwalowa impreza, połączona ze świętowaniem 40 urodzin Rycha Peji. Teraz raper postanowił na świeżo podsumować całość.
"Koncert według mojej opinii został przygotowany bardzo starannie a same wykony odbywały się sprawnie, choć przy takiej ilości wykonawców, którzy rotacyjnie pojawiali się raz po raz na scenie nie mogło obyć się bez problemów. Najważniejsze, że plan został wykonany i jestem bardzo zadowolony z własnego przygotowania. Było wiele zwrotek ze starszych produkcji i tych nowszych, które dograłem na albumy innych artystów, którzy licznie pojawili się tego wieczora w Hali nr 2. Były kawałki z "Remisji", które na luzie i z przyjemnością wykonałem przedpremierowo. Sami goście byli w super formie czego dowodzi spory zapas niewypitego alkoholu, który po imprezie zwróciłem :-) dla mnie kluczowa była sama atmosfera, która zarówno pod jak i za sceną przypominała klimat wielkiego rodzinnego święta. Spotkałem się z wieloma opiniami, że to najlepsza masowa impreza w jakiej miałem przyjemność uczestniczyć na terenie miasta Poznania. To wielkie słowa zważywszy na historie imprez robionych choćby w Arenie. Całość wydłużyła nam się o godzinę choć zakładałem, że będzie to 30 min. Nie wynikło to ani z obsuw ani jakichkolwiek problemów technicznych. Po prostu przygotowaliśmy naprawdę sporo materiału. Od mojego wejścia po wykonach artystów takich jak: Bandura, Miejski Sort, Dixon37 i Żary cały czas graliśmy przez ponad 4,5 h. Mam nadzieję, że dobór gości, utworów, wykonanie i oprawa Was zadowoliły. Nigdy wcześniej jak tej nocy nie wychodziłem z obiektu z poczuciem dobrze spełnionej roboty. Bo choć wcześniej grałem ważniejsze imprezy o znacznie większym znaczeniu tym razem ani przez moment po wejściu na scenę nie czułem żadnego emocjonalnego obciążenia. Wyjście na scenę o 21:30 było najlepszą decyzją, kluczową dla mojej formy i Waszego odbioru. Wielokrotnie czekałem po 3-5 h na wielkie wyjście odczuwając zmęczenie i wielką presję przez, którą nawet najtwardszy zawodnik może się spalić. Tej nocy wychodziłem się bawić. Nie byłem w pracy, choć ciążyła na mnie jak na Organizatora przystało odpowiedzialność, rownież ta finansowa. Nadmiar przygotowanego materiału wymusił na mnie skrócenie całości... O trzy utwory (ciekawe, które to) Niestety ucięliśmy też set PTP wykonując tylko "Ulice..." Za co chciałbym chłopaków serdecznie przeprosić. Mnogość kompozycji, że tak powiem uwarunkowane było rownież brakiem premierowego koncertu z płytą DDA planowanego na 17/09 w klubie Eskulap. Impreza nie doszła do skutku z wiadomych przyczyn, więc świętowanie 40 urodzin przeniosłem w wymiar festiwalowy, który jak prawie co roku organizuję od lat. Mimo wszystko impreza wypaliła zarówno pod względem frekwencyjnym, technicznym i co najważniejsze artystycznym za co pragnę podziękować wszystkim przybyłym: słuchaczom, gościom, artystom a przede wszystkim ludziom od logistyki i przygotowań." - napisał Peja na swoim FB.
A my życzymy 100 lat i jeszcze wielu lat muzycznej działalności!