Bober "Mam nadzieje, że szybko tego pasa nie oddam" - wywiad z mistrzem WBW 2016
W sobotę w Proximie poznaliśmy czternastego w historii mistrza WBW. W tym roku pas trafił w ręce bielskiego freestyle'owca Bobera, który na wielkim finale odniósł pięć spektakularnych zwycięstw. Nowego mistrza cechują solidne umiejętności czysto rapowe, nieszablonowe podejście do składania punchline'ów oraz wrodzony talent do poniżania przeciwników na scenie, który ledwie w półtora roku pozwolił mu przebyć długą drogę od kompletnego żółtodzioba do triumfatora najbardziej prestiżowej bitwy w kraju. Dziś już na chłodno, po wygaśnięciu najwiekszych emocji Bober opowiedział nam co nieco o wrażeniach z sobotniego finału, kierunku, w którym podąża obecnie polski freestyle oraz swych własnych planach i aspiracjach na najbliższą przyszłość.
Sięgnąłeś po mistrzowski pas, awansując wcześniej do wielkiego finału dzięki zdobyciu dzikiej karty- uważasz, że sprawiłeś niespodziankę? Jakie to uczucie dzierżyć trofeum, które wcześniej było w posiadaniu takich raperów jak Muflon, Duże Pe czy Flint?
Myślę, że to, iż wszedłem do finału z dzikiej karty, było ciekawym zaskoczeniem, dla tych, którzy jeszcze nie wiedzieli, jak dobrze szło mi w eliminacjach. Na papierze nie wygrałem żadnej z imprez, a w rzeczywistości na każdej było bardzo blisko:) Fakt, że pas jest przechodni i ten sam przed laty dzierżyli Muflon, Duże Pe czy Esko bardzo mnie jara i mam nadzieję że szybko go nie oddam ;)
Tegoroczna stawka finalistów była niezwykle silna i wyrównana, a Ty triumfowałeś we wszystkich pojedynkach. Z kim walczyło Ci się najciężej?
Poziom w tym roku był naprawdę wysoki i obawiałem się przed każdą walką, ani na moment nie odpuszczałem i do ostatniego wejścia dawałem z siebie 100%. Najsłabsze w moim wykonaniu było z pewnością półfinałowe starcie z Rybą, jednak ciężko stwierdzić, który z pojedynków był najtrudniejszy. Na pewno spośród wszystkich walk najbardziej obawiałem się rywalizacji z Kazem.
Na jamie kończącym imprezę nawinąłeś, że był to jeden z najlepszych finałów w historii WBW. Podtrzymujesz tę opinię? Uważasz, że poziom był wyższy niż chociażby przed rokiem?
Uważam, że poziom z pewnością był wyższy niż w zeszłym roku a przede wszystkim bardzo zróżnicowany. Było kilka naprawdę różnych styli, świetnie się to oglądało i każda walka prezentowała fajny poziom. Myślę, że jest to spokojnie jeden z 5 najlepszych finałów w historii WBW. I nie, nie dlatego że wygrałem :D
Ścisły finał imprezy rozegrał się między Tobą a Kazem- dwoma zawodnikami, którzy nie tylko stronią od używania premade’ów, ale też potrafią solidnie rapować. To znak, że polski freestyle podąża we właściwym kierunku?
Myślę, że tak. Przede wszystkim publika zaczęła doceniać spontaniczność i sytuacyjność rzucanych wersów, a zawodnicy coraz częściej odbiegają od schematów i punchline'ów składanych na jedno kopyto. Warsztat też ma coraz większe znaczenie, co pokazała bardzo wyrównana dogrywka Kaza z Szydercą. Po chwilowej zamułce i lekkim "ataku klonów " scena bitewna znów robi się znacznie ciekawsza.
Przez lata triumfator WBW określany był mianem najlepszego freestyle’owca w Polsce. Myślisz, że zasługujesz w tej chwili na taki tytuł?
Ciężko to jednoznacznie stwierdzić. Bądź co bądź żaden z finalistów WBW nie był tam przypadkiem, droga eliminacji jest ciężka i pokonanie ich to z pewnością osiągnięcie, z którego można być dumnym. Freestyle jednak bywa nieprzewidywalny, więc nigdy nie wiadomo, kiedy ktoś wystrzeli na jeszcze wyższy poziom i w związku z tym nie wolno osiadać na laurach.
Potrafisz po sobotnim triumfie powiedzieć, że czujesz się już spełniony jako raper bitewny? Czy jednak masz większe plany i zamierzasz stać się prawdziwą legendą polskiego free?
Co do przyszłości moich występów- z pewnością pójdę za ciosem i postaram się dalej walczyć, by stać się jeszcze lepszym. Co przyniesie czas i czy mam zadatki na bycie jednym z najlepszych w historii - zobaczymy:)
A Bober na trackach? Chciałbyś pójść drogą Białas czy Te-Trisa i przekuć sukcesy na bitwach w miejsca u szczytu listy OLIS?
Oczywiście, że chciałbym- pewnie jak większość- jednak to długa droga od freestyle'u. Studyjnie powoli się rozkręcam, a jeżeli progres będzie tak samo widoczny jak na bitwach, to myślę, że niedługo może wyjść ode mnie parę fajnych rzeczy:)