Mroku "Na nowej płycie wszystko robię sam, takie było założenie i przy nim zostanę" - wywiad
Legalnie zadebiutował już ponad dekadę temu z ekipą Bla-Bla. Od tego czasu wydał też pozytywnie odebrane solówki "Mroczne Nagrania" czy "Bajki Robotów", jednak działając niejako na uboczu i krocząc własną ścieżką. Z jedną z barwniejszych postaci na polskiej scenie niezależnej rozmawiamy w trakcie prac nad nowym albumem.
Cześć! Czas szybko leci - od naszej ostatniej rozmowy na łamach popkiller.pl minął rok i pięć miesięcy. Było to niedługo przed wypuszczeniem płyty "W drodze do domu". Co w muzyce zmieniło się u Ciebie przez ten okres czasu, nad czym pracujesz?
Witam. Leci, leci, oj wiele się zmieniło. Przede wszystkim przestałem robić muzykę z Mahynem. Tylko mi tu teorii spiskowych nie dorabiać, nie było żadnej kłótni, tylko zwykłe życie. Ja chciałem od razu pracować na kolejną płytą, on odpocząć, koniec końców wyprowadził się do Anglii. Pomyślałem – przesrane, skąd ja teraz muzykę wezmę do utworów (egoistyczne co?). Co prawda mam trochę znajomych producentów, ale jak wiadomo wszystko kosztuje. No ale dobre kilka lat temu sam tworzyłem muzykę czy to dla Bla-Bla czy do solowych numerów i zacząłem się zastanawiać czy może nie warto do tego wrócić. I tak też zrobiłem.
Zainwestowałem trochę w sprzęt, program, wtyczki i zbudowałem takie małe studio w domu. Jak dorwałem to wszystko w łapy i uszy to oszalałem. Noce zarwane, plecy od tego siedzenia nadwyrężone. To było w grudniu 2014 roku i od tego czasu nieprzerwanie wszystkiego od nowa się uczyłem. Podkładów stworzyłem ogrom, z czego większość nigdy nie wyjdzie poza dysk. A te najlepsze właśnie zostawiłem na nową płytę „Błękit i Biel”, nad którą jeszcze pracuję. Tylko ważna – nie jestem producentem, co prawda tworzę bity, ale do nazwania siebie producentem to jeszcze wiele mi brakuje.
Na nowym albumie wróciłem do starszych klimatów, czysto rapowych, ale jednocześnie próbując nadać im trochę nowoczesności. No i pieczę nad finalnym brzmieniem całości trzyma Puzzel. Dzisiaj słuchacze rzadko doceniają producentów, a jeszcze rzadziej osoby odpowiedzialne za miks i mastering, a przecież bez nich raper to za dużo by nie osiągnął. Zdziwilibyście się jak brzmią niektóre utwory „na sucho” i nie byłoby to miłe zaskoczenie.
A co do producentów, to czy masz jakiś swoich ulubionych w Polsce, może z którymi chciałbyś pracowac i byłaby na to szansa na nowej płycie? Czy jednak tylko Ty bedziesz tworzył na niej muzykę?
Na nowej płycie wszystko robię sam, takie było założenie i przy nim zostanę. To wielkie wyzwanie dla mnie. To będzie pierwsza tak na prawdę w pełni solowa płyta. Co do polskich producentów to sporo jest uzdolnionych, szczególnie nowe ksywki co jakiś czas się pojawiają. Nie jestem w stanie w tym momencie sobie przypomnieć, ale niejednokrotnie słuchając jakiegoś rapera, miałem tak, że on jednym uchem wpadał drugim wypadał, ale bit zostawał. Ale też i ci starsi dają radę. Jestem ciekawy ile osób słyszało płytę DJ Volt & Jack The Ripper, przecież tam są zajebiste bity, facet nadal daje radę. Kosmiczne produkcje robi też Dj Creon. Posłuchajcie jego remiksu numeru DJ Premiera i Royce Da 5'9 - PRhyme, kosmos. Ksywki typu Stona, Sodrumatic, BobAir, Soulpete, zawsze się przewijają. Ale jak mówię takich osób jest o wiele więcej.
Płyta "Błękit i Biel" powstaje w dość szybkim tempie, pamiętam, że na przykład na "Mroczne Nagrania” przyszło nam długo czekać. Jakie są Twoje ulubione warunki do tego, by pisać, gdzie szukasz inspiracji? I Przede wszystkim jak godzisz to z praca, niewielu raperów pracuje i robi muzykę.
Zacznę od końca. Zdziwiłbyś się ilu raperów pracuje i robi muzykę. Mało osób tak naprawdę żyje z rapu. No chyba, że ktoś mieszka z rodzicami i nie ma jakiś tam większym wydatków.
Co do warunków, to raczej jest mniej istotne, ważniejszy jest nastrój. Jak nie czuję żadnej w sobie energii, to nic nie napiszę. A tę energię różne rzeczy mogą wywołać. To może być np. trailer jakiegoś filmu, jakieś zdanie z książki, bądź jakaś melodia. Właściwie wszystko może być impulsem. A jak godzę to wszystko z pracą? A siedzę po nocach i piję za dużo kawy.
Teraz o tej szybkości. Wiesz wcale nie w takim szybkim tempie, bo pierwsze szkice utworów powstały pod koniec 2014 roku, a teraz mamy wiosnę 2016, więc to już prawie 1,5 roku siedzę nad tym albumem. Co prawda cała koncepcja wielokrotnie się zmieniała i to co było szkicem, później stało się zupełnie innym numerem. Powiedziałbym, że najwięcej czasu ze wszystkich albumów, właśnie poświęcam temu nowemu. Na przykład „Mroczne nagrania” powstawały ponad 3 lata, ale to nie było tak, że ja 3 lata siedziałem non stop nad płytą, były przerwy po pół roku, gdzie nic nie napisałem. Teraz jest inaczej, praktycznie każdego dnia coś dłubię, czy to w tekście, czy podkładzie. A z tymi ostatnimi jest tego typu problem, że mam manię wrzucania wszystkiego do bitu, co jest oczywiście złym zagraniem. Tak więc dany podkład jak już zrobię to odkładam, wracam po jakimś czasie i słyszę – oho, tu przegiąłem, to do wywalenia, tu jakiś chaos. Czyli po prostu „odchudzam” wszystko, bo to w końcu rap, a nie muzyka instrumentalna. To samo też robię z tekstami, wracam po czasie i patrzę czy nie ma jakiś idiotycznych wersów. Zupełnie zmieniłem tryb pracy. Wcześniej siadałem, pisałem, szybko do studia i wsio. Teraz dopracowuję, dłubię w szczegółach.
Ile singli posłuchamy przed wypuszczeniem płyty?
Zacznę od tego, że płyta ukaże się dopiero we wrześniu. Początkowo miał być to maj/czerwiec, ale już teraz wiem, że wyrobiłbym się na lipiec. A wydawanie płyty w okresie wakacyjnym jest bez sensu. Tak więc płyta będzie co prawda skończona jeszcze przed wakacjami, ale wyjdzie dopiero po nich. No i tu sprawa ilości singli. To jeszcze sporo czasu i nie mogę też zrobić czegoś takiego, że przed premierą już połowa utworów będzie w sieci. Numerów na płycie będzie 14. Pierwszy klip był puszczony na początku roku, do numeru „Iskra”. To właściwie jest intro do albumu, nie oddaje klimatu płyty, dopiero następne utwory będą go przybliżały.
Planuję puszczenie drugiego klipu w czerwcu, wtedy też uruchomię preorder. A później zobaczymy, albo jeszcze jeden klip/singiel powiedzmy w sierpniu, albo dopiero na premierę we wrześniu. Dodam, że album sam wydaję w początkowym nakładzie 500 sztuk, a później się zobaczy. Pracujemy w tym momencie nad opakowaniem i poligrafią, chcemy coś nietuzinkowego zrobić.
Co się stało z Bla-Bla, ta płyta jeszcze powstanie pod szyldem "Dawne Dni"?
BlaBla to już tylko grupa znajomych, wątpię byśmy kiedyś coś muzycznie zrobili. Dawne Dni to trzy osoby z dawnego 6-cio osobowego składu. Mieliśmy zamiar cały album puścić, ale trochę zamuliliśmy. Mamy co prawda trochę utworów nagranych, ale będziemy je pojedynczo w sieć wrzucać. Być może w momencie gdy to czytacie lata już po necie utwór „Wujek z Chin”. To jest typowy klimat dawnego Bla-Bla.
Oczywiscie jest jeszcze zbyt wczesnie o tym mówic, ale czy masz już jakies plany co dalej? To znaczy - kolejna solówka, a może jakaś płyta w kolaboracji z innym raperem?
Aż tak daleko nie wybiegam w przyszłość. Na razie muszę skończyć nowy album, porządnie przemyśleć promocję i zrobić wszystko by dotarł do dużej liczby osób. Co do kolaboracji z kimś, to pojedyncze utwory owszem, cały album odpada. Nie jestem dobry we współpracy na dłuższą metę, jestem indywidualistą, czasami ciężko jest się ze mną dogadać.
W jakiej kolejnosci zestawiłbyś swoje płyty - od najlepszej do tej , z której jesteś najmniej zadowolony?
Z żadnej nie jestem tak do końca zadowolony, w każdej coś mnie drażni. Jakbym z każdej wybrał po kilka utworów i zrobił z nich jedną, to wtedy miałbym najlepszą płytę. Ale to dobrze, wszystko przede mną.
Jesteś jednym z tych raperów, którym nie można zarzucic, że zarabiasz na muzyce - wręcz przeciwnie, czasami dopłacasz, jak zbudowanie swojego mini studia. Ile jest jeszcze w Tobie zajawki? Sluchasz tylko rapu, czy coraz częsciej odpływasz w gatunkach muzycznych?
Ale ja nie widzę nic złego w zarabianiu na muzyce. O ile ktoś nie robi z siebie typowego produktu. Bo nie zgodzę się z tym, że muzyka to taki zwykły produkt, który należy tylko sprzedać, przynajmniej jeśli chodzi o rap. Wiesz, ktoś zbiera znaczki, płaci za nie, przecież nikt za darmo mu swojej kolekcji nie odda. Inny jeździ na ryby, sprzętu za darmo też mu nikt nie da. Ktoś jeździ na rowerze itd. Każdej z tych osób to sprawia frajdę, a raczej na tym nie zarabiają i tak samo jest ze mną. Dopóki będzie mi to sprawiało frajdę będę to robił, a jeśli kiedyś przyjdą jakieś pieniądze to spoko, zainwestuję w jakiś dobry klip.
Uluiony raper?
Nie mam. Tak samo jak nie mam ulubionej książki czy filmu. Za dużo tego. Ale mam ulubionego psa...bo jest jeden.
Ostatnie pytanie: Jesteś miłośnikiem gier, w wielu kawałkach przewija się motyw Wiedźmina, WoW'a, czy Diablo.
Kiedyś byłem świrem, na liczniku miałem ponad 240 dni nabitych w Wow’a. Tak, dni, nie godzin. Od małego grałem, od momentu gdy na ZX Spectrum u kuzyna zobaczyłem Spy Vs Spy. Teraz to już rzadko, trzeba wybierać, nie ma się już tyle czasu jak kiedyś. Ale tak, lubię pograć właściwie we wszystko, no może oprócz gier sportowych. No i faktycznie często motywy ze świata gier przenoszę do utworów.
Czasami powstają całe inspirowane, jak choćby właśnie Wiedźminem, czy Diablo, albo „Trans cybernetyków” z poprzedniej płyty, inspirowany Deus Ex’em, a czasami tylko jakieś drobne motywy przemycam w poszczególnych numerach. Często sampluję z gier, głównie ze starszych, japońskich rpg.
W takim razie nie pozostaje nam nic innego, jak tylko czekać na płytę i życzyć Ci większej rozpoznawalności, na którą zasługujesz.
Dzięki za rozmowę.